~Byli klienci
(8 lat temu)
Witam,
My czekaliśmy na zdjęcia około roku, mnóstwo razy pisaliśmy smsy, maile, dzwoniliśmy. Bez odzewu albo z zapewnieniami, że za kilka dni wszystko będzie gotowe. W końcu wysłaliśmy maila z informacją, że jak nie dostaniemy zdjęć to pójdziemy z tą sprawą do sądu. Dalej bez odzewu. Następnie poprzez adwokata wysłaliśmy pismo przedsądowe gdzie wyraźnie określilśmy, że jak nie dostaniemy zdjęć to idziemy do sądu i będziemy chcieć odszkodowania. Adwokatka była święcie przekonana, że po tym piśmie będzie po sprawie. Niestety. Dalej olewka, nawet próby kontaktu. W końcu zebraliśmy dowody w posatni naszych maili, smsów, opinii z internetu i założyliśmy sprawę. Do dnia rozprawy nikt z jpj nie nawiązywał z nami kontaktu, byliśmy przekonani, że nikt nie przyjdzie. A tu niespodzianka. Pan Paweł przyszedł na rozprawę. Nie wdając się w szczegóły rozprawy, okazało się , że to jedyna droga rozwiązania tej chorej sytuacji. Sąd nakazał panu Pawłowi pełne wywiązanie się z umowy, zwroty naszych kosztów i kosztów sądowych pod karą dosyć wysokiego odszkodowania. Dostaliśmy i zdjęcia i zamówiony album. Foty są przepiękne tylko szkoda nerwów. Od wesela do otrzymania zdjęć minęło półtora roku. Sąd to jedyne wyjście. Pozdrawiamy.
1
1