GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Już czas myślę, witam w nowym :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Sylwiah u nas już ok, Ola zupełnie zapomniała o smoczku. Nie było jakiejś wielkiej tragedii, najgorsze były pierwsze trzy noce. Teraz jak widzi smoczka u innych dzieci to jej przypominam co się stało z jej moniem.
Sylwiah a wytłumaczyłaś Filipkowi co się stało ze smoczkiem?
Ja to zrobiłam tak że rano jak wstała to go wzięłam i obcięłam koniec. dałam jej go do rączki i wytłumaczyłam że ma dziurkę i jest zepsuty. Było trochę nerwów podczas zasypiania ale nadal tłumaczyłam. MIała go ze sobą całą noc w rączce. Na drugi dzień poprosiłam ją aby wyrzuciła monia do śmietnika bo jest zepsuty i tak też zrobiła. Zrobiłyśmy papa i tyle :)

Ja staram się Oli dużo tłumaczyć. Jak się denerwuje to ją biorę na kolanka i mówię dlaczego jest tak a nie inaczej. Słucha mnie i myślę że rozumie bo uspokaja się.
Jakiś czas temu jechałam z nią autem z gdyni i zaczęła mi marudzić. Obiecałam jej że jak wrócimy do domku to zawołamy kotka i zerwiemy trawkę (mojego kwiatka :)) i będziemy się bawić z kotkiem. Już na klatce ciągnęła mnie do sąsiadów aby zapukać do drzwi po kotka a potem ciągnęła mnie do kwiatka aby zerwać listka.
Poza tym bardzo się rozgadała :)

Powiem Wam dziewczyny że moje dziecko to aniołek gdy nie ma męża. Nie wiem dlaczego tak jest... Przy nim to mały rzep i stękała, nic nie daje mi zrobić. A teraz jak mąż pojechał to Ola bawi się sama całymi dniami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Sylwia, a moze zrob to stopniowo?ja od tygodnia nie daję smoka w ciągu dnia i jest ok, stwierdzilam ze sprobuje i na prawde nie ma problemu, a wczesniej sie z nim nie rozstawal, ciagle smoka ciągnął..teraz daje tylko do usypiania..potem moze spróbuje na drzemke w ciagu dnia odstwic, ale nic na sile:) tez mysle ze to jeszcze nie jest taki czas zeby dziecko na sile zmuszac do odstawiania, fajnie jaby sie udalo, ale po co macie sie meczyc oboje?
a co do twojej "przygody" to musialo byc straszne:( wspolczuje pprzezyc..
ja bym wybrala niebiesko pomaranczowy rowerek, a na drugim miejscu czerwono-niebieski:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

masz rację Agusia nie wiem co mnie tak kusi teraz mam wyrzuty że narobiłam mu tyle stresu to już mój drugi raz odstawienia prawie tygodniowy oddam mu niech się dziecko cieszy może faktycznie sam zdecyduje że nie będzie chciał tak mi go teraz szkoda
a myślałam że to takie proste:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

A jeśli dziecko ssie nie daj Boże kciuka , palec to podobno w ogóle jest nie wskazane zabieranie smoczka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Sylwia ja nie spieszę się z odstawieniem. Moja jest bardzo za smoczkiem wiec jeszcze poczekam. Wiele dzieci, które znam miały smoki nawet do drugiego roku życia i z ząbkami tzn ze zgryzem nie mają żadnych problemów. Więc póki co nie będę sobie robiła problemów ani dziecku zabierała przyjemności ssania. Przyjdzie na to czas. A może sama postanowi się z nim rozstać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Ja bym wziela zielono lub niebiesko pomaranczowy:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

dzięki wieczorem muszę jakiś zamówić
a z tym moim odstawieniem od smoka to tragedia wydaje mi sięże Filip nie jest na to gotów jest coraz gorzej noce masakra budzi siębez przerwy już trzecia noc nie przespana ale najgorsze są drzemki w dzień w ogóle nie chce zasnąć dzisiaj usypiałam go 1,5godz i tylko słyszę jak mlaska liże wszystko poduszki palce ścianę oszaleję chyba od tego moja konsekwencja i upór na wyczerpaniu dzisiaj w nocy myślężeby mu go oddać a jak mnie za to nie lubi odpycha za rączkę nie weźmie
justa a jak u ciebie ?
dziewczyny już chyba was pytałam kiedy wy zamierzacie odstawić ?
jak się złamię i go oddam następna próba jesienią
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

pomarańczowo-zielony :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Mi ten granatowo-czerwony ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

dziewczyny który kolor rowerka wam się podoba nie mogę się zdecydować oczywiście bez różowego to dla Filipka

http://allegro.pl/rower-rowerek-trojkolowy-baldachim-dzwieki-i2202678585.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Dziobus a moze ta wysypka to to co u nas bylo, wirus bostonski
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Hejka dziewczyny :) Ostatnio z czasem słabo u mnie ale staram się nadrabiać zaległości. U nas niestety od tygodnia choróbsko ale już na szczęście jest co raz lepiej.

Lidka kupowałam malej okularki w UK w Pumpkin&Patch tak są na gumkę, z tego co wiem chyba w Mothercare widziałam albo na allegro są.

Zdrówka wszystkim chorowitkom.

Sbj trzymam za Was kciuki cały czas :*

My też jeszcze nie zmieniliśmy fotelika ale czekamy cały czas na nową dostawę nowej kolorystyki kupuję Maxi Cosi Pearl mała ma w nim najlepszą pozycję spoczynkową w innych wydawało mi się, że siedzi nie zbyt wygodnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

U nas z obiadkami to roznie. Najczesciej Laura ma swoja zupke, babcia jej gotuje, a my mamy swoje, ale Laura je najpierw zupke a pozniej cos od nas. Mysle ze jadla juz prawie wszystko co moze jesc i co jej smakuje, bo jest bardzo wybredna. Nie lubi brokułow, kalafiora. Buraczki lubi ale musza byc doprawione. Ogolnie to wszytsko musi byc doprawione zeby zjadla. Troche soli, bazylia tymianek oregano pietruszka itp Na swieta jadla barszcz z octem i nic jej nie bylo a tak jej smakowal ze mniam mniam:) zupy tez woli ze smiatana, pomidorowa to hit! ogorkowa, warzywna (ale musi byc na rosoloku, bo na samej wodzie nie zje), rosol uwielbia. I ziemniaczki zje w kazdej postaci:) w sobote jadla placki ziemniaczane, balam sie ze smazmone itp ale nie bolal jej brzuszek:) Mama robi jej tez potrawkę z warzyw, tzn trze marchewke, por, seler, pietruszka, kroi kapustke pekinska, dusi wszytsko i pozniej ja jej robie np piers na parze a na drugi dzien rybke na parze i mala uwielbia to:) u nas zawsze ryba raz dwa razy w tygodniu a mala nawet czesciej dostaje, kupuje swieza albo mrozona.

Teraz mialam problem , bo po tej goraczce Laura miala biegunke przez kilka dni i musiala byc na diecie, ale oczywiscie nic nie chciala jesc z dietetcznych rzeczy. Marchewke ze sloiczka to jadla jeden sloiczek caly dzien;/ mama zrobila warzywna zupke na wodzie to zjadla kilka lyzek i plula warzywkami. Chodzila glodna ale nie chciala tych dietetycznych dan. Ale parowki zjadla 2 i calego pomidora do tego, paczke krakersow:) taka byla dieta:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

No i my mamy problem z surówkami - boję się jej dawać jakąś taką z surową kapustą czy marchewkę startą, bo nie wiem czy pogryzie. Poza tym nie wiem czy by jej smakowała. Buraczki słabo jej wchodzą, a zrobiłąm specjalnie wszystkie słoiki bez przypraw, bez octu - czyste buraki no i sami je jemy (oczywiście doprawiam dla nas). Sama nie wiem co mogę już jej dawać. Ja leń jestem i czasu brak, a wiem że powinnam jakieś warzywka na parze czy coś takiego...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Cześć dziewczyny!
Sylwia - ale "przygoda". Całe szczęście, że wszystko się dobrze skończyło.
Dziobus - a może to jakaś wirusówka? Teraz jakiś rumień, szkarlatyna i inne cholerstwa w powietrzu. Może coś podobnego ma Zuzia? Chociaż chyba wtedy jakies inne jeszcze objawy towarzyszą? Nie wiem, bo póki co nic nie miałyśmy z Lenką.
Chociaż wielce prawdopodobne, że to jednak proszek - buzia wysypana, bo przez głowę ubierasz jej bluzeczki, no i rękawem bluzki może po buźce jeżdzić sobie.

My byłyśmy nad jeziorkiem sobie - fajnie było. Lenka zadowolona ;-). Widziała konie i krowy, a wczoraj nawet, idąc nad jezioro, spotkałyśmy żabę - mina Lenki bezcenna ;-). Była w szoku że coś takiego sobie skacze po trawie ;-).

Sbj - biedni jesteście straszne. Nie dziwię się, że wciaż przeżywasz te poparzenia...

Kabira - fajnie, że napisałaś ;-). Co do obiadków ja też wiecznie mam problem, bo my tez tacy drobiowi jestśmy i poza tym często takie bardziej niezdrowe, kaloryczne rzeczy jemy. Ale póki co Lenka jadła już pieczenie różne i z wołowiny, schabu i indyka - b. lubi takie mięsko z sosem, zupy różne i już ze śmietaną - chociaż myślę, że właśnie to Lenkę trochę uczuliło. Ale moja teściowa je robiła i ona daje b. dużo kwaśnej śmietany do wszystich zup - aż dla nas za dużo.
A w sobotę moja mama zrobiła super smaczny żurek...pierwszy raz Lenka jadła i z takim apetytem, że nie nadążałam z łyżką ;-). Wczoraj tez go jadła. Ja nie robię podwójnych dań, także jak jest zupa, to Lenka je tylko to - ale wtedy gęstsze, dużo ziemniaków itd.
Możesz zrobić też krem z brokułów. Pieczeń rzymską - nawet np. z mielonego indyka. Gulasz. Sama nie wiem co jeszcze.
Z rybami też mam problem - my nie jemy. Głównie dlatego, że nie mam w pobliżu sklepu. Hala rybna zupełnie mi nie po drodze. I mąż nie przepada. Przez to zupełnie o rybach zapominam. Dlatego tego nie robię, a wiem, że powinnam.

My mamy fotelik Be safe - jest świetny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

U nas drugi dzien taki wiatr ze sie nie da wyjsc :( wczoraj pochodzilam pol godzinki i tak wialo ze mala nie dala rady chodzic, wozkiem telepalo juz mam dosc tego wiatru:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

sylwiah - my mamy tak nisko jeden zamek zabezpieczający (klucza do niego nie ma) - a Hania zawsze go zamyka jak jesteśmy w domu... mówiłam mężowi aby samej jej nie zostawiał - bo się może zdziwić ;P Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Jeju Sylwia szok, co musiałaś przeżyć, współczuję. Dzięki za to że napisałaś o swojej sytuacji, właśnie ku przestrodze:-(
Mi przy pierwszym dziecku zdarzyło się , że wyciągałam coś z bagażnika a Maciek został w środku miał 2 latka, kluczyki w aucie i co??? Nacisnął na pilocie zamknięcie i koniec, samochód zaknięty z dzieckiem w środku, ja panika, mąż przjechał na sygnale, i zacząl trzeźwo myśleć, pamiętał, że w mieszkaniu są gdzieś kluczyki zapasowe, i udało się , ale stracha miałam i jużnigdy nie zostawiałam kluczyków w środku!
Dziobus, spróbuj przeprac wszystko , bo my takie uczulenie mieliśmy w ubiegłym roku, i to na pewno było po zmianie płynu , kupiłam jakiś tańszy i tak zaoszczędziłam ,że wylądowałam na prywatnej wizycie w dermatologa, zmieniłam materac w łóżeczku na piankowy itd....
Sbj - biedny ten Twój Staś, tak biedaczek cierpi a Ty z nim, trzymaj się . Ja też mam Britax ROmer i jestem bardzo zadowolona.
Pozdrawiam wszystkie i miłego dnia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

Jejku Sylwia jaka przygoda! kurcze ja tez by nie pomyslala ze moze sie zamknac od srodka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: GRUDNIOWE MAMY 2010. CZ 34

dziewczyny co nam się przytrafiło ale napiszę wam ku przestrodze żeby żadna z was nigdy tak nie zrobiła jak ja bezmyślna chciałam tylko troszkę przestraszyć Filipa a to on nas przestraszył i to jeszcze jak
ubierałam go na spacerek i jak to zwykle bywa darł się w niebogłosy wyginał i prężył to ja do niego z tekstem idę sama jak nie chcesz się ubrać i wyszłam zamknęłam drzwi (widziałam go co robi bo mamy w drzwiach szklany łuk po całości ) i wiecie co on zrobił przekręcił pokrętło i zamknął się od środka nawet przez myśl by mi nigdy nie przeszło że on to może zrobić oczywiście klucza nie miałam zadzwoniłam od razu do męża i on też nie miał przy sobie klucza i co szok dziecko same zostało w domu co ja przeżyłam mówię wam szczęście w nieszczęściu że miałam uchylone okno w sypialni zawsze jak wychodzimy na spacer uchylam mieszkamy na poddaszu wysoko mąż szwagier i jeszcze sąsiad kątówką ciachnęli zawiasy okno wpadło do środka i Filip został uratowany
trochę płakał ale nie tak strasznie nie zdawał sobie sprawy co się dzieje ja cały czas stałam przy drzwiach i do niego mówiłam widział mnie nie mogłam pozwolić mu odejść wiecie co by mogło się stać np mógł w kuchni wejść na stołek a potem na stół a ze stołu to już by tylko spadł albo na sofę po której chodzi tyle jest niebezpieczeństw
wszystko trwało pół godz a to właśnie było najgorsze pół godz w moim życiu...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

szukam opinii o szkole podstawowej nr 85 gdańsk jasień (22 odpowiedzi)

hej, czy którejś z Was dziecko uczęszcza do tej szkoły?możecie coś powiedzieć na temat poziomu...

Nie mam ochoty na seks (21 odpowiedzi)

Czy jest to możliwe w zaledwie kilkuletnim związku? Rozumiem,zę rutyna może przyjść po 20-30...

dobry stomatolog - kogo polecacie? (132 odpowiedzi)

jak wyżej, zależy mi na dobrym stomatologu (dobrym pod względem jakości usług i ceny), najlepiej...