Jak najbardziej obiektywnie
Piszę tę opinię prawie pół roku po pobycie na aseptycznym oddziale położniczym, więc jest ona chyba obiektywna. Urodziłam 30.01.2007r. przez cesarskie cięcie w 37 tygodniu ciąży. Przez 13 godzin odchodziły mi wody płodowe, a akcja porodowa nie postępowała. Przez ten czas ciągle ktoś do nas zaglądał (miał to być poród rodzinny). Podano mi ze trzy różne środki na wywołanie porodu, a gdy one nie pomogły postanowiono mnie wziąć na stół operacyjny. Synek urodził się cały i zdrowy, otrzymał 10 punktów. Położne zajmowały się dzieckiem przez ten czas kiedy nie mogłam wstać oraz pomogały radą i czynem, gdy już chodzić mogłam. Czuwały nad poprawnym karmieniem, pomogły synkowi przy kolce jelitowej. Bez problemu dostawałyśmy tabletki przeciwbólowe. Lekarze szczególną uwagę zwracali na dzieciaczki, np. nasz pobyt przedłużył się do tygodnia z powodu zółtaczki fizjologicznej i pokrzywki. Wszyscy byli naprawdę bardzo mili (no może poza jednym młodym pediatrą), a położne w tym szpitalu to złote kobiety. Sale są czyste i przytulne. Kolejne dzieci również zamierzam tam rodzić...