Już za chwilę start niezwykłego wyzwania Laureata I edycji Idee Kaffee Challenge! Zwycięskie wyzwanie "Dookoła Europy z Idee Kaffeee" dotyczy przejechania 10.000 km na rowerze w 30 dni!
KIBICUJ TOMKOWI PODCZAS WIELKIEGO STARTU 1 MAJA 2012 O GODZINIE 10.00 NA SOPOCKIM MOLO!
Weż swój rower! Napij się z nami pysznej kawy i przejedź z Tomkiem pierwsze kilometry jego niezwyklej trasy! O wyzwaniu czytaj na http://www.konkurs.ideekaffee.pl lub http://www.facebook.com/pages/Dooko%C5%82a-Europy-z-Idee-Kaffee/169107116514576

10000km w 30dni to według mnie skrajnie nieprawdopodobne, nie rozumiem po co rzucać takie liczby.

Nieprawdopodobne, ale możliwe. Tym bardziej jeśli tego wyzwania podejmuje się Tomek ;-) Powodzenia!

Teoretycznie to możliwe, ale w praktyce to tak jak by przejechać MRDP... 3x pod rząd, no śmiem wątpić :-)

wątpię w to trochę tym bardziej że obecny uczestnik nie jest jakimś wybitnym zawodnikiem

rzadny wybitny zawodnik nie zrobiłby tego, bo to zajechanie się na maksa, szkoda formy i mięśni

na zdobycie pucharu Euro 2012 też teoretycznie szans nie mamy, w praktyce jak wiadomo różnie bywa... doping koledze napewno się przyda chociażby dlatego że podejmuje się wyzwania które dla większości jest poza zasięgiem zarówno w sferze praktycznej jak i teoretycznej...

Ej malkontenci. Do budy!

Go big or go home:)!

No naprawdę ambitnie, trzymam kciuki.

Znacie Flasha ? Bo ja trochę i myślę , że jak nie złapie kontuzji ( tfu,tfu) to da radę . Cykloza , cykloza to okropna choroba :)

300 km dziennie, nie ma wielkich szans, choć życzę mu aby pokonał te trudności

Dokładnie, trzeba trzymać kciuki i życzyć mu powodzenia!

myśle że to się skończy jak z kolesiem co chciał przepłynąć na kitesurfingu ale kciuki trzymajmy! nadzieja zawsze pozostaje

Ambitny cel, będzie musiał wypić dużo kawy :-). Średnio 333 kilometry dziennie, zakładając prędkość przelotową 28 km/h co jest wynikiem znakomitym, w ciągu dnia ciągłej jazdy wychodzi prawie 12 godzin.

i 12godz. na odpoczynek .

Przyjdę na molo na kawę:)

To ja kompletny amator-bez żadnego jakiegoś przygotowania, przejechałem 180 km w czasie ok. 9 godzin, z wieloma (może ze 4-6 po 20-30 min) odpoczynkami po drodze... to cóż dopiero On. :) Powodzenia.

to uparty przypadek, Tomek prędzej zje na surowo dętkę bez popijania niż się podda. najgorsze że może sobie zrobić krzywdę z kolanami. to będzie dość wysoka cena za miesiąc chwały. Oby jak najwięcej wiatru w plecy i dużo maści na obtartą d*pę :)

nie kracz

Dzięki, maści nigdy nie potrzebowałem, z kolanami problemów nie miałem, ale o jedno i drugie się zatroszczyłem.

Zapraszam na molo :)

Tomek wystartował zgodnie z planem. Jego trasę można śledzić na stronie http://www.konkurs.ideekaffee.pl Obecnie jest pod Koninem:)

teraz Pyskowice

Flash ma jaja, w odróżnieniu od Alexów i jemu podobnych d*pków :-)

Tera już Wlochy! Daje ostro.

Marsylia teraz.

ps. opinie mogą być różne ale trzeba być kretynem żeby minusować w tym topiku. wal się kretynie :-)

Tomek w 12 dniu swojego wyzwania jest już w... Barcelonie! Pełen szacun! http://www.konkurs.ideekaffee.pl/

ale ma opóźnienie ponad 1000km i pełen bezplan jeśli chodzi o noclegi - dostając taką kasę na wyzwanie można by lepiej to wszystko zaplanować i zrealizować, z takim nawarstwiającym się spóźnieniem będzie 45dni a nie 30dni.
Tymbardziej, że najtrudniejsze przed nim.
Btw. ciekawe czemu na stronie na podane zawyżone, nieprawdziwe dane vo2max...

Znowu sooo polish:) zamista gratulować, ze po 12 dniach wciąż jedzie i jest zawzięty warto zwrócić uwagę na opóźnienie, brawo. Chętnie będę też śledził rowerzystę który zechce pobić wynik Tomka.

opóźnienie jest wynikiem braku planu takiego jak noclegi, mając 30tys zł budżetu można dużo zrobić by ułatwić te wyzwanie i je pokonać a nie robić sobie pod górkę i spać na plaży pod chmurką...

Dzisiaj Tomek planuje dotrzeć do Portugalii i rozpocząć powrót na północ Europy! Wstyd nie trzymać kciuków:)

musze ci przyznac racje bo piszesz niezlosliwie. Podobno Tomek nie ma wcale tej kasy. Wiec jak to jest?

Ja Tomkowi zycze jak najlepiej. Ale tak sobie mysle i obliczam ze moze jak by juz wracal bezposrednio do trojmiasta to przyjazd w terminie jest realny. Ale ta skandynawia mnie naegatywnie nastawia..

Tak sobie myślę, że lepiej żeby zrobił dystans niż przyjechał o czasie- jeśli nie da się zrealizować i jednego i drugiego. Niech jedzie do tej Skandynawii.

Flash dzielnie walczy . Dania.
"Człowiek z Żelaza"
Pozdrawiam i podziwiam.

Zibek

Jeździliśmy na długie rajdy powyżej 150km co mu to odpowiadało. Dobra szkoła, wychowanek GER'u:).....no i jest efekt ;)
Zibek, Ty też myślę, że nie długo będziesz go gonić :-D

Zapraszamy wszystkich rowerzystów i nie tylko na UROCZYSTE POWITANIE Tomka 3 czerwca o godz. 10.00 w miejscu STARTU, tj. na Placu Kuracyjnym przed Sopockim molo. Na wszystkich czeka oczywiście mrożona bądź gorąca Idee Kaffee. Spotkajmy się tam razem- doceniamy wspólnie nadludzki wysiłek i niezwykłą determinację Tomka! Do zobaczenia!

Ja oczywiście będę

Kurde a nie mógłby Tomek jeszcze zrobić jakiś 200km i przyjechać wieczorem? Rano nie mogę, wielka szkoda :(

lepszego dnia nie było? akurat przejazd rowerowy i skandia wypadają w ten sam dzień, szkoda bo chciałem być

chociaż ze Tomek pojedzie na Skandie i zrobi rozgrzewkę na dystansie Grand Fodo :D

Zapraszamy do obejrzenia galerii z WIELKIEGO FINAŁU http://www.facebook.com/media/set/?set=a.305494596209160.69746.169107116514576&type=3

budżet nie wynosił 30 tys, jak czegoś nie wiesz, to sie nie wypowiadaj... plan zakładał formę taką, jaką miał ten start i nie ma sie tutaj co wymądrzać

za co ten puchar? podobno miał przejechać 10 tyś?
od początku wiadomo było że skończy się porażką

Puchar jak mniemam jest za podjęcie wyzwania - pozdrawiam wszystkich, którzy rozumieją ideę podejmowania wyzwań.

Chciałem przejechać 10 tys ... jak najwięcej w ciągu miesiąca, zwłaszcza, że każdy przejechany kilometr oznacza złotówkę na cele charytatywne.

A jeśli ktoś uważa, że od początku było wiadomo, że mi się nie uda, to przykro mi, nie zasługujesz aby z Tobą rozmawiać. Wątpliwości miałem nawet ja, jednak wierzyłem że może się udać, chciałem spróbować i dać z siebie to co najlepsze.
Dziękuję tym, którzy umożliwili mi podjąć wyzwanie, pomagali, wspierali w trudnych chwilach...
Pozdrawiam

Marek M., ale nie zakończyło się porażką. Jest natomiast porażką to, że tu tacy niedowiarki siedzą na forum psują atmosferę:)