W ogłoszeniu sprzedaży mieszkania wyraźnie napisałem, że biura poproszę o kontakt tylko gdy mają konkretnego klienta na moją nieruchomość. AG House ponoć miało takiego klienta, więc podpisałem umowę (to jest dla nich najważniejsze), zarezerwowałem czas wieczorem sobie, umówiłem aktualnych najemców i na 30 min przed spotkaniem dostałem telefon od Pani z AG House, że klient się rozmyślił i nie chce oglądać mojego mieszkania. No i to może się jeszcze zdarzyć. Ale, żeby rozwiązać umowę z AG House nie wystarczy telefon lub SMS, trzeba wypełniać formularz i wysyłać pocztą, lub e-mailem. Tragedia. Do tego umowa napisana niezrozumiałym językiem. Nie polecam