on nie zyje
...W srode kupil sobie nowe auto. Dayhatsu- co za gowno, mowie.
w piatek w raz z moim bratem i jego mama pojechali do tczewa. Jakies 1100 kilosow. Odstawili mame u babci i pojechali do starogardu.gd do mojego kuzynka. On prowadzi dyze pod starogardem ( w lubichowie ).
Wieczorem pez przespanej minuty, bawili sie na niej swietnie. Alkohol, panie, zabawa na mase.
Okolo 2 godz. Arek wyszedl z dyskoteki bez zamienienia z nikim slowa. Brat sadzil ze swiruje gdzies na parkiecie, wiec luzik. O 4 godz. przyjezdza policja pod dyze szukajac szefa dyskoteki. Pytanie brzmialo, kto wie gdzie mieszka chlopak ktorego widziano jak wyjezdzal z dyskoteki ( jacys ludzie w tym czasie tez opuszczali klub i jechali za nim ) Brat byl strasznie pijany, nie wiedzial co do niego sie mowi, lecz adres podal. Policja natomiast nie powiedziala co sie stalo. O 5 rano zawitala policja kom. tczewskiej u mamy Arka. Pani syn nie zyje.
Zginol w wypadku samochodowym. Byl pijany i przy ostrym zakrecie ktory prowadzil do tunelu, nie wykierowal i wjechal prosto w sciane.
Skonczyl 2 miesiace temu 19 lat. Przyjechal na wakacje.
Tak mi go jest szkoda, chociaz sam temu jest winny.
Jak mozna pusci kolege pijanego samochodem.
Mam zal do brata. Ja na jego miejscu skul bym mu morde i zabral klucze.
w piatek w raz z moim bratem i jego mama pojechali do tczewa. Jakies 1100 kilosow. Odstawili mame u babci i pojechali do starogardu.gd do mojego kuzynka. On prowadzi dyze pod starogardem ( w lubichowie ).
Wieczorem pez przespanej minuty, bawili sie na niej swietnie. Alkohol, panie, zabawa na mase.
Okolo 2 godz. Arek wyszedl z dyskoteki bez zamienienia z nikim slowa. Brat sadzil ze swiruje gdzies na parkiecie, wiec luzik. O 4 godz. przyjezdza policja pod dyze szukajac szefa dyskoteki. Pytanie brzmialo, kto wie gdzie mieszka chlopak ktorego widziano jak wyjezdzal z dyskoteki ( jacys ludzie w tym czasie tez opuszczali klub i jechali za nim ) Brat byl strasznie pijany, nie wiedzial co do niego sie mowi, lecz adres podal. Policja natomiast nie powiedziala co sie stalo. O 5 rano zawitala policja kom. tczewskiej u mamy Arka. Pani syn nie zyje.
Zginol w wypadku samochodowym. Byl pijany i przy ostrym zakrecie ktory prowadzil do tunelu, nie wykierowal i wjechal prosto w sciane.
Skonczyl 2 miesiace temu 19 lat. Przyjechal na wakacje.
Tak mi go jest szkoda, chociaz sam temu jest winny.
Jak mozna pusci kolege pijanego samochodem.
Mam zal do brata. Ja na jego miejscu skul bym mu morde i zabral klucze.