Re: Ciąża a poszukiwanie pracy.
Cześć wszystkim.
Cieszę się, że czytam tutaj tyle rozsądnych zdań. Owszem - mam dzieci (dwójkę małych). Byłam pracownikiem, a teraz sama jestem pracodawcą i znam temat z dwóch stron. Prawda jest taka, że gdyby przyszła do mnie fajna, wykwalifikowana dziewczyna i powiedziała szczerze, że jest w ciąży, to być może zatrudniłabym ją (piszę 'być może', bo wszystko zależy od kondycji firmy w danym momencie). Jeśli jednak poczułaby się się gorzej, pojawiłyby się jakieś komplikacje - szczerze poradziłabym jej załatwić sobie zwolnienie lekarskie do końca ciąży, bo wtedy nie obciążałaby mojego budżetu. Ale jeśli nie powiedziałaby nic - wtedy kiepsko. Jestem niestety (albo i "stety":) bardzo prostolinijnym człowiekiem i nienawidzę, kiedy ktoś nie mówi mi prawdy lub po prostu mnie okłamuje. Myślę, że rozmowa byłaby bardzo nieprzyjemna.
Jeśli zaś chodzi o pracę w tzw "budżetówce", no cóż... większość moich koleżanek pracujących w różnych urzędach już nie miało do czego wracać po macierzyńskim, więc uprzedzam, że tam też nie jest różowo.
Gwiazdeczko Aniu, widzę to tak: jeśli potrzebujesz pracy - szukaj przede wszystkim w dużych prywatnych firmach. Mistrzami tutaj są firmy z branży IT - oni jako jedyni dają możliwość pracy w domu i mówiąc kolokwialnie "wisi im" czy ktoś jest w ciąży czy nie. Innym rozwiązaniem jest fikcyjne zatrudnienie u jakiegoś dobrego znajomego w jego firmie - wtedy sama miesiąc/dwa opłacasz sobie składki (niestety horrendalne, uwierz!), ale kiedy pójdziesz na zwolnienie lekarskie - masz święty spokój, no i potem - macierzyński i wychowawczy. Ważne, żeby znajomy zatrudnił cię na takim stanowisku, którego potem "nie będzie potrzebował";)
Tyle moich przemyśleń, lecę, bo się kolega mały wydziera.
4
2