Chcecie się rozerwać ? Posłuchajcie Radia Gdańsk.
Jaka jest różnica między orkiestrą na Titanicu a orkiestrą medialną ?
Ta na Titanicu grała do końca, ale grała dla zasady. Zasada była silniejsza niż strach, niż groźba utonięcia.
Ta medialna gra ze strachu, trochę dziwnego strachu bo i przed Tuskiem i przed Kaczorem jednocześnie. Strach jest silniejszy niż grożba utonięcia, niż zasady.
Jak Państwo mogą dostrzec w obu przypadkach mamy do czynienia z emocjami, emocjami jak to zwykle bywa opartymi na zjawisku funkcjonowania neurologicznego markera somatycznego programowanego pod wpływem bodźców społecznych, ale w obu przypadkach konstrukcja tych bodźców jest odmienna.
I z tego wynikają wnioski niepokojące. Jeżeli zamiast zasad rządzi strach, to wskazuje to na totalitaryzm, bo
mechanizmy panowania strachu charakterystyczne są dla tego typu organizacji państwa. A strach, żeby to było jasne i bez niedomowień, współrządzi z Platformą.
I wychodzi to jak w audycjach Radia Gdańsk:
Tu Romney, tam Wałęsa, za Wałęsą plajty i przekręty firm Amber Gold i OLT, żeby było zabawniej, finansujące film Wajdy o Wałęsie, a do tego jeszcze ten Duda z Solidarności. Jak to wszystko poukładać, żeby prawdy nie powiedzieć. A ta cholerna prawda gdzieś tam bokami ciągle wyłazi więc ją trzeba w końcu dopychać kolanem i mamy znowu, cytuję red. Ponikowskiego, taki efekt:
" Duda robił początkowo wrażenie..., ale stał się zakładnikiem ekstremistów "Solidarnośći".
Gratuluję panie redaktorze Ponikowski powrotu do retoryki stanu wojennego. Kolano jako narzędzie dziennikarskie na niewiele się zdało, wyszło szydło z worka. Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera.
Ta na Titanicu grała do końca, ale grała dla zasady. Zasada była silniejsza niż strach, niż groźba utonięcia.
Ta medialna gra ze strachu, trochę dziwnego strachu bo i przed Tuskiem i przed Kaczorem jednocześnie. Strach jest silniejszy niż grożba utonięcia, niż zasady.
Jak Państwo mogą dostrzec w obu przypadkach mamy do czynienia z emocjami, emocjami jak to zwykle bywa opartymi na zjawisku funkcjonowania neurologicznego markera somatycznego programowanego pod wpływem bodźców społecznych, ale w obu przypadkach konstrukcja tych bodźców jest odmienna.
I z tego wynikają wnioski niepokojące. Jeżeli zamiast zasad rządzi strach, to wskazuje to na totalitaryzm, bo
mechanizmy panowania strachu charakterystyczne są dla tego typu organizacji państwa. A strach, żeby to było jasne i bez niedomowień, współrządzi z Platformą.
I wychodzi to jak w audycjach Radia Gdańsk:
Tu Romney, tam Wałęsa, za Wałęsą plajty i przekręty firm Amber Gold i OLT, żeby było zabawniej, finansujące film Wajdy o Wałęsie, a do tego jeszcze ten Duda z Solidarności. Jak to wszystko poukładać, żeby prawdy nie powiedzieć. A ta cholerna prawda gdzieś tam bokami ciągle wyłazi więc ją trzeba w końcu dopychać kolanem i mamy znowu, cytuję red. Ponikowskiego, taki efekt:
" Duda robił początkowo wrażenie..., ale stał się zakładnikiem ekstremistów "Solidarnośći".
Gratuluję panie redaktorze Ponikowski powrotu do retoryki stanu wojennego. Kolano jako narzędzie dziennikarskie na niewiele się zdało, wyszło szydło z worka. Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera.