Kolejna podwyżka podatków, zubożenie społeczeństwa.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,141202,title,Jakub-Majmurek-W-Polsce-potrzebne-sa-wyzsze-podatki,wid,18361633,wiadomosc.html
Szczególnie fragment:
"Problemem jest jednak jeszcze co innego. Wiele bardzo dobrze zarabiających osób mających zarejestrowanych działalność gospodarczą, choć faktycznie są pracownikami (np. działalność gospodarcza świadczona przez menadżerów wykonujących usługi zarządzające na rzecz jednego pracodawcy), płaci liniową stawkę podatku w wysokości 19 proc. W dodatku osoba taka może wybrać opłacanie tylko minimalnych składek ZUS, które w tym roku wynoszą 1151,21 złotych miesięcznie. W sumie dla osoby, która z działalności gospodarczej osiąga 150 tysięcy złotych rocznie, tworzy to dość niewielki ogólny klin podatkowy (różnica między przychodem, a dochodem netto po odliczeniu wszelkich danin). Mniejszy, niż dla osoby, która z tytuły pracy osiąga średnią krajową."
Przykład:
Jeśli teraz zarabiam 16200 na kontrakt z czego odprowadzam składkę 1200zł, to zostaje mi ~12000 miesięcznie netto.
Po wprowadzeniu zmian, moje zarobki netto spadną do ~8000 (bezpiecznie strzelam, nie chce mi się liczyć, z pewnością jeszcze mniej, bo dla tych debili 32% podatek jest znacząco zbyt mały)
Chyba na łeb upadłeś, czytelniku, jeśli myślisz, że ktokolwiek na to pójdzie ;)
Zarabiając tyle forsy jako podwykonawca musisz być dobry, a co najmniej niezły w tym co robisz.
Bez większego problemu wymusisz na pracodawcy, żeby podniósł Twoje wynagrodzenie do 10000-12000 netto.
Kto zapłaci? Konsumenci.
Szczególnie fragment:
"Problemem jest jednak jeszcze co innego. Wiele bardzo dobrze zarabiających osób mających zarejestrowanych działalność gospodarczą, choć faktycznie są pracownikami (np. działalność gospodarcza świadczona przez menadżerów wykonujących usługi zarządzające na rzecz jednego pracodawcy), płaci liniową stawkę podatku w wysokości 19 proc. W dodatku osoba taka może wybrać opłacanie tylko minimalnych składek ZUS, które w tym roku wynoszą 1151,21 złotych miesięcznie. W sumie dla osoby, która z działalności gospodarczej osiąga 150 tysięcy złotych rocznie, tworzy to dość niewielki ogólny klin podatkowy (różnica między przychodem, a dochodem netto po odliczeniu wszelkich danin). Mniejszy, niż dla osoby, która z tytuły pracy osiąga średnią krajową."
Przykład:
Jeśli teraz zarabiam 16200 na kontrakt z czego odprowadzam składkę 1200zł, to zostaje mi ~12000 miesięcznie netto.
Po wprowadzeniu zmian, moje zarobki netto spadną do ~8000 (bezpiecznie strzelam, nie chce mi się liczyć, z pewnością jeszcze mniej, bo dla tych debili 32% podatek jest znacząco zbyt mały)
Chyba na łeb upadłeś, czytelniku, jeśli myślisz, że ktokolwiek na to pójdzie ;)
Zarabiając tyle forsy jako podwykonawca musisz być dobry, a co najmniej niezły w tym co robisz.
Bez większego problemu wymusisz na pracodawcy, żeby podniósł Twoje wynagrodzenie do 10000-12000 netto.
Kto zapłaci? Konsumenci.