Kto chamieje, kto kulturalnieje
Świetna okazja by wyjść z kontrą wobec histerycznej propagandy mętnego nurtu, która miele w kółko te same
odgrzewane i przeterminowane kotlety. Takim kolejnym kotletem okazuje się kolejny rozdział w epopei zatytułowanej "Ci straszni kibice".
Otóż nie jest tak, jak się lemingom wydaje, a co zapodają im do konsumpcji platformiani marketingowcy.Jest
dokładnie odwrotnie. Jeżeli podnosi się w mediach kwestię chamstwa w przestrzeni publicznej, to jest znacznie bardziej ciekawy temat do narracji - proces schamienia tzw. ludzi kultury, co możemy od dłuższego czasu obserwować w telewizorniach. To ci tzw. ludzie kultury chamieją, podczas gdy drudzy, dotąd uważani za chamstwo i buractwo - kulturalnieją, co też możemy obserwować, pod warunkiem, że obserwujemy własnymi oczami a nie poprzez kamery rozmaitych tefałenów.
Środowiska kibicowskie, zwykle kojarzone i nadal przez mętny nurt kojarzone z zadymami, przechodzą, z nielicznymi wyjątkami, radykalną metamorfozę w procesie realnej r e p o l o n i z a c j i, czego środowiska lew-lib ścierpieć nie mogą.
Dlaczego ci tzw. ludzie kultury, Wójciaki, Kutze i Olbrychscy chamieją ? Tajemnica kwi w literkach "tzw". To nie są ludzie kultury, to są ludzie wyhodowani w stajniach peerelowskiej subkultury, która teraz z nich wyłazi, pozbawieni własnego "ja", przyzwyczajeni służyć swojemu panu. Nic nie jest w stanie ukoić ich dysonansu poznawczego i konfliktu tożsamości. Stąd ta histeria wszelkich michnikoidów. Prawdziwie polska kultura dopiero się rodzi w niezależnych pismach, w działaniach grup rekonstrukcyjnych, na koncertach i na stadionach właśnie i to na stadionach można obserwować niezwykły fenomen przekształcania się popkultury w kulturę prawdziwą.
odgrzewane i przeterminowane kotlety. Takim kolejnym kotletem okazuje się kolejny rozdział w epopei zatytułowanej "Ci straszni kibice".
Otóż nie jest tak, jak się lemingom wydaje, a co zapodają im do konsumpcji platformiani marketingowcy.Jest
dokładnie odwrotnie. Jeżeli podnosi się w mediach kwestię chamstwa w przestrzeni publicznej, to jest znacznie bardziej ciekawy temat do narracji - proces schamienia tzw. ludzi kultury, co możemy od dłuższego czasu obserwować w telewizorniach. To ci tzw. ludzie kultury chamieją, podczas gdy drudzy, dotąd uważani za chamstwo i buractwo - kulturalnieją, co też możemy obserwować, pod warunkiem, że obserwujemy własnymi oczami a nie poprzez kamery rozmaitych tefałenów.
Środowiska kibicowskie, zwykle kojarzone i nadal przez mętny nurt kojarzone z zadymami, przechodzą, z nielicznymi wyjątkami, radykalną metamorfozę w procesie realnej r e p o l o n i z a c j i, czego środowiska lew-lib ścierpieć nie mogą.
Dlaczego ci tzw. ludzie kultury, Wójciaki, Kutze i Olbrychscy chamieją ? Tajemnica kwi w literkach "tzw". To nie są ludzie kultury, to są ludzie wyhodowani w stajniach peerelowskiej subkultury, która teraz z nich wyłazi, pozbawieni własnego "ja", przyzwyczajeni służyć swojemu panu. Nic nie jest w stanie ukoić ich dysonansu poznawczego i konfliktu tożsamości. Stąd ta histeria wszelkich michnikoidów. Prawdziwie polska kultura dopiero się rodzi w niezależnych pismach, w działaniach grup rekonstrukcyjnych, na koncertach i na stadionach właśnie i to na stadionach można obserwować niezwykły fenomen przekształcania się popkultury w kulturę prawdziwą.