- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (194 opinie)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (253 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (739 opinii)
- 4 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (67 opinii)
- 5 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (152 opinie)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (106 opinii)
Na remontach chodników korzystają głównie auta
Gdańsk chwali się programem remontów chodników, choć tak naprawdę cieszy on nie pieszych, ale... kierowców. Przy okazji zmiany nawierzchni, nie wyznacza się miejsc parkingowych, tolerując ponownie rozjeżdżanie płyt chodnikowych przez właścicieli aut i zastawianie przejścia piechurom.
Problem z parkowaniem samochodów wokół jezdni to efekt przepisów wprowadzonych w latach 80. Zezwoliły one na stawianie aut na chodniku pod warunkiem pozostawienia co najmniej 1,5-metrowego przejścia dla pieszych. Przeznaczono tym samym dla aut przestrzeń, która od zawsze była zarezerwowana dla pieszych.
Ile to jest 1,5 metra w przeliczeniu na potrzeby użytkowników chodników? Niewiele. To szerokość, która pozwala swobodnie wyminąć się dwóm pieszym. Z trudem na takiej szerokości przejeżdżają dwaj niepełnosprawni na wózkach inwalidzkich (zaleca się rezerwować dla nich co najmniej 75-90 cm szerokości) czy dwa wózki dziecięce (rezerwa ok. 60-75 cm szerokości).
Rzadko kiedy zdarza się, by kierowcy byli tak hojni przy parkowaniu. Problem 1,5 metra polega na tym, że praktycznie każdy kierowca interpretuje ten dystans na własne wyczucie. W efekcie często z 1,5-metrowego odstępu robi się 50-centymetrowy przesmyk i zmusza się pieszych do poruszania się... po jezdni, skąd oczywiście są przepędzani przez innych kierowców.
Niedawno we Wrocławiu ukazały się dwie publikacje, które z jednej strony dobitnie pokazują problemy wynikające z kuriozalnych przepisów, dopuszczających parkowanie na chodnikach, a z drugiej zawierają szereg rozwiązań - często niskonakładowych - poprzez które próbuje się nieco okiełznać chaos związany z parkowaniem.
Publikacje przygotowano z myślą o urzędnikach ze stolicy Dolnego Śląska, ale problem jest ogólnopolski. Co ważne, próba jego rozwiązania nie ma polegać na likwidacji miejsc parkingowych, ale na ich dokładnym wskazaniu poprzez odpowiednią infrastrukturę techniczną: wyznaczenie zatok postojowych, wyprowadzanie parkowania na jezdnię (np. na ulicach jednokierunkowych), wprowadzenie naprzemiennego parkowania na jezdni - tzw. meandrowania, obniżającego przy okazji prędkość na ulicach czy wreszcie, jako ostateczność, montażu słupków (słupki wyginają się, stanowią utrudnienie dla osób słabowidzących i niewidomych, opóźniają i utrudniają akcje ratownicze).
Wyznaczone miejsce parkingowe dla kierowców w wyraźny sposób pokazuje, dokąd mogą oni zgodnie z prawem i szacunkiem dla pieszego, pozostawić auto. Dla pieszego to gwarancja, że dany chodnik będzie zawsze tak samo szeroki i wygodny do przejścia.
Wprowadzenie jednoznacznego sposobu parkowania wraz z przygotowaną odpowiednią infrastrukturą to jednak przede wszystkim znaczna oszczędność dla miasta. Chodniki, gdzie dopuszczono parkowanie, są przez auta po prostu dewastowane.
Wprawdzie producenci zapewniają, że konstrukcje są zdolne wytrzymać wagę auta osobowego, ale zapomina się przy tym o pojawiających się po latach ubytkach w podbudowie, co prowadzi ostatecznie do tzw. klawiszowania płyt i wreszcie ich pękania.
Mimo to, urzędnicy wciąż marginalizują problem lub co najwyżej starają się stosować jedynie inny materiał na chodniku, gdzie dopuszczono parkowanie.
- Remontowane chodniki w miejscach, gdzie dopuszczone jest parkowanie, posiadają wzmocnioną konstrukcję i tym samym nie ma konieczności dodatkowego wyznaczania miejsc postojowych w formie zatok. Planując remont chodników tam, gdzie istnieje taka możliwość, miejsca do parkowania wyznacza się innym materiałem, np. z brukowca, z kostki kamiennej - tak aby wyraźnie to miejsce było "odznaczone" - przekonuje Emilia Kucińska z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, jednostki zajmującej się remontami chodników.
Słowa te jednak tylko częściowo przekładają się na praktykę w inwestycjach. Tylko w jednej dzielnicy - Wrzeszczu - znajdziemy świeżo wyremontowane chodniki, gdzie kierowcy parkują na nowych płytach chodnikowych. Są to m.in. ul. Brzozowa , Waryńskiego , Partyzantów , Podleśna , Zator-Przytockiego , al. Grunwaldzka (remont przy okazji torowiska tramwajowego).
Jednak najbardziej kuriozalna sytuacja panuje na wyremontowanej niedawno ul. Kilińskiego . Z jednej strony wyznaczono "osłupkowane" zatoki, by po drugiej stronie nie ingerować w najmniejszy sposób w parkowanie na chodniku.
Nie lepiej jest na ulicach bocznych od wspomnianej Wajdeloty . Wykonano tutaj chodniki z kostki kamiennej, ale nie pomyślano o zatokach. Ale nawet tam, gdzie się one pojawiły, nie ustawiono znaków nakazujących stosowanie się do nich. Kierowcy więc parkują skośnie, często wjeżdżając głęboko w chodnik (permanentna sytuacja na ul. Konrada Wallenroda ).
Ale istnieją rejony Wrzeszcza, gdzie kierowcy sami przestrzegają niepisanej zasady parkowania bezpośrednio na jezdni - dotyczy to m.in. ulic Wassowskiego (w górnej części), Sobótki (w górnej części) czy Kossaka .
Ciekawe przedstawia się też sytuacja na ul. De Gaulle'a , gdzie kierowcy szanują niedawno wykonany chodnik (przy okazji budowy instalacji dla Tristara), ale miasto wykonało "kopertę", dopuszczając częściowe parkowanie na chodniku.
Pozytywnie można ocenić także remonty wykonane w ostatnich latach na: dolnowrzeszczańskim odcinku ul. Waryńskiego , niektórych ulic w Nowym Porcie czy reorganizację parkowania na ul. Miszewskiego .
Ale trzeba pamiętać, że za rozwiązaniami infrastrukturalnymi musi iść też kultura kierowców i przestrzeganie przez nich prawa. Doskonale widać to na ul. Sienkiewicza , gdzie z początkiem grudnia zmieniono sposób parkowania z dowolnego na jezdnię równolegle do krawężnika. Stało się to na wniosek Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
- Uważamy, że w miejscach, gdzie istnieje szeroka jezdnia i panuje ruch jednokierunkowy, należy dopuszczać parkowanie wyłącznie na jezdni, a nie na chodniku. Z analiz, o które poprosiliśmy ZDiZ dla ul. Sienkiewicza, wynika, że zmiana sposobu parkowania ograniczyła liczbę miejsc do parkowania z 27 do 23. To niewiele, a dzięki temu piesi zyskają wygodny chodnik, umożliwiający dojście m.in. do przychodni - przekonuje Witold Kuźmicki, przewodniczący komisji Samorządu i Ładu Publicznego Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Niestety mimo sporej rezerwy wolnego miejsca (patrz zdjęcia), nadal kierowcy wybierają parkowanie skośne, zabierając przestrzeń pieszym.
Być może kierowcy czują się bezkarni? Aktywność Straży Miejskiej pod względem reakcji na nieprzepisowe parkowanie jest niewielka. W 2015 r. (stan na połowę grudnia) wystawiano zaledwie ok. 20 mandatów dziennie za złe parkowanie.
- Dyscyplinowanie kierowców za niezgodne z prawem parkowanie na chodnikach odbywa się w oparciu o dwa artykuły Kodeksu wykroczeń: art. 92. § 1 [Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany - dop. red.] i art. 97 [Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3 tys. zł albo karze nagany - dop. red.]. W zależności od okoliczności, funkcjonariusz dokonuje odpowiedniej kwalifikacji czynu. W oparciu o powyższe przepisy gdańscy strażnicy podjęli w 2015 roku 19695 interwencji, wystawiając 7068 mandatów. Duża część z tych interwencji została zlecona przez mieszkańców poprzez numer interwencyjny 986 - informuje Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Łącznie kierowców w oparciu o dwa przywołane artykuły ukarano na kwotę 675 tys. 880 zł, czyli zaledwie ok. 96 zł w przeliczeniu na jeden mandat. Średnio jeden mandat kosztuje więc mniej niż opłata za brak biletu w tramwaju czy autobusie (126 zł w terminie 7 dni, 180 zł w terminie późniejszym)!
Fatalnie przedstawiają się też statystki odholowania pojazdów - tym bardziej, że w ocenie Straży Miejskiej brak pozostawionego przejścia dla pieszych nie jest jedynym kryterium, które do tego uprawnia.
- Pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu. Niepozostawienie 1,5 m chodnika dla pieszych nie jest jedynym i obligatoryjnym warunkiem, kwalifikującym pojazd do usunięcia. W oparciu o art. 130a funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdańsku usunęli w 2015 roku 400 pojazdów - dodaje Jurgielewicz.
Strażnicy pozostawioną przestrzeń dla pieszych mierzą atestowanymi miarkami. Większość pomiarów można dokonać jednak licząc po prostu płyty chodnikowe.
Duża płyta chodnikowa, ostatnio rzadko stosowana w Gdańsku, liczy 50 centymetrów szerokości (czyli parkując, pozostawiamy trzy płyty chodnikowe). Bardzo popularna w nowych chodnikach płytka z tzw. kamienną posypką, układana w "cegiełkę", liczy najczęściej 30 centymetrów szerokości (pozostawiamy minimum pięć płyt dla pieszych). Stosowana w obszarach zabudowy historycznych najmniejsza płytka, często układana "w karo" to 20 cm szerokości (pozostawiamy 7,5 płytki przy wzorze "cegiełki" oraz nieco ponad pięć przy wzorze "karo"). Kostka Bauma w kształcie prostokąta ma wymiary 10x20 cm (musimy wyliczyć 15 lub 7,5 sztuk dla pieszego).
W 2016 r. Gdańsk planuje wyremontować kolejnych 35 chodników. Tylko na czterech ulicach wydzielone zostaną miejsca postojowe: Chałubińskiego (zatoki asfaltowe), Jesionowej (materiał kamienny), Łużyckiej (bruk), Abrahama (kostka kamienna).
W pięciu lokalizacjach chodniki zostaną wzmocnione bez wydzielania miejsc do parkowania: Czyżewskiego (odc. Gdańca-Tatrzańska), Telimeny , Rejenta , Małachowskiego , Dmowskiego (rejon nr 17) .
Łódź, wzorem krajów Europy Zachodniej, testuje nowy sposób projektowania ulic, gdzie nie wyznacza się chodników i miejsc parkingowych. Ulica na całej szerokości ułożona jest na jednym poziomie.
Rozwiązanie to, stosowane na ulicach o marginalnym ruchu samochodowym, wydaje się z pozoru niebezpieczne. W rzeczywistości zmusza kierowców do bardzo ostrożnej jazdy, a ponadto eliminuje się problem z zastawionymi chodnikami, pozwalając pieszym chodzić w dowolny sposób po "jezdni".
Pomysł ten warto przetestować w Gdańsku m.in. na wąskich uliczkach Strzyży, Dolnego Wrzeszcza czy w obszarze Głównego Miasta.
Miejsca
Opinie (327) 3 zablokowane
-
2016-01-03 12:49
Rozwiazanie problemu jest tylko jedno. (16)
Samochody to zmora 3-miasta i całej Polski. Do tego bezradna i nic nie robiąca SM i Policja.
Jest tylko jedno rozwiazanie - roczny podatek od posiadanego auta - 3000zl, diesel 6000zl. Zwolnione jedynie hybrydy i elektryczne.
Pieniadze przeznaczyc na remont dróg i budowe wielopoziomowych bezplatnych parkingów.
Wszyscy zyskają.
Jesli tego nie zrobimy to bedzie coraz wiecej wraków, coraz bardziej trujące powietrze, coraz większy konflit pieszy-rowerzysta-kierowca, coraz wieksze parcie na wyprowadzke z miasta.
Zaniechanie rozwiazania tego problemu oznacza degradacje miast.- 22 40
-
2016-01-03 13:08
Chyba nie masz samochodu że takie głupoty piszesz
- 5 8
-
2016-01-03 13:14
(9)
podatek ok, samochody to smierdzaca zmora.
Ale pieniadze nalezy przeznaczyc na alternatywy - czyli pociagi, tramwaje. Budowa parkingow w centrum miasta konczy sie tak, ze coraz wiecej kierowcow probuje wjechac do centrum samochodami. Nalezaloby zrownac miasto z ziemia, zeby wszystkie samochody pomiescic.
Parkingi niech beda na obrzezach. Tam zostawic samochod i pociagiem albo tramwajem do centrum.- 12 6
-
2016-01-03 13:43
Ale rozumiem... (8)
Że te pociągi i tramwaje będą w takim razie darmowe? Bo jeśli mają być płatne, to niby dlaczego jakaś grupa społeczna ma fundować rozwój tego biznesu?
- 11 2
-
2016-01-03 15:13
(7)
JAkby przestano pakowac pieniadze w autostrady, estakady (a potem przeciez trzeba to utrzymac!!!) to by mozna bylo wybudowac mase linii tramwajowych, kolejowych i jeszcze zafundowac bilety.
A tak....- 3 7
-
2016-01-03 15:41
Tjaaaa... (6)
Towary do sklepów też będą wozić tramwajami? I chorych do szpitali! I straż do pożaru pojedzie tramwajem! I ty kanapę/lodówkę/pralkę i kuchenkę...
- 10 3
-
2016-01-03 17:27
sztandarowy argument - "woźcie sobie towar rowerami/koleją/tramwajem" (5)
nikt nie przeczy sensowi istnienia samochodóœ użytkowych i dostawczych. Przeczy się idei wozidupstwa zawsze i wszędzie.
- 5 5
-
2016-01-03 17:48
Czytanie ze zrozumieniem (3)
Niby po czym miałyby jeździć auta dostawcze, policja, karetki, straż pożarna.. gdyby miasta pompowały kasę w tramwaje i kolejki zamiast w drogi, autostrady, estakady?
- 5 3
-
2016-01-03 21:39
po JUŻ istniejących drogach (2)
do zapewnienia dostaw w ramach miasta nie potrzeba dróg o szerokości 200 metrów. Wystarcza 30.
- 2 4
-
2016-01-03 23:55
Po istniejących drogach, które po jednym sezonie zimowym.. (1)
..są w opłakanym stanie? Zrozum misiu, w drogi trzeba inwestować, inaczej twój autobus w końcu nie przyjedzie..
- 4 3
-
2016-01-04 01:39
nikt nie mówi o nieremontowaniu dróg
mówi się o ładowaniu kasy w ciągle nowe drogi, gdy nie ma na stare.
- 2 1
-
2016-01-03 17:56
Właśnie. A kanapę/lodówkę/pralkę i kuchenkę przywozi kurier. Pozostaje problem synka. Sprawdzić, czy nie ksiądz.
- 1 1
-
2016-01-03 13:49
Na zapadłej wsi na Kaszubach też 3000 złotych podatku rocznie?
Pierd... się w ten pusty łeb. Wystarczającym rozwiązaniem jest płatny wjazd do centrów miast (winiety, bez wyjątków), przy jednocześnie sprawnej komunikacji miejskiej i P&R na obrzeżach.
- 9 1
-
2016-01-03 16:06
i leczenie darmowe dla niektórych
przypadków, zwłaszcza tępych przypadków
- 4 1
-
2016-01-03 16:11
1) dlaczego elektryczne maja być zwolnione? nie rozmawiamy o ekologii tylko o chamskim zastawianiu chodnika
2) masz hybrydę? bo to jedyne wyjaśnienie, dlaczego ja zestawiasz z elektrycznym. hybrydy nie są ekologiczne, są jak zwykłe benzynowce, a te z klasy premium, gdzie hybryda służy tylko zwiekszeniu mocy, sa zupełnie nieekologiczne.
3) dlaczego normalni ludzie mają płacić za buraków? mam garaż, miejsce parkingowe przy pracy, w mieście parkuję tylko w miejscach do tego przeznaczonych. raczej 3000 mandatu za parkowanie w miejscu iedozwolonym i polepszyć ściagalność.- 11 0
-
2016-01-03 19:18
Pedalarstwo znów ma urojenia (1)
Kierowcy, misiaczku, płacą w tym kraju od wuja podatków. Jak skończysz gimnazjum i będziesz miał w kieszeni coś więcej niż kieszonkowe od mamy to się przekonasz.
- 3 5
-
2016-01-03 21:40
poszedł won trolu
- 3 2
-
2016-01-03 12:52
Po prostu w DRMG siedzą same TŁUKI
DRMG to ostoja betonowych głów
- 10 4
-
2016-01-03 12:56
ciekawe, że SM nie może nic zrobić, gdy auto blokuje ruch piessych lub rowerzystów (1)
wtedy jest tylko pouczenie za karteczką. Mandat lub holowanie dostanie chyba tylko ktoś, kto stanie w poprzek ulicy - bo na Wajdeloty osły parkują na skrzyżowaniach, wyjazdach z posesji, między słupkami - i nic.
- 25 2
-
2016-01-03 12:59
włoski strajk może robią?
biorą kasę za nic, rozwiązać to dzadostwo skoro nawet mandatów nie potrafią wypisac.
- 4 1
-
2016-01-03 13:08
a co z Kartuską 201 w Gdańsku
totalnie zniszczony trawnik, praktycznie żadnej możliwości przejścia pieszemu a policja odwraca wzrok gdy przejeżdza /całkiem często/ w podbliżu.
Urzędnicy górą bo swoi- 12 3
-
2016-01-03 13:11
na Kilińskiego tak poregulowali (1)
Ze przy szerokiej ulicy! Zamiast 50miejsc zostalo 20. Wielkie krawezniki wąski chodnik i badziewiaste drzewa! A byli szeroko i dla każdego miejsce. Nie dajcie decydowac idiotom z zdiz!
- 10 18
-
2016-01-03 19:04
kto to tak neguje, nieroby z urzedu?
Bo nie wyobrażam sobie ze po 2 letnim remoncie cieszycie sie z pekajacej ulicy braku miejsc i badziewiastych drzewek? Z 4pasmowki zostsl 1 ...a jak karetka ma kogoś zabrac to staje 30m dalej!
- 1 7
-
2016-01-03 13:11
Bezkarnosc i milczace pozwolenie na ten chaos.
To jest glowna przyczyna.
Dlatego mieszkancy w efekcje wnosza o postawienie slupkow.
A remonty chodnikow sa bezsensowne, gdy potem pozwala sie na wjezdzanie na nie samochodom. Po kilku tygodniach piesi znow chodza po krzywych plytach.
Marnotrawstwo pieniedzy.
To jest taka kultura pro-samochodowa.- 22 2
-
2016-01-03 13:12
Piechurom?
To może kawaleria te miejsca zastawa?
- 3 2
-
2016-01-03 13:18
Sienkiewicza... (5)
Mieszkam na tej ulicy, mam niepełnosprawnego ojca, który jeździ na wózku i od dawna walczę z samochodami stojącymi w poprzek chodnika ze zderzakiem prawie na ścianie budynku. Bardzo rzadko ewentualne interwencje straży miejskiej kończyły się blokadą na kole, najczęściej było to upomnienie za szybą, które np. rozmakało sobie na deszczu. ZDiZ moją propozycję wstawienia słupków w trakcie remontu ulicy zignorował zupełnie, natomiast objęto naszą ulicę strefą płatnego parkowania. Niby po to żeby wymusić rotację aut. Bo jak pacan jeden z drugim zapłaci za postój to automatycznie nauczy się przepisów i wykaże się kulturą oraz troską o pieszych :/ Widać na waszych zdjęciach, jakie są rezultaty...ot, takie myślenie po polskiemu, jak zwykle....a my mieszkańcy nadal musimy przeciskać się koło ściany, albo chodzić po psich g*wnach na trawniku bo paniska zajmują nam chodnik :(
- 33 3
-
2016-01-03 13:31
Polecam jednak upierdliwie wnosic o postawienie slupkow, az do skutku. Pisac co tydzien maila. Oraz wysylac zdjecia samochodowych bandytow.
- 12 1
-
2016-01-03 14:01
(1)
Jest tablica o sposobie parkowania, więc pozostaje dzwonić do Straży Miejskiej. 5 razy w tygodniu wystawią mandaty, to się kierowcy wreszcie nauczą parkować.
- 5 1
-
2016-01-03 14:16
właśnie sęk w tym
że SM nie jest skora do wystawiania mandatów :( nie zakładają też blokad.
- 10 1
-
2016-01-03 14:21
słupki
jesteście wspólnotą mieszkaniową? to możecie sami postawić słupki, wystarczy się dogadać w parę klatek i przynajmniej tata będzie miał swobodę przy wyjściu z domu
- 9 0
-
2016-01-03 23:44
Zgadza się, wiem chyba o co chodzi.
Środkowa część ulicy, strona z "parkingiem".
Nie lubię tamtędy przechodzić, bo zazwyczaj nie ma miejsca na przejście. Łajzy faktycznie parkują niemal do ściany budynku.
Parkomat to postawić potrafią, bo z tego jest kasa. Ze słupków niestety nie ma kasy....- 3 0
-
2016-01-03 13:28
W cywilizowanych krajach chodnik to nie parking
- 26 1
-
2016-01-03 13:29
Chodnik sa do chodzenia! (2)
Chodniki po kilku tygodniach od remontu czesto wygladaja tak samo jak przed remontami.
Zdewastowane krawezniki, polamane plyty, jakies oleje czy smary.
Do tego nie ma jak przejsc czy przejechac wozkiem
Dzieci nie moga sie swobodnie i bezpiecznie poruszac, bo co chwile ktos na nich parkuje.
Winne sa wladze, ktore na to pozwolily.
Przepis o 1,5 metra jest do zmiany, a raczej do przywrocenia zakazu parkowania. Bo pozwolono na parkowanie na chodniku w 1982. A teraz czasy sie zmienily i przepis tez jest do zmiany.
Jestem przekonany, ze SM nie reaguje, bo ma taki nakaz odgorny - zeby nie kojarzyc sie z wystawianiem mandatow. Efekt jest taki - TOTALNY CHAOS i BEZPRAWIE.
Parkowac powinno sie na jezdni albo na parkingu. Jak nie masz miejsca do parkowania to go szukaj i nie zabieraj przestrzeni naleznej pieszym.- 37 2
-
2016-01-03 23:23
jak buraka staĆ na samochód to i stac na parking a jak nie stać na parking to niech sprzeda samochód (1)
- 6 0
-
2016-01-03 23:46
też jestem tego zdania
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.