Re: Dziecko a brak biologicznego ojca
Rozumiem, Twoje obawy, ale nie rozumiem rozterek odnośnie "czy powiedzieć". Każdy człowiek zasługuje na prawdę o swojej osobie, pochodzeniu, tożsamości, krwi w nim płynącej. Każdy. Nie wydaje mi się by jakiekolwiek adoptowane czy w podobnej sytuacji dziecko ( ojciec przybrany) nie chciałoby poznać prawdy. Inna kwestia to kiedy i jak ta prawdę przekazać. Gdybym była na Twoim miejscu od początku mówiłabym prawdę. Stopniowo, tłumacząc ją odpowiednio do wieku dziecka. Myślę, że jest to najmniej bolesne i rozczarowujące. Nie wyobrażam sobie nagle przekazywać takie informacje nastolatkowi czy chocby dziecku w podstawówce. Zbyt duży szok, zbyt dużo emocji i żalu, strachu i poczucia zagubienia/oszukania dla dziecka. Uważam, że należy mowić od początku, w formie odpowiedniej do danego wieku. Żadent człowiek nie zasługuje na to, by okradać go z tożsamości, każdemu jest potrzebna znajomość swojego pochodzenia, a nastolatkom bardziej niż komukolwiek. Ukrywanie tego, to czysta wygoda opiekunów, wg mnie.
A tak przy okazji, dziś masz męża, jutro możesz nie mieć, a wiec, może się wyrzec Twojego dziecka z dnia na dzień też całkiem nieswiadomie może wspierac w dorosłym życiu tylko swoje własne dziecko, co innego małe dzieci, co innego dorosłe, kiedy należy ustanowić dziedziczenie majątku czy przekazanie dorobku życiowego, np. firmy rodzinnej...dodatkowo, dziecko Twoje i obecnego męża również może w przyszłości wejść w konflikt, np. uznając siebie za bardziej prawowite do majątku czy wsparcia ojca...nie wiesz co będzie za 10-20 lat. a z rodziną najczęściej ładnie wychodzi się na zdjęciu... dałam te przykłady głównie wskazując na fakt, ze jeśli nie powiesz swojemu dziecku prawdy, życie może stworzyć wiele sytuacji, kiedy tej prawdy dowie się od wydawałoby się bliskich osób. a wtedy pewnie bardzo dużo wody upłynie zanim Ci wybaczy i zrozumie Twoje powody.
3
0