Ginekolog z przychodni NFZ dopatrzył się wad genetycznych u dziecka na początku lipca otrzymałam skierowanie do GAMETA w Gdyni. Niezwłocznie pojechałam tam zarejestrować się. W pani w rejestracji przemiła umówiła mnie na wizytę pod koniec sierpnia. Załatwiłam opiekę dla dziecka, pojechałam i co? Na drzwiach informacja, że zmienili adres. Znalazłam nową siedzibę. Zdążyłam na czas. Pani w rejestracji powiedziała, że mnie nie przyjmie, bo jestem w 25 tygodniu ciąży, a to skierowanie już nie jest refundowane przez NFZ na tym etapie ciąży. No to ja jej, że przecież umawiając mnie prawie 2 miesiące temu wiedziała, ze będę w 25 tygodniu. Ona mi na to: "trudno" :) A to, że się przenieśli bez wieści powiedziała: "już miesiąc temu, mogła pani zadzwonić i się zorientować" :)
I co zrobić w takiej sytuacji?? Jak tak można traktować ludzi??

nas nawet nie chcieli przyjąć na wizytę nawet prywatnie,
ogólnie taka znieczulica, że przechodzi ludzkie pojęcie a skierowanie mieliśmy podobnie jak Wy - wada genetyczna

Moją znajomą też tak umówili na wrzesień 2014r też na 25 tydzień ciąży. Nie wiem o co chodzi?! Frajdę sprawia im odprawianie ludzi z kwitkiem??!!
Brak szacunku dla człowieka i jego czasu, którego nikt nie ma za wiele w obecnych czasach..

jestem pacjentka gamety i takie rzeczy sie ni zdarzaja. Wiem, ze na badania typu amniopunkcja i biopsja kosmowki nie mozna robic prywatnie. Generalnie jest tam ok fakt ze czasem Panie z rejestracji odbija i wtedy najlepiej napisac skarge do dyrektora kliniki dr wojcika