Re: Decydujecie się na ślub kościelny? jakie są Wasze argumenty "za"?
Dlaczego kościelny? Dla mnie, jako osoby wierzącej jest to oczywiste. Związek cywilny jest kontraktem - jest to obustronne zobowiązanie się do przestrzegania pewnych wzajemnych zasad. Jak każda umowa może zostać rozwiązana. Jednym słowem, podpisuje się kotrakt, ale nic poza tym nie wspiera tego związku. Ślub kościelny jest sakramentem, także nakłada on wzajemne zobowiązania, ale także "zapewnia" błogosławieństwo Boże - Boże przyzwolenie i opiekę nad związkiem. I teraz kwestia wiary, jeżeli ktoś nie wierzy w to, że widzialny znak Boga jakim jest sakrament coś daje, to wystarczy mu kontrakt cywilny, który dla kogoś innego może nie mieć najmniejszego znaczenia 9poza skutkami prawnymi).
Nigdy nie wiemy co się może zdarzyć w przyszłości. Biorąc ślub kościelny zobowiązujemy się do tego, że zrobimy wszystko co jest w mocy dla dobra związku. I to jest moim zdaniem bardzo ważne, ponieważ wiele, jak nie większość rozwodów bierze się z lenistwa lub/i braku odpowiedzialności. Ostatnio na poradni rodzinnej usłyszałam też pewną, zdało by się oczywistą rzecz, jak ktoś w momencie ślubu zostawia sobie furtkę, że nie wiadomo co się zdarzy i może będzie potrzeba, żeby się rozstać, to na 99% ten związek się rozpadnie. Jeśli tylko jedna osoba tak myśli szanse na uratowanie związku wynoszą 70%. Warto o tym pomyśleć.
Kwestia mieszkania przed ślubem - ja bym nie osądzała. Każdy człowiek grzeszy, jeden ma taki grzechy inny inne. Nieczystość jest jednym z nich, istotna jest chęć poprawy, poważne potraktowanie małżeństwa.
I jeszcze jedno, dla mnie bardzo ważne. Zobaczcie jak łatwo jest zawrzeć związek cywilny - dowód akt urodzenia, opłata i za miesiąc można już składać podpis. Równie łatwo jest zerwać, każdy kto chce rozwód dostanie.
A kościelny? Metryka, bierzmowanie, nauka religii, kurs przedmałżeński 11 bodajże spotkań, potem poradnia rodzinna, skupienie przedmałżeńskie, "odpytywanie" podczas protokołu, zapowiedzi ufff to chyba tyle. Na każdym etapie nie mówią, że jest łatwo, wręcz przeciwnie, to jest pokazywanie ile trudu i wysiłku trzeba włożyc w to, żeby się udało. Ale my nawet jak o tym teraz nie myślimy, to możemy być pewni, że ten trud przyjdzie. I po takim przygotowaniu, oczywiście jeśli się traktuje poważnie ma się dużo większe szanse na powodzenie, jeszcze z pomocą Boską.
Każdy ma swoje sumienie, wiarę i niech czyni tak, jak mu one mówią. To były moje przemyślenia.
0
0