Re: "Gdyby to facetom groziły niechciane ciąże...
Ja uważam,że każda kobieta ma prawo decydować o sobie,to sprawa jej życia i sumienia. Wkurza mnie to,że jacyś faceci politycy mają mi mówić co jest dobre,a co złe. Jest takie przysłowie "nigdy nie mów nigdy". Łatwo jest komuś powiedzieć "ja bym nie usunęła" ale zawsze trzeba też umieć wyobrazić sobie czyjąś sytuację i wczuć się w rolę kobiety,która musi stanąć przed takim wyborem,a często nie jest to wybór łatwy.Nie każdą rodzinę niekoniecznie wiejską stać na antykoncepcję i kobiety rodzą po dziesięć dzieci a potem płaczą,że pieniędzy brak.
Ciekawe jakich środków anty używa żona Pana Romana G. i czy zmieniłby on swój stosunek do sprawy,gdyby jego żona została zgwałcona,ciąża groziłaby jej życiu,albo dziecko miałoby mieć wrodzone wady genetyczne i urodzić się bez rączek i nóżek,albo co by pan minister powiedział,gdyby jego żona przed 50 zaszła w ciążę.
A aborcja zakazana czy nie,zawsze będzie istniała,warto tu podkreślić,że poddają się jej raczej kobiety majętne,bo skąd wydębnić nagle 3 tysiączki? Gdyby była legalna to zniknęłaby tak zwana szara strefa.
A dla pijaczek zachodzących w ciążę po każdym bzykaniu wprowadziłabym obowiązkową sterylizację.
Podpisuję się pod zdaniem,gdyby to facetom groziły niechciane ciąże,aborcja byłaby sakramentem. Ile wśród posłów jest kobiet?
0
0