W poniedzialek dziecko zajadalo sie zapiekanka, a w czwartek to samo danie nie zostalo nawet tkniete widelcem.
Co robicie? czy zostawiacie dziecko przy stole do czasu az to zje
czy kladziecie obiadek gdzies obok na stoliku i zakladacie ze dziecko skubnie jak bedzie biegac po domu i zglodnieje
czy robicie szybko cos innego, zakladajac ze pewnie dzis na to nie ma ochoty
ja stosuje wymiennnie wszystkie 3 opcje, ale mam dosc tego ze dziecko nie zje konkretnego dania a potem pokazuje mi po szafkach, ze cos chce( platki na sucho i suszone morele- wow co za obiad)
albo ile razy musialam skladac opcje ubiadu nr 2, bo ta 1 na dzien dobry nie byla tknieta
pozdrawiam i czekam na opinie

nic nie robie. zabieram obiad i nie ma jedzenia do następnego posiłku. a juz na bank nie robie na szybko drugiego obiadu dla mlodego

To chyba zależy poniekąd od tego ile dziecko ma lat. Moja ma niecałe 2 latka i jak nie chce obiadu to poprostu nie je w danym momencie, odczekuje np godzinkę i pytam czy chce obiad? Najczęściej po 1-1,5h przerwy zjada chociaż trochę. jak woła w przerwie jakieś płatki czy coś innego to tłumaczę jej że napierw musi zjesć obiadek - czasem to tez pomaga. Ale zdarzają się dni że nawet po 2h nie tknie obiadu, wtedy daję jej coś innego bo nie chcę żeby głodna chodziła.

U nas często tak jest. Ale tak jak ja nieraz nie mam ochoty jeść tak samo synek nie musi mieć ochoty jeść właśnie tego w tym momencie. Dlatego nie chce jeść to nie.. Próbuje za godzinke, jak nie chce to nie.. Czekamy do kolacji.

jak nie chce jesć to niech nie je :) z głodu jeden dzień nie umrze

ale jest zasada, żadnego podjadania i zero słodyczy, ten zakaz zawsze działa mobilizująco i Zu zjada normalny posiłek
choc u nas niezjadanie zdarza sie bardzo rzadko

zresztą juz sama mowi kiedy chce obiad i na co ma ochotę
wszystko zalezy od wieku

Daję trochę więcej picia, a wieczorem staranniej przygotowuję kolację - na ciepło, z mięsem (albo jajkami) i warzywami.

Zmienny apetyt i upodobania są normą.

jak moja mała nie chce jeść to po wielu prośbach i błaganiach dostaje kare, czasami jak dostanie klapsa przy obiedzie to od razu wraca jej apetyt.

Heheh jasneeee.... Hehehe....

no sorry ale kara przy jedzeniu nic nie zdziałasz conajwyżej nigdy nie polubi jeść i nie bedzie to dla niej przyjemnoscia a musem.
moj ma co jakies 2msce takie etapy jak myślę, że ładnie zaczyna wcinać wszystko to za chwile juz nei chce nic. staram się poprostu robić to co zje czyli rosół ze skrzydelkiem i makaronem, świeżo upieczony kurczak itp. nie chce jeść to nie je czasem robie cos innego ale bardzo rzadko. czasem przy zebach lub innych takich zmienia mu sie apetyt a raczej go braknie wiec sobie daruje zmuszanie naklanianie proszenie itp.wiecej moich nerwow to kosztowalo niz bylo warte zglodnieje zje kolacje itp.

Lipunia nie wierze, ze wzięłas te karę na poważnie..hehehe... Znana wszystkim forumka znowu jaja sobie robi i podkreca sprawę jak w każdym wątku ;):)

U nas od kilku dni mój mały nie chce jeść obiadu tak o 13- po spacerze i przed drzemką- odwraca głowę, odpycha rączką. Skoro nie chce, to nie, idzie spać, wstaje i zjada. Nie wtykam, nie biegam za nim, zgłodnieje to zje.

u nas też - nie chce jeść, to nie je. ale nie dostaje też żadnych słodyczy, chrupek itp. wyjątkiem są owoce.

ostatnio "z okazji" choroby moje Dziecię ma bardzo słaby apetyt. więc co jakiś czas robię obiad/ który wiem na 100%, że zje ;) może nie koniecznie zdrowy - ale będzie zjedzony :] a i tak spodnie już Mu zjeżdżają z pupy przez ten tydzień ;P

u mnie często szantażyk, że wyłączę baję jak nie zje, albo podaję na kolację, albo karmię