Kto broni ukladu postkomunistycznego
W przypadku układu postkomunistycznego, który opanował III RP i jest obecnie demontowany, analizie można poddawać, osobno, albo jego genezę , albo strukturę. Opis funkcjonowania struktury można sporządzić bez odwoływania się do genezy. Opis genezy może nam tylko uzupełnić obraz wyjaśniając skąd się układ wziął. Uklad jest po prostu systemem reguł obowiązujących w nim i dostęp do niego ma ten, kto reguły te akceptuje. Pochodzenie odgrywa rolę drugorzędną.
Oczywiście geneza układu wywodzi się z ustalonego w Magdalence trybu transformacji i zabezpiczenia tam interesów komunistów, ale ustalenia nie determinowały jednoznacznie jak potoczą się wydarzenia i co z transformacji wyniknie. Zaplanowany jednak w Mgdalence tryb transformacji stawiał nomenklaturę komunistyczną w sytuacji uprzywilejowanej, dając im wolną rękę w dzikiej prywatyzacji. Siła nomenklatury doprowadziła do przejęcia przez nią gospodarki, wzmocnienia finansowego, przejęcie formalnego lub nieformalnego instytucji państwa i ukształtowania się , co najważniejsze, pewnych nieformalnych, lecz decydujących reguł dzialania.
Istotą państwa opanowanego przez uklad było pojawienie się dwóch poziomów funkcjonowania:
1. fasadowy poziom pseudodemokracji politycznej, gdzie rola suwerena ograniczała się do wrzucenia kartki wyborczej do urny, przeznaczony dla ciemnego ludu
2. poziom nieoficjalny, nieformalny operowania grup interesu, które miały wpływ na obsadzenie instytucji państwa, tak by działały one w ich interesie i ograniczały kontrolę społeczną.
Działanie tego układu na poziomie centralnym opisywałem wielokrotnie, więc tu skoncentruję się tylko na znanych mi dobrze przypadkach z własnego podwórka.
Jak działają formalne i nieformalne reguły działanmia mogę pokazać na przykładzie konkursu na poważne stanowisko w lokalnej administracji zorganizowanego ponad rok temu. Do konkursu stanęła grupa osób, które przeszły cały czasochłonny, a więc i kosztowny, proces testów, egzaminów i rozmów kwalifikacyjnych. Zdecydowany zwyciężcza konkursu nie otrzymał jednak stanowiska, bo zdecydowało widzimisię szefa instytucji. Nikt nie interweniował bo nie miał siły przebicia ani interesu.
Drugi przypadek przewagi wpływów nieformalnych to decyzja platformerskich radnych Gdańska zezwalająca na wycięcie lasu na Ujeścisku/Łostowicach wbrew stanowisku mieszkańców okolicznych osiedli.
Trzeci przypadek dotyczy kiełbasy wyborczej oferowanej przez prezydenta Adamowicza w postaci projektu budowy linii tramwajowej do Łostowic zamiast bardziej efektywnej linii do Morskiego Parku Handlowego w Szadółkasch.
Myślę, że wielu mieszkańców Gdańska mogłoby dorzucić własne przykłady.
Oczywiście geneza układu wywodzi się z ustalonego w Magdalence trybu transformacji i zabezpiczenia tam interesów komunistów, ale ustalenia nie determinowały jednoznacznie jak potoczą się wydarzenia i co z transformacji wyniknie. Zaplanowany jednak w Mgdalence tryb transformacji stawiał nomenklaturę komunistyczną w sytuacji uprzywilejowanej, dając im wolną rękę w dzikiej prywatyzacji. Siła nomenklatury doprowadziła do przejęcia przez nią gospodarki, wzmocnienia finansowego, przejęcie formalnego lub nieformalnego instytucji państwa i ukształtowania się , co najważniejsze, pewnych nieformalnych, lecz decydujących reguł dzialania.
Istotą państwa opanowanego przez uklad było pojawienie się dwóch poziomów funkcjonowania:
1. fasadowy poziom pseudodemokracji politycznej, gdzie rola suwerena ograniczała się do wrzucenia kartki wyborczej do urny, przeznaczony dla ciemnego ludu
2. poziom nieoficjalny, nieformalny operowania grup interesu, które miały wpływ na obsadzenie instytucji państwa, tak by działały one w ich interesie i ograniczały kontrolę społeczną.
Działanie tego układu na poziomie centralnym opisywałem wielokrotnie, więc tu skoncentruję się tylko na znanych mi dobrze przypadkach z własnego podwórka.
Jak działają formalne i nieformalne reguły działanmia mogę pokazać na przykładzie konkursu na poważne stanowisko w lokalnej administracji zorganizowanego ponad rok temu. Do konkursu stanęła grupa osób, które przeszły cały czasochłonny, a więc i kosztowny, proces testów, egzaminów i rozmów kwalifikacyjnych. Zdecydowany zwyciężcza konkursu nie otrzymał jednak stanowiska, bo zdecydowało widzimisię szefa instytucji. Nikt nie interweniował bo nie miał siły przebicia ani interesu.
Drugi przypadek przewagi wpływów nieformalnych to decyzja platformerskich radnych Gdańska zezwalająca na wycięcie lasu na Ujeścisku/Łostowicach wbrew stanowisku mieszkańców okolicznych osiedli.
Trzeci przypadek dotyczy kiełbasy wyborczej oferowanej przez prezydenta Adamowicza w postaci projektu budowy linii tramwajowej do Łostowic zamiast bardziej efektywnej linii do Morskiego Parku Handlowego w Szadółkasch.
Myślę, że wielu mieszkańców Gdańska mogłoby dorzucić własne przykłady.