Występy cyrku zbliżają się do końca, bo właściciel bliski jest bankructwa. Małpy tego jeszcze nie wiedzą, więc się cieszą, gdy się je wypuści z klatek i wpuści na arenę by mogły sobie pohasać, tym bardziej, że pamiętają jeszcze poprzedniego właściciela, który je trzymał cały czas w klatkach i używał do eksperymentów medycznych.

A na widowni siedzą potencjalni nabywcy czekający na aukcję by małpy móc kupić. Można z nich przecież np. ugotować pyszną tajską zupę z małp w restauracji. A dotychczasowemu właścicielowi obojętne jest, kto małpy kupi, byleby dał więcej kasy.