Jak za te pieniądze amochód godny polecenia.
Hienka z 1998 1,4l przebieg 170.000 km z czego 150,000 na LPG. Alternatror u mnie wytrzymał do 95,000 km (!), skrzynia (przy 110,000 km została tylko "trójka". Poza tym wahacze (cały komplet na przód), wydech (od kolektora do katalizatora - 600 zł :( ). Po splanowaniu głowicy przy 100,000 km do tej pory nie widac anie kropli oleju. Karygodne wraz z alternatorem są drobne usterki. Ułamana korbka od okien, przestało działać podświtlenie konsoli środkowej, ograniczniki w drzwiach działają bardzo opornie. Nie wiem równiez gdzie podziewa się płyn chłodzący (ani nie kapie podzczas postoju, ani nie spoala). Ochrona antykorozyjna pirwsza klasa. Hienka jest cała poobijana (p. prawy błotnik, tylne prawe drzwi i błotnik, lewy t. błotnik, lewe p. dzwi), - pamiątki po moich KJS - i nie widzać rdzy (po 1.5 roku). Gdyby nie ten altek (znowu świszczy)... Co do reszty nie moge miec do nikogo pretensji z powodu tego co ten samochód "przeżył" Zawieszenie poza wahaczami trzyma b. dobrze, amorki aż dziwne jeszcze trzymają (oryg.), Wnętrze skromne ale przyjemne, Brawa za układ ogrzewania, choć na początku śmierdzi jakimś plastkiem, gorzej z wentylacją. Warto również wymienić tylne żarówki kierunkowskazów. Te w mojej sience po 20,000 zaczęły mrugać na biało. (oklejone tandetną, pomarańczową folią). Jeździ się bardzo przyjemnie. od 120km/h przyspiesz nieco topornie ale już się przyzwyczaiłem. Ze spalaniem też nie najlepiej. Przy bardzo spokojnej jeździe na trasie wychodzi (przyp. -LPG) - ok. 8l/100km. Wmieście 10. Znośnie. Za to jak "trochę" jej depnąć to nie patrzy ile pali, bierze co jest w zbiorniku. Mój "rekord to 18 l gazu w mieście i 15 na trasie (/100km). Mimo to nie zamienił bym jej na nic innego (za porównywalną kasę), typu stary gofer, vectra
0
0