Re: CLOSTILBEGYT A CIĄŻA
~cheeringup
(14 lat temu)
ojjj...ja prawie nic nie robię tylko siedzę i dumam... sprawdzam, kombinuję, czytam jak szybko dochodzi do zapłodnienia, kto zaszedł po CLO za pierwszym razem... mam już chyba wózek i mebelki wybrane, imiona to oczywistość;)
zwariowałam...mężowi o tym nie mówię bo to wstyd, poza tym po co mam i jego nakręcać:) jeszcze uwierzy, że ze mną coś jest nie tak:)
ale to mnie przytłacza...niebradzo mam z kim pogadać. Mama mi mówi..w moich czasach nie było takich problemów, rach ciach i dziecko...z koleżankami słabo, albo mają już swoije albo wogóle nie interesuje ich potomstwo... a moja najlepsza przyjaciółka mieszka 200 km stąd, przez telefon się już tak człowiek nie wygada:(
też stusiuję, ale psychologię. Kończę mam nadzieję już w tym roku, chciałabym pracę napisać. Jak by było fajnie gdybym zaszła, to mogłabym sobie przysiąść do pisania..a tak, do pracy, w wkndy szkoła; nic się nie chce:)
0
0