Te wszystkie preparaty wyrzućcie do kosza. Maseczki tlenowe też. Najpierw wizyta u laryngologa!!!!!!! . Koniecznie.
Niestety ja kobieta chrapałam, chłop mnie szturchał budził, oboje nie wysypialismy się.
Poszłam do laryngologa, przebadała mnie i powiedziała, ze mam wiotkie podniebienie i to wpływa na chrapanie.
Dała skierowanie do szpitala. Byłam 3 dni w szpitalu, zrobili mi plastykę podniebienia, metoda revor, usunęli wiotkie flaflory, obcieli jezyczek i wróciłam do domu. Pierwszy tydzień po zabiegu (trwa ok. 30 minut) to czułam, jakbym miała ostre zapalenie gardła, migdałków, miałam taką gule w gardle i ciężko mi się przełykało ale nie bolało jakoś wyjątkowo, wszystko ustąpiło.
Jestem bardzo zadowolona, że to zrobiłam, teraz nie chrapie, troche posapuje :) ale śpie cichutko jak należy i moj partner zadowolony tyż.
Odradzam prywatne zabiegi bo są drogie, 4-5 tysi, to samo zrobiłam na NFZ, lekarze super pielęgniarki miłe na laryngologii, czekałam 2 lata ale szybko minęło.
Żadne specyfiki nie usztywnią wiotkiego podniebienia, zadne piguły, klamry na nos, to wszystko ściema i szkoda pieniędzy.
Jeszcze jedna sprawa, W Szczecinie w szpitalu w Zdunowie można na skierowanie od larynogoga pójść do kliniki na spanie na jedną noc, podłączają wtedy do aparatury i się śpi i chrapie do woli, a oni badają, i wystawiają diagnoze.
3
0