Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Z uwagi na poprzednią ciążę z silnym podejrzeniem wady genetycznej, którą poroniłam w 13 tygodniu, w obecnej ciąży lekarze wysłali mnie na zabieg amniopunkcji. To będzie wtedy 15 tydzień, dziecko na każdym usg dotychczasowym jest bardzo ruchliwe, martwię się że podczas amniopunkcji nawet mimo wiedzy i umiejętności lekarza samo nadzieje się na igłę:( Pewnie sobie wkręcam, ale może mogłyby się wypowiedzieć mamy które mają to już za sobą? Jak to wygląda, czy Wasze dzieci też takie fikające były? Czy podczas badania udało się bezpiecznie wkłuć tylko do płynu owodniowego? A co jeśli dziecko fikało? Lekarz wyciągał igłę? Wiem że można podczas jednego zabiegu wkłuć się max 2 razy. Zrobiłabym test NIFTY albo HARMONY ale prof Preis mówi że nie są tak dokładne jak amniopunkcja:( Szkoda, myślałam że zrobię super bezpieczny test.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Jestem już po amniopunkcji i czuję się w obowiązku powiedzieć kilka słów w temacie, który założyłam.

Drugi raz bym się na to nie zdecydowała, chyba że byłyby naprawdę poważne powody, nie wiem - jakieś zmiany na usg albo poważne anomalie w badaniach morfologii czy moczu. Sama wizyta w gabinecie trwała jakieś 10 minut. Weszłam, zostałam poinformowana przez panią doktor w bardzo dosadny sposób, że 1% ciąż po amniopunkcji kończy się poronieniem bez względu na to czy dziecko jest chore czy zdrowe. Wiem że to jej obowiązek żeby tak powiedzieć więc tylko przytaknęłam. Pani dr zrobiła mi usg, palcem nacisnęła brzuch w kilku potencjalnych miejscach ukłucia by sprawdzić gdzie najlepiej wbić igłę. Powiedziała do położnej "tu", położna popsikała czymś do odkażania i przygotowała rękawiczkę oraz strzykawkę dla pani dr. Jedną ręką pani dr trzymała głowicę usg, a drugą wbijała igłę. Samo wbijanie było właściwie bezbolesne, ale gdy poczułam przebicie się przez pęcherz płodowy i macicę, zaczął się dla mnie najgorszy stres - miałam wrażenie że coś mi pękło, słyszałam o tym ale było to naprawdę nieprzyjemne. Przypomniało mi się uczucie pękania pęcherza płodowego podczas poronienia w zeszłym roku:( Może to jakieś moje uprzedzenie, ok. Zaraz potem gdy igła już była w środku złapał mnie okropny skurcz macicy, taki jakby "party" przy porodzie. Kto rodził ten wie że to nie jest skurcz który można kontrolować. Pani dr powiedziała że mam się jej tutaj nie napinać. ja do niej że to skurcz macicy. Ona do mnie że czasem i na to się trzeba przygotować bo to się zdarza. Potem powiedziała że "teraz to jej się dziecko przesunęło". Ogarnął mnie strach że stanie mu się coś złego:( Nie wiem po co się na to zdecydowałam. Położna nie mogła założyć strzykawki do tej igły wbitej w mój brzuch. Wreszcie się udało. Pobrali 15ml płynu. Igła w moim brzuchu była może przez 2 minuty, trudno ocenić mi czas, ale przy tym skurczu i stresie że choćbym chciała nie mogę go rozluźnić i czy nic się nie dzieje dziecku - trwało to dłuuugo... Po wyjęciu igły jeszcze wysłuchaliśmy serduszka dziecka. myślałam że zabiję tą lekarkę za komentarz "No, serduszko bije, jeszcze". Po moim pytaniu "czy udało się nie ukłuć dziecka", dr odpowiedziała "Nie wiem, decydująca jest zawsze pierwsza doba". Szlak mnie chciał trafić, było mi smutno i mam wyrzuty sumienia że zdecydowałam się na to. naprawdę drugi raz bym tego nie zrobiła, chyba że byłyby NAPRAWDĘ poważne "dowody" że dziecko jest chore. Trzech specjalistów wysokiej klasy skierowało mnie na amniopunkcję, ale drugi raz bym ich nie posłuchała. Teraz do końca ciąży będę się zastanawiać czy dziecko nie urodzi się z jakąś częścią ciała uszkodzoną przez igłę. Może to głupie i pewnie szaleją mi hormony ale tak się właśnie teraz czuję. Po zabiegu wyszłam na korytarz i zrobiło mi się słabo i niedobrze, chyba z nerwów. musiałam wejść jeszcze raz i położyć się na kozetce na kilka minut. Kobiety czekające na swoją kolej i ich mężowie patrzyli na mnie z przerażeniem "co jej tam robili" a ja już na odchodnym się po prostu poryczałam. Było mi wstyd ale emocje wygrały. Nigdy więcej, w takim przypadku.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 14

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Bardzo Ci wspolczuje i rozumiem. Masz racje, nie ma dobrych rozwiazan. Jestes dzielna! My kobiety musimy sobie radzic z wieloma niewyobrazalnymi problemami. I dlatego jestesmy dobrymi matkami! Pamietaj o tym... Trzymaj sie:)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

MartaB nie chciałabym pisać o tym na forum, bo to jest dla mnie nadal bardzo trudny temat. Ciążę miałam usunięta w 21tyg i nie miałam żadnej pomocy psychologa w szpitalu mimo, że na IP lekarka mówiła, że przy porodzie będzie psycholog. Ze szpitala dostałam tylko kartkę z adresem psychologa gdybym potrzebowała. Wierze, że nigdy wiecej nic takiego mi się nie przytrafi i nie będę musiała dokonywać takich decyzji. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji żadne rozwiązanie nie jest dobre...
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Katka wspolczuje:( moje tez mialo olbrzymie obrzeki i tez wydzielalo toksyny ktore powodowaly u mnie omdlenia, ogolneproblemy z sercem, na koncu juz z oddychaniem. Jak zaczelo mi sie poprawiac wiedzialam / czulam ze dziecko zaczelo umierac:( Twoja opinia jest dla mnie bardzo cenna. Ja nie przeszlam terminacji wiec nie wiem jak bym to zniosla. Wiem tylko jaka decyzje podjelabym teraz. Na pewno wiesz ze dziecko z takimi obrzekami cierpi juz w brzuchu. Czy mimo tej wiedzy zalujesz? Pozwolilabys swojej coreczce cierpiec dalej? Czy zrobilabys to jeszcze raz?

Naprawde bardzo sie ciesze ze udalo Ci sie urodzic zdrowe dzieciatko! Wiadomo ze kazde dziecko jest wazne i kochane, ale mi pomoglo myslenie, ze ta moja krotka ciaza to byla po prostu dusza, ktora szukala szybkiej drogi do nieba...
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Ja właśnie miałam terminacje i doskonale wiem o czym mówisz. Moja córeczka miała z. Patau, który podejrzewał Preis i potwierdziła amnio. Wtedy pragnęłam tylko żeby moje dziecko nie cierpiało- i tak żaden lekarz nie dawał nadziei, że przezyje, a mieliśmy sporo konsultacji. Obrzęk malutkiej wydzielal toksyny, które były szkodliwe dla mojego organizmu, do tego bardzo często mdlalam itd. Drugi raz już bym nie usunęła ciąży, bo wiem jak bardzo to się odbiło na mojej psychice. Mimo, ze mam teraz zdrową córeczkę, to i tak nie zastąpi mi ona tamtej. Tym bardziej, że długo się o nią staraliśmy. No ale tak jak piszesz- kto nie przeżył ten nie zrozumie. To tak na marginesie, bo przecież nie tego miał dotyczyć wątek.

Także jeśli chodzi o amnio, to ja na Twoim miejscu bym nie robiła skoro dzidziuś rozwija się prawidłowo. Tym bardziej, że jest bardzo ruchliwy i zawsze jest ryzyko uklucia.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 12

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Zgadzam się z Tobą.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Widzisz u mnie z kolei inny lekarz nie wykrył wady, a Preis tak. Natomiast robiąc USG na dalszym etapie Preis się mylił co do pogłębiania się wady i niestety sugerował, że sytuacja jest beznadziejna (kilka razy pytał o terminację). Także z jednej strony jestem mu wdzięczna, bo wykrył wadę, dzięki czemu mała była operowana od razu po porodzie w specjalistycznym szpitalu. A z drugiej strony nastraszył nas i spisał moją ciążę na straty. Ale nie poddaliśmy się i walkę wygraliśmy :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Katka - bardzo sie ciesze ze tak Ci sie udalo:) mam nadzieje ze u mnie tez bedzie podobnie.

Nie napisalam ze gdyby dziecko bylo chore to bym nie usunela:( napisalam ze nie zamierzam usuwac bo mam nadzieje ze bedzie zdrowe. Ok, napisze wprost, choc uwazam ze taka rzeczywistosc bylaby okrutna i bardzo smutna: jesli okazaloby sie ze dziecko jest bardzo chore, to pewnie bym usunela:( po paru latach pewnie bym sie z tym pogodzila. Lepsze to niz cierpienie dziecka przez cale jego zycie. W poprzedniej ciazy podjelam taka decyzje, na szczescie natura sama zdecydowala i dziecko zmarlo samo. Bol byl straszny ale ulga ze nie musialam go zabijac tez byla wielka. To byla taka wada zr za kilka tygodni dziecko zaczeloby cierpiec bol jak po oparzeniu juz w moim brzuchu. Terminacje uwazalam w takim przypadkuza akt milosierdzia. Przedtem nawet przez mysl by mi nie przeszlo ze mozna dokonac takiej decyzji, ale powtorze sie: kto nie przezyl ten nie wie jak to jest. Pewnie dostane za ten wpis mnostwo minusow ale trudno, taka jest prawda, i chce o niej mowic. Jest mnostwo kobiet ktore musialy terminowac ciaze i cierpia w milczeniu bo ludzie by je potepili. A ja mowie: kto nie przezyl niech nie ocenia.
popieram tę opinię 71 nie zgadzam się z tą opinią 14

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

MartaB nie zrozum mnie źle- napisałaś, że gdyby było coś nie tak i tak nie usunelabys ciąży, więc po co chcesz robić amnio skoro tak się boisz? Tym bardziej, że piszesz że ciąża przebiega wzorowo.
Doskonale Cię rozumiem co czujesz, bo w zeszłym roku sama straciłam córeczkę, która miała ciężką wadę genetyczną. Również miałam konsultacje po porodzie u prof. Limona i mówił, że choroba naszego dziecka była przypadkiem. Kilka tygodni temu urodziłam zdrową córeczkę, zrobiłam tylko test pappa. Ciąża przebiegała dobrze, nt była w normie, serduszko zdrowe, każde usg prawidłowe. Nie było się do czego przyczepić i po konsultacji z moim ginekologiem zrezygnowałam z tego badania. Po co narażać maluszka i siebie na niepotrzebny stres skoro nic nie budzi wątpliwości. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Córka ma rozszczep kręgosłupa w odcinku szyjnym.
Na amino nie wyrazilismy zgody.
Prais zrobił mi Usg wstał i wysmial dr Olszewska, ze wymyśla. Dzięki niemu nie miałam od razu cesarski tylko mnie orali na porodowce, bo przecież profesor wykluczył wadę dziecka.
Dla mnie nie jest autorytetem. Przereklamowany.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

U nas wszystko jest bezplatne tylko nifty i harmony pelnoplatne (koszt porownywalny do Pl).
Jesli omaze sie w 12 tc,ze wszystko wg lekarza jest ok to nie kieruja nq zadne prenatalne. Teraz mam dylemat bo chcialam uniknac amniopunkcji robiac nifty. Teraz nie wiem.
bede w Polsce ale slyszalam,ze Prais nie jest zbyt pozytywnie nastawiony do pacjentek 40+
Tu gdzie mieszkamy terminqcja jest dozwolona na kazdym etapie...jesli ktos chce tego dokonac jest to legalne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Nie wiem za co mnie tak zminusowano? NIFTY, Fish itp to nie jest statystyka jak pappa, po prostu staralam sie cos wskazac autorce skoro sie martwi. Jesli zdecydujesz się na amino to pamiętaj że na wyniki czeka się około 4 tygodni. Czy po poprzedniej stracie mieliście badane kariotypy? Co do Preisa są rózne opinie, ale chyba nie ma lekarza z samymi idealnymi :( Ale jeśli radzi kilku lekarzy w tym prof. Limon to ja bym robiła amino. Współczuję nerwów :(

MartaB z tego co wiem po MLPA na ktory czeka się chyba kilka dni niektóre szpitale pozwalaja terminować. Jesli chcesz zaglebic się w temat badan to mozesz wpasc na forum wizazu do dzialu terminacja - co praqda dla Ciebie to pewnie bylby stresujacy watek bo tam same tragedie, ale dziewczyny maja naprawde szerokie spektrum wiedzy na temat badan.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

A-cha bardzo mi przykro:( a moglabys napisac jaka to wada? Czy robiliscie amniopunkcje? Preis ma opinie najlepszego specjalisty w polnocnej Polsce wiec zalezalo mi na jego ocenie ciazy, ale amniopunkcja daje po prostu 100% pewnosci.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Angie a u Was refunduja Nifty? U nas tez niby polecaja Nifty itp ale w razie zlych wynikow i tak musisz robic amniopunkcje potem. Mi to tlumaczono ze jesli ktos chcialby usunac ciaze to po Nifty nie moze... Ja nie zamierzam usuwac, mam nadzieje ze wszystko wyjdzie dobrze, ale kto nie przezyl ten nie wie - noszenie smiertelnie chorego dziecka to niewyobrazalna tragedia. Po stwierdzeniu takich wad w poprzedniej ciazy bylabym po prostu glupia gdybym nie zrobila amniopunkcji teraz. Amniopunkcja wykrywa wszystkie mozliwe wady genetyczne, Nifty tylko wiekszosc. Ja chce miec pewnosc zupelna.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Prais nie jest wyrocznią pamiętajcie!
U nas nie wykrył wady- wyśmiał lekarza kierującego na patologię.
Córka 7 lat i całe swoje życie spędza na rehabilitacji.
Nie zauważył wady wrodzonej. ...... i tyle w temacie słynnego profesora.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

No to mnie zaskoczylyscie. Nie mieszkam w Pl, ze wzgledu na fakt iz jestem 40+ pappa ra zej odpada...ale lekarze tutaj polecaja nifty. Aktualnie jestem w 9tc.
pol roku temu poronilam (7tc 2 dz plod obumarl) , poronie ie samoistne ale plod nie byl badany.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Dzieki.
Wlasnie jak pisalam poradzilam sie lekarzy i mowia ze nifty to statystyka i nie umywa sie do amnio (prof Preis, dr Wajlonis) chociaz chcialam zrobic i bylam przygotowana na taki duzy wydatek.
Bylam tez w poradni genetycznej i genetyk (prof Limon) tez doradzil amniopunkcje ze wzgledu na silne podejrzenie wady w poprzedniej ciazy. Na test pappa jest juz nawet za pozno bo mi dziecko duze uroslo;) ponadwymiarowe jak na 13tc i system nie przyjmie danych.

Jak bylam w tej poprzedniej chorej ciazy obiecalam sobie ze zrobie amnio jak zajde kolejny raz, bo kto nie przezyl ten nie wie, ale miec takie chore dziecko to tragedia nie tylko dla tego dziecka, rodzicow, ale i calej rodziny. Smutne, okrutne, ale niestety prawdziwe:(
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

a byłaś na kionsultacji w poradni genetycznej? ginekolog ginekologem, ale jednak genetycy mają szersze rozeznanie w tych tematach, może jednak nifty lub podobny by wystarczył?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Jak sie boisz to mozesz zrobic nienwazyjny test nifty, ale sporo kosztuje z tego co pamietam, wiem tez ze jest test MLPA, FISH zgoogluj moze sobie albo poradz sie lekarza jesli tak sie martwisz?

Trzymam kciuki za pozytywny wynik i mysle ze jakby ryzyko bylo duze lekarze by sie tak latwo nie decydowali na takie badanie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Amniopunkcja - do osób które już to przeszły

Zabieg trwał ok 30 min. Przed musisz podpisać zgodę, na której jest wymieniona dłuuuuga lista co się może stać :/ Na wyniki czekałam równe 3 tygodnie, można dzwonić wcześniej i pytać czy są wyniki, ale u mnie nie było. Całe szczęście, że USG wyszło Ci ok. Trzymam kciuki :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

szkoła Montessori - ktoś miał styczność? (57 odpowiedzi)

Chciałam poprosić o opinie osoby, które mają/znają dzieci uczęszczające do szkoły (nie...

Nie mam ochoty na seks (20 odpowiedzi)

Czy jest to możliwe w zaledwie kilkuletnim związku? Rozumiem,zę rutyna może przyjść po 20-30...

poszukiwany dobry ortopeda (21 odpowiedzi)

Moja mame czeka operacja, dostała juz skierowanie i po swietach ma isc sie zapisac w kolejkę......