Czy rowerzystów dadzą się polubić?
Dzisiaj, godzina 15.40, Gdańsk, skrzyżowanie Grunwaldzka - Abrahama, przejście dla pieszych przez Grunwaldzką i przez DDR z wywalowanymi pasami.
Przechodzę przez DDR (jestem na środku), słyszę dzwonek. Odwacam głowę i widzę rowerzystkę w wieku mocno zaawansowanym, która wrzeszczy na mnie, że mam zejść, bo to jest DROGA ROWEROWA. Powiedziałem, że jestem na przejściu i to ja chyba ja mam pierszeństwo.
No i się zaczęło! Nie spodziewałem się, że kobieta w wieku około 70 może używać takich wyzwisk.
Na moją uwagę, że kultura jest jej obca, usłyszałem kolejne wyzwiska, a na koniec, że mam się gonić i odjechała.
Czy kierowca samochodu tak by się zachował w odniesieniu do pieszego na przejściu? Rowery nie mają tablic rejestracyjbych, a więc ta osoba jest nie do ustalenia.
Już nie lubię rowerzystów!
Przechodzę przez DDR (jestem na środku), słyszę dzwonek. Odwacam głowę i widzę rowerzystkę w wieku mocno zaawansowanym, która wrzeszczy na mnie, że mam zejść, bo to jest DROGA ROWEROWA. Powiedziałem, że jestem na przejściu i to ja chyba ja mam pierszeństwo.
No i się zaczęło! Nie spodziewałem się, że kobieta w wieku około 70 może używać takich wyzwisk.
Na moją uwagę, że kultura jest jej obca, usłyszałem kolejne wyzwiska, a na koniec, że mam się gonić i odjechała.
Czy kierowca samochodu tak by się zachował w odniesieniu do pieszego na przejściu? Rowery nie mają tablic rejestracyjbych, a więc ta osoba jest nie do ustalenia.
Już nie lubię rowerzystów!