Re: CLOSTILBEGYT A CIĄŻA
Dlugo się zastanawiałam, czy opisać Wam moją historię i tak sobie pomyślałam, ze jeżeli mam kogoś podnieść na duchu, to czemu nie. Generalnie przy pco też ialam problem z uzyskaniem owulacji. Najpierw brałam clostiylbegyt, po 2 bezefektownych cyklach, nie udało się uzyskać owulacji. Zaczęłam brać Femarę, która niestety też nie wywołała owulacji. Lekarz powiedział trzeba sprawdzić drożność jajowodów, więc laparoskopia. Ale ja chciałam jeszcze poczekać, dałam sobie czas do grudnia, że spróbuję jeszcze 2 cykle z Femarą. Przy kolejnym cyklu mama namówiła mnie, żebym poszła na masaż leczniczy. Stwierdziłam co mi szkodzi, wszytsko lepsze od operacji i udało się. Uzyskałam owulację, dzięki czemu można bylo zrobić test po stosunku, który wykazał wrogość śluzu, więc szanse zerowe, a jednak spójrzcie na mój suwaczek ;-) Dziewczyny tzeba mieć nadzieję!!!!
0
0