Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 11 :)
Kurcze, chwile mnie tu nie było a tu tyyyle wpisów :)
więc tak, Aniu 3mam baaardzo mocno za Was kciuki - pomodliłam się za Juleczka, więc na pewno wszystko będzie dobrze ;)
Klara za jutro u Ciebie również 3mam kciuki, aby transfer się udał i byś również mogła cieszyć się maleństwem :*
Olimpio, skoro jest owulacja to wiadomo trzeba działać :) :) :)
A jak tam czują się Nasze świeże przyszłę Mamusie? Aniu, myślę, że nie masz co się denerwować teraz antybiotykiem, jak któraś wyżej napisała, stało się już i się nie odstanie... :) Będzie dobrze, a Ty teraz nie możesz się denerować, bo to szkodzi Twojemu Maluszkowi :)
Co do Naszych starań, postanowiliśmy, że jednak nie robimy przerwy - trudno, co ma być to będzie, jak się uda to ekstra, jak nie to znaczy, że tsh jeszcze nie wyrównane, zresztą ok 18.02 będę robić powtórne badania krwii, bo idę właśnie 18.02 do nowego lekarza, więc chcę mieć wszystko na bieżąco :) wraca moje pozytywne myślenie, ale mam naprawdę wrażenie, że to wszystko dzieje się za sprawą tabletek - to możliwe? - bo od soboty zwiększyłam dawkę i jak ręką odjął moje złe samopoczucie, no może jestem jeszcze lekko senna, ale to już i tak zdecydowanie lepiej jest niż było... Albo to moja psychika tak działa :)
W piątek dostałam @ :/ mój B bardzo się zasmucił... i tym samym niestety zaczynamy 7 cykl starań... Ech...
0
0