Re: Balsam brązujące w ciąży
konto usunięte
(16 lat temu)
Może i zjemy, ale to zależy: zdrowa jesteś? :D
Zasadę "to tylko ciąża" popieram w pełni, ale jedynie w przypadkach, gdy coś ma wpływ wyłącznie na matkę, nie na płód. Staram się nigdy nie zapominać, że właśnie jestem organizmem żywicielem, a mój mały pasożytek intensywnie się rozwija i jest niezwykle wrażliwy. I właściwie nikt do końca nie wie co i jak na niego wpłynie.
Niektóre substancje są przebadane dokładnie, np. niepozorny zastrzyk, który dostałam w miesień tyłka w 25 i 27tc. spowodował dojrzewanie płuc mojego maleństwa, z kolei od początku ciąży musiałam zrezygnować z maści sporadycznie stosowanej na plecy i dłonie, bo spowodowałaby uszkodzenie nadnerczy dziecka.
A co z całą masą substancji, które badane nie były?
Wszystko, czym się smarujemy trafia częściowo do naszego krwioobiegu, żadna to różnica, czy posmarujemy sobie łydkę, czy brzuch. I przez krew trafi to do dziecka, nie przez powłoki skórne. Dlatego wolę być ostrożna z kosmetykami używanymi często, zwłaszcza na duże powierzchnie ciała. Na opalanie natryskowe w życiu bym nie poszła w ciąży.
0
0