Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 3
:):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Koraliczek ale się uśmiałam :P
wiem jak to z chłopem czasem bywa, mój też czasem zabiera się za coś... a później ja to musze posprzątać - MASAKRA!!!
dzis też mnie wkurzał, wymyślił że trzeba zrobić jego pranie robocze- zasyfione spodnie i bluzy które leżały na podwórku, powiedziałam żeby to porządnie wytrzepał i przynióśł a ja jutro to wypiorę... a on mi mówi że dzisiaj nie będzie tego trzepał, że sam to wypierze, wrzuci do pralki bez trzepania i też bedzie.... jak się na niego wydarłam... !!!! opieprzyłam go że jak tak chce to wyprac to napewno nie w mojej pralce,(może to zrobić u swojej mamy :) nie chcę mieć syfu po tym praniu w łazience i w pracle... mówię mu że jak on sobie to wyobraża, wrzuci do pralki zabłocone pranie a ja później będe prała ciuszki dla dziecka- on chyba jest nienormalny- Nic się nie odzywał !!! i też się dzis podarliśmy !!!
ale widze ze z facetami tak bywa :P
no ale pranie na szczescie nie robił, sama wole się za to jutro zabrać, i mieć mniej sprzątania aniżeli mąż by urządzał swoje pranie robocze !!!
Ehhh... :)
pozdrowionka :)*
0
0