- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (242 opinie)
- 2 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (39 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (257 opinii)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (840 opinii)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (80 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (119 opinii)
Meble z Łazienek Królewskich odnalezione w sopockim atykwariacie
Pochodzące z początku XIX wieku cztery krzesła, dwa fotele i stolik, będące pierwotnie na wyposażeniu Łazienek Królewskich w Warszawie, odnaleziono w Sopocie. Od zakończenia II wojny światowej figurowały na ministerialnej liście zaginionych dzieł sztuki. Zgodnie z prawem zostaną zwrócone Skarbowi Państwa.
Nie mniej wstrząsające są statystyki dotyczące strat polskich dzieł sztuki. W latach 1939-1945, Niemcy i Sowieci zrabowali z naszego kraju dziesiątki tysięcy obrazów, rzeźb, grafik, starodruków czy mebli, pochodzących ze zbiorów państwowych i prywatnych. W 2004 roku, prof. Jan Pruszyński - specjalista w dziedzinie prawnej ochrony polskiego dziedzictwa kulturalnego - oszacował ich wartość na ok. 30 mld dolarów.
Najsłynniejszym, nieodnalezionym po dziś dzień dziełem sztuki z polskich zbiorów muzealnych jest pochodzący z początku XVI wieku obraz "Portret młodzieńca", który wyszedł spod pędzla jednego z największych mistrzów włoskiego renesansu - Rafaela Santi. Według Lynn Nicolas, autorki słynnej książki "Grabież Europy", wartość obrazu zrabowanego w 1940 roku z Muzeum Czartoryskich w Krakowie szacuje się na ok. 100 mln dolarów.
Niestety, po wojnie udało się odzyskać tylko niewielki procent zagrabionego dziedzictwa wielu pokoleń Polaków. W związku z tym, w 1992 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powołało specjalny zespół, który gromadzi dane na temat zaginionych dzieł sztuki oraz podejmuje działania na rzecz ich odzyskania. Efekty ich pracy można prześledzić w uruchomionym w 2014 roku internetowym rejestrze: www.dzielautracone.gov.pl.
Złożony ze specjalistów z zakresu historii, historii sztuki i prawa ma na koncie wiele sukcesów. W 2011 roku głośnym echem odbiło się odzyskanie obrazu "Żydówka z pomarańczami" autorstwa Aleksandra Gierymskiego, który został odnaleziony w domu aukcyjnym w Buxtehude pod Hamburgiem na północy Niemiec. Wystawiony przez antykwariuszy za cenę wywoławczą ok. 4,5 tys. euro (faktyczna wartość waha się między 1,5 a 2 mln zł) obraz został odkupiony przy wsparciu PZU (ostateczna cena pozostaje tajemnicą) i zwrócony prawowitemu właścicielowi, czyli Muzeum Narodowemu w Warszawie.
Wbrew pozorom, zrabowane z Polski dzieła sztuki nie znajdują się wyłącznie w Niemczech i krajach byłego Związku Radzieckiego. Bezcenne przedmioty przechodziły po wojnie z rąk do rąk pomiędzy kolekcjonerami i zostały rozproszone praktycznie po całym świecie.
To jednak nie wszystko. Zdaniem historyków, niektóre z figurujących w rejestrze strat dzieł sztuki nie zostały wywiezione za granicę, ale pozostają w prywatnych rękach w Polsce. Dlaczego? Drogocenne przedmioty niejednokrotnie stanowiły w czasie wojny i tuż po niej zamiennik waluty czy nie zostały zwrócone przez osoby, które schowały je przed okupantem. Jeden z takich przypadków ujawniono właśnie w Trójmieście.
Niewiele ponad tydzień temu, funkcjonariusze wydziału kryminalnego Komendy Stołecznej Policji wraz z przedstawicielami Wydziału Strat Wojennych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odnaleźli i zabezpieczyli w Sopocie cztery krzesła, dwa fotele i stolik, które pochodziły z dawnej kolekcji Łazienek Królewskich w Warszawie. Przedmioty znajdowały się w lokalnym antykwariacie oraz w prywatnym mieszkaniu.
- Meble zostały zabezpieczone i oddane na przechowanie do Muzeum Narodowego w Gdańsku. Czynności w przedmiotowej sprawie są prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ - informuje Edyta Adamus z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
Ministerialni historycy sztuki przyznają, że odnalezione w Sopocie meble miały przede wszystkim charakter użytkowy. Z tego względu wartość artystyczna dzieł sztuki nie jest duża, jednakże ich walor historyczny jest nie do przecenienia.
Zabezpieczone w Sopocie meble od początku XIX w. stanowiły wyposażenie Łazienek Królewskich w Warszawie. Świadczą o tym zachowane na obiektach znaki własnościowe Pałacu Łazienkowskiego z okresu panowania cara Aleksandra I. Najprawdopodobniej w czasie I wojny światowej meble podzieliły losy reszty zbiorów łazienkowskich i w wyniku rekwizycji zostały wywiezione do Moskwy.
W 1922 roku w wyniku restytucji dzieł sztuki z Rosji, przeprowadzonej na podstawie traktatu ryskiego, powstały Państwowe Zbiory Sztuki administrujące kolekcją należącą do Skarbu Państwa RP, w tym i obiektami z Łazienek Królewskich.
Na zabytkach widoczne są również oznakowania z okresu II RP, kiedy meble weszły w skład kolekcji Państwowych Zbiorów Sztuki i stanowiły ozdobę kilku warszawskich gmachów publicznych tj. Zamku Królewskiego, Senatu oraz Pałacu Rady Ministrów. Wojenne losy zabytków pozostają nieznane.
źródło: www.mkidn.gov.pl
Opinie (137) ponad 10 zablokowanych
-
2017-07-31 23:30
Cóż to w Warszawie wyprawiają.
Kto to widział takie meble w łazienkach, przecież to niedorzeczne. W łazience tylko wanna, umywalka, ewentualnie prysznic. Meble to do salonu najlepiej.
- 4 0
-
2017-07-31 23:41
oddamy taborety za cegły ze starego miasta (1)
- 2 0
-
2017-08-01 01:03
lugin, puknij sie w lepetyne
- 1 0
-
2017-07-31 23:44
najwięcej skradzionych dóbr jest za wschodnią granicą
- 4 0
-
2017-08-01 05:25
sopot
Podobno kamery mobilnego posterunku będącego na molo wypatrzyły krzesła...
- 5 0
-
2017-08-01 06:52
co to za brednie? jakaś nowomowa! okupantów radzieckiego i niemieckiego??? 6 mln Polaków to zabili niemcy! nie sowieci, nie kosmici tylko niemcy! kolejne dwa mln zesłano do niewolniczej pracy na niemickich "panów"! a następne ponad 3 zniknęły wraz z migracjami i przesunięciami granic! to wina niemiec!
- 1 2
-
2017-08-01 09:02
Dziadek był kolejarzem i opowiadał jak to wywożono wszystko do rosji nie patrzono czy to polskie czy niemieckie , perony były ogrodzone drutem kolczastym a na nich stosy wszystkiego
- 4 0
-
2017-08-01 10:13
Antykwariat
przyjął do sprzedaży te meble od konkretnej osoby. Myślę, ze niedługo dowiemy się, od kogo (mam swoje podejrzenia)...
- 1 0
-
2017-08-01 11:11
Podobne stare meble bez jakis stempli z Polski mozna kupic w Szwecji
na internecie - same 2 krzesla / te z otworami w oparciu/ i 2 male stoliki koszt 150 koron!!! a w Polsce cena bylaby wieksza.
- 1 0
-
2017-08-01 11:14
poczytajcie ksiazki "Czerwona zaraza" czy Grzebalkowskiej - "1945 rok"
Ruscy wywiezli z Polski sprzet, mienie na wartosc 55 mld dolarow, wiecej niz wynosil dlug Gierka czy szkody wyrzadzone przez Niemcow w czasie okupacji Polski. Ruscy wywozili wszystko, wyrywali szyny z torow, wyrywali maszyny, sprzet, wegiel, zboze, krowy itd, do tego gwalcili mieszkancow Kaszub, pomorza, slaska itd. W mojej rodzinie mowilo sie ze Rusek byl gorszy od Niemca.
- 5 3
-
2017-08-01 11:21
meble te nalezaly do Cara Rosji wiec sa jego wlasnoscia
a nie palacu , czy Polski. tak jak Polak posiadajacy swoje obrazy, meble zza Bugiem i w ramach mienia przesiedlenia wiezie je na tereny polski to wg tego artykulu to meble, obrazy sa teraz wlasnoscia Rosji, Litwy, itd
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.