Re: CESARKA
rodzilam na zaspie mimo wszystkiego co mnie spotkalo wiem ze ekipa byla najlepsza i zrobili wszystko co mogli,nie chce myslec co byloby w innym szpitalu.Bol glowy mialam okrutny nie wiem jak go inaczej nazwac.Do umywalki tak samo jak dziewczyny podejsc nie moglam wszystko robilam na jednym wdechu.zycie za porod naturalny.nie wiem jak mam urodzic drugie dziecko.a wiem ze wyjscie jest jedno-tylko cesarskie ciecie:(wtedy bede miala znieczulenie ogolne.lekarz mi powiedzial ze przy moim progu bolu nie ma mowu o zewnątrzoponowym.
Ale opowiem Wam smieszna historie zeby nie zadreczac dziewczyn dopiero przygotowujacych sie na porod:)
KOlezanka ktora rodzila przede mna czula sie super,uklucie w ogole nie boli,a jak boli to malo.Zadzialalo swietnie no i sobie lezy lezy operacja trwa a on a do lekarza ktory wlasnie ja tnie mowi: "A wie Pan ja myslalam ze urodze naturalnie,nawet do szkoly rodzenia chodzilam,uczylam sie oddychac,i po co jak tu leze i nic nie robie".Lekarz od razu jej odpalil:"To niech Pani sobie pooddycha,nam to nie przeszkadza":))))personel w smiech.Maly sie urodzil,zdrowy,nawet nie poczula kiedy co jak.
Wszystko wiec zalezy od kobiety od organizmu ale jedno jest pewno.Kazda kobieta powinna sie przygotowac ze po opercaji nie bedzie latwo.Operacja to operacja.A trzeba wstawac do maluszka.Mi napicie sie wody mienralnej zajelo 15 minut.Najpierw opracowalam sobie system zeby w ogole butelke wziac na lozko potem trzeba ja jakos odkręcic a przeciez sily sie na to nie ma bo wszystko wukonujemy praktycznie miesniami brzucha.Nigdy wczesniej nie zwrocilam na to dostatecznej uwagi.Widok szwów tez nie jest przyjemny.Każą isc pod prysznic i zdjac opatrunek.Pierwszy widok to druty kolczaste wiec lepiej w ogole nie patrzec.Ale trzeba dobrze umyc wtedy goi sie naprawde szybko.Zwykle mydlo przy takiej ranie czyni cuda.Ja mialam Bambino zwykle dzieciece i nie dostalam zadnego zapalenia.Jak mocno boli i samopoczucie na skraju warto doczłapac sie pod prysznic.Od razu lepiej.Na druga dobe wystepuje z reguly goraczka i jest naprawde strasznie.Kilka babek na oddziale moiwlo ze umra ze to juz koniec.mialam podbnie-mysli ze tak juz bedzie zawsze ze nie dam rady ze nie bede umiala normalnie chodzic.kolezanka obok zadzwonila do meza i z krzykiem doslownie przez łzy mowila ze jak nie przyjedzie to ona nie wytrzyma,ze to nie mialo sensu,ze to juz koniec ze ona nie da rady.Pozniej juz jest tylko lepiej,mysl ze sie wyjdzie,lekki strach jak sobie poradze z dzieckiem.
0
0