Niewydolność nerek, nie aż taka zła by wymagała dializowania, ale niestety wciąż się pogarszająca. Pacjent jest pod opieką jednego nefrologa na nfz, ale w takiej sytuacji chcieliśmy skonsultować sprawę. Czy ktoś poleci kogoś naprawdę dobrego prywatnie?

Dodatkowo czy znacie jakieś dobre sposoby opóźniające pogarszanie się pracy nerek (bo na powrót do normalnego funkcjonowania to raczej nie liczę)? W szczególności problemem jest szybkie zwiększanie się mocznika i kwasu moczowego we krwi.

Ewentualnie czy leki typu Nebilet i Tritace mogą niekorzystnie wpływać na pracę nerek (szczególnie długo stosowane)?

Dieta z bardzo niskim spożyciem białka. Teściowej też groziły dializy, przez 3 miesiące stosowała dietę, w której w ciągu doby spożywała poniżej 60 g białka. liczyła każdy plasterek wędliny, zrezygnowała z nabiału. Wyniki się poprawiły, spadła kreatynina. Dietę stosuje nadal, a nefrolog troszkę jej zwiększył ilość białka.

A do jakiego nefrologa chodziła teściowa? Czy byłaby szansa dowiedzieć się o nazwisko?

Chodzi do UCK do dr Jagodzińskiego, ale początkowych wskazówek dietetycznych sami szukaliśmy w internecie. Dr tylko powiedział, żeby taką znaleźć.

Zależałoby mi na kimś kto za wszelką cenę próbuje uratować nerki a nie tylko czeka i robi co jakiś czas badania kontrolne (bo niestety tak działa większość nefrologów).

Czy ktoś jeszcze może coś doradzić?

Polecam prywatnie dr, Lizakowski wspaniały człowiek i lekarz, Jest nefrologiem i przyjmuje w Meamedice w Gdansku na ul, Grunwaldzkiej. Serdecznie polecam. WLodek