Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 7.
Witam Wszystkie starające się panie:)
Pisze żeby podnieść Was trochę na duchu i może coś poradzić;)) Też niedawno byłam w takiej sytuacji, pęcherzyka albo w ogóle nie było albo nie pękał... Lekarz do którego chodziłam 3 razy zapisał mi clostibegyt za 3cim razem powiedział że jak nie zadziała to mam jechać do kliniki leczenia bezpłodności.... To słowo tak na mnie zadziałało, że totalnie się załamałam.Wtedy znajoma poleciła mi dobrego ginekologa, początkowo nie chciałam iść bo stwierdziłam ze skoro tamten "zwykły" ginekolog nie może mi pomóc to niby czemu ten miałby to zrobić. No ale jednak do niego poszłam. zlecił mi badania po których powiedział mi że jestem ZDROWA i mam sie niczym nie przejmować jak nie uda sie tym razem to spróbujemy jeszcze raz zadziałać clostilbegytem... Nie powiedział mi kiedy najprawdopodobniej będzie owu tylko żebyśmy kochali sie "na dniach" ale wtedy kiedy będziemy mieli na to ochotę a nie że on nam powie że w te dni i koniec. Dwa tyg. później zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywny!! Nie mogłam w to uwierzyć, więc zrobiłam ich łącznie 6 zanim poszłam do gina. Teraz jestem w 21tyg. ciąży i mogę powiedzieć Wam tylko jedno.. NIE ZAŁAMUJCIE SIE!! Wam też się na pewno uda:)) Zmiana gina też dobrze robi, nawet na jedna wizytę- każdy lekarz ma inne podejście.Jeśli któraś chciałaby namiary na mojego chętnie podam i naprawdę gorąco polecam. nie jestem jedyną osobą której pomógł w takiej sytuacji :)
Gorąco pozdrawiam:*
0
0