Re: Czarna lista pracodawców Gdynia
ZOO KARINA
Marne zarobki, głupie wytyczne "samej góry" która nigdy w sklepie nie pracowała, żydzenie na wszystkim, zakaz siadania, picia, odbierania telefonu, większość ma śmieciówki (przydzielanie umów o pracę jest dziwne i nieregulowane żadnymi racjonalnymi zasadami), zero urlopu (wiem, że na umowie-zlecenie nie ma, ale jest nawet problem z urlopem bezpłatnym albo z tym, że ktoś chce się z kimś zamienić i odrabiać dni), o wszystko trzeba się handryczyć, wieczne pretensje, presja, pracownik nawet dobrze wyszkolony jest tylko kimś, kogo można zawsze łatwo zastąpic więc zwolnienie może być z dnia na dzień. A na dodatek kobiety muszą tachać 30 kilowe wory z karmą. Szefostwo nie ma o niczym bladego pojęcia, każą ustawiać półki w taki sposób że nic nie widać albo niczego nie można dosięgnąć, są kary za niepowiedzenie klientowi "dzień dobry", co chwila w sklepie jest tajemniczy klient, kupują nowe, beznadziejne aluminiowe szafki na akwaria za 2 tys/sztuka a kasjerowi dają jałmużnę na waciki. Głupi, źle zorganizowany sklep z tanią, przemęczoną siłą roboczą bez prawa do wypoczynku i zeżartą przez stres.
6
0