Kto ma problem z sasiadami???

Dzień Dobry :) Zacznę od tego, że mieszkam w bloku 4 piętrowym i obok mnie mieszka stary dziad z zona i nękają mnie. Mam poukładane życie ( męża, dziecko ). Ten starszy pan bezpodstawnie oskarża mnie o wszystko! Donosi, pisze różne pisma, wzywa policje ( raz na miesiąc przyjdą do mnie znajomi lub rodzina- co nie co wypijemy ale zachowujemy się rozsądnie i kulturalnie ) i wydaje mnie się, ze ten Pan chyba nie śpi cala noc lub tylko czeka na okazję żeby zadzwonić na Policje. Jest chamski i obrażliwy. Potrafił nawet zadzwonić do szkoły i powiedzieć, ze maltretuje dziecko ( miałam bardzo nie przyjemna rozmowę- dyrekcja nawet nie dała mnie się wytłumaczyć ). Już myślałam o prawniku ale raczej nikt za mną nie stanie bo ludzie maja własne życie. Napomknę, że jednym sąsiadom w ten sam sposób zniszczyli życie że aż się wyprowadzili.
popieram tę opinię 101 nie zgadzam się z tą opinią 100

Re: Kto ma problem z sasiadami???

jest takie pojecie w prawie jak STALKING.
Wszelkie konfrontacje z tym panem staraj sie dokumentowac : albo na pismie, albo dyktafonem, albo kamerą (monitoring osiedlowy tez dobry).
Nie informuj go o nagrywaniu rozmów: jako osoba prywatna (a nie firma) nie musisz nikogo o tym informowac, dodatkowo w celach procesowych masz prawo zbierac takie dowody.
Zapisuj daty, godziny, swiadków, w jakiej okolicznosci odbyla sie konfrontacja (skąd i gdzie sie wtedy udawalas, winda, dzieci etc,czy delikwent byl opryskiliwy, jakich uzywal słów, co sugerował).

Dla sadu wystarczy okolo 4-6 miesiecy takiego natarczywego nękania by zasądzic gosciowi zakaz zbliżania sie do danej osoby i grzywnę.
Bardziej natarczywe bądź agresywniejsze działania sąsiada mogą poskutkowac karą pozbawienia wolnosci do lat 3 w zawieszeniu lub bez zawieszenia (jesli był uprzednio karany i ma złą opinię)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Ze starszymi osobami w większości przypadków jest tak , że nie mają kasy aby gdzieś wyjechać, wyjść na lody, kawkę i ciasteczko do kawiarni na ploty, czy do teatru a może na jakieś spotkania seniorów. W naszym chorym kraju starość kojarzy się z siedzeniem w samotności w oknie i obserwowanie życia innych. Oby kiedyś się to zmieniło...
Są gorsze przypadki sąsiadów.....na przykład różne choroby psychiczne , wierzcie mi , że może być coś gorszego niż hałas dzieci czy tupanie lub głośna muzyka.I przestańcie narzekać a doceńcie to co macie , bo nie jest pewne , że kiedyś nie będzie gorzej!
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Mnie nękał stary dziad i jego żona , przeszkadzała mu nawet spuszczana woda , ale kiedy mnie postraszył , że gdyby był młodszy to..... powiedziałem co bym mu zrobił gdyby był młodszy i się uspokoił i jego żona też , póżniej zaminiłem mieszkanie i sasiedzi poniżej też dziadkowie i tamtego znajomi stwierdzili , ze nas wogóle nie słychać , pan z którym się zamieniliśmy zmarł ,a na to wprowadzili sie małolaci i wówczas dopiero doświadczył co oznacza impreza :):) kilka razy w tygodniu :):) i kolesie po kikunastu piwkach do rana :):)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Kto ma problem z sasiadami???

1. Przeczekać... o tak... gratuluję inwencji!
2. Aaaa.. czyli rozmowa z dzieckiem i wytłumaczenie też przerasta możliwości?
3. No racja... przecież teraz wychowuje się "bezstresowo" i dziecko może robić, co mu się podoba... A może by tak mama z dzieckiem poszła schodami? No tak - nie ma takiej opcji!
4. No fakt... rzeczywiście najlepiej aby wszyscy nieposiadający dzieci wyprowadzili się z bloku. Bo to ich wina, że rodzice nie potrafią zapanować nad dziećmi.

Musze przyznać, że obecnie młodzi rodzice uważają, że im się wszystko należy, że wszystko mogą, a wszyscy się ich czepiają. No fakt... Wpływają na przyrost naturalny więc nie pogadasz...

Ja też byłem dzieckiem, ale moi rodzice potrafili mi wszystko wytłumaczyć, potrafili rozmawiać. Niestety u obecnych młodych rodziców nie widzę chęci do rozmowy z dzieckiem.
popieram tę opinię 83 nie zgadzam się z tą opinią 18

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Czasami zwierzeta lepiej zachowuja sie niz ludzie,a ty nie bierz tak wszystkiego do siebie.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kto ma problem z sasiadami???

TUTEJSZA?

KUP SOBIE SŁOWNIK ORTOGRAFICZNY!

"wiochy z pod Lublina"

w Lublinie piszą i mówią gramatycznie
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Taaaa, podróżował.
Od lekarza do apteki i szpitala. W najlepszym wypadku komunikacją miejską.
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Jeśli jest to odpowiedź do mojego postu to zupełnie jej nie rozumiem, pasowałaby raczej jako odpowiedź dla moich sąsiadów. Nie mieszkam w buszu? No właśnie wiem, dlatego żyję tak, żeby innym nie uprzykrzać życia, a w buszu żyją dzikie zwierzęta. Żyj i daj żyć innym? Przepraszam? Ktoś wali mi nad głową, ja proszę tylko o to, żeby nie walił, więc nie daję żyć walącemu? Czy zasada daj żyć innym obowiązuje tylko tych mieszkających pod spodem? Czy mieszkający na górze są z niej zwolnieni? Wprost nie mieści mi się to w głowie.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2

A nie nazywa sie czasem Kabat??

U nas na Żabiance tez taki paskud mieszka.
Najprawdopodobniej były współpracownik UB/SB.
Ma swuetne układy z koegami z V Komisariaru, którzy jakims cudem wierza we wszystkie jego kłamstwa...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Ty się pisać naucz człowieku. Co chcesz przekazać tym swoim dzieciom? Nawyki pszenno-buraczane?
popieram tę opinię 65 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Kto ma problem z sasiadami???

mam to samo ze śmieciami i butami na klatce schodowej- ciule przynieś.li takie zwyczaje ze wsi chyba
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Brrrrrawo! Walimy w rury, żeby pokazać własną głupotę czy jak? Kiedyś musiałem wywiercić kilka dziur pod listwy podłogowe (godzina ok 19-19.30) i oczywiście niedorobiony sąsiad z dołu zaczął mi walić w kaloryfery i drzeć japę, że jest późno i mam przestać wiercić. No to co mi pozostało? Złapałem za telefon i zadzwoniłem na policje, że wali w rury, wydziera się, itd. Jednego żałuję - nie widziałem jego miny jak pukała policja ;]
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 20

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Szkoda, że my młodzi jeszcze nie wiemy co to znaczy starość.
popieram tę opinię 69 nie zgadzam się z tą opinią 31

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Ja mysle ,ze wszyscy powinni zrozumiec sie na wzajem ,ale tez trzeba sie dostososywac do tego ze sie mieszka w bloku a nie gdzes w buszu i jest cos takiego jak cisza nocna.I pamietaj moja droga ,ze jest taka zasada zyj i daj zyc innym.A na pewnonikt na ciebie nie bedzie donosil.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Mam to samo. W końcu nie wytrzymałem i sprzedaję mieszkanie. To chyba jedyne wyjście, bo tupoty są nie do opisania.
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Problem tkwi w rodzicach ,dla których ich dziecko jest pępkiem wszechświata,może robić wszystko na co ma ochote ,a spróbuj zwrócić mu uwagę to obrzucą cie obelgami ,że śmiesz czepiać jego dziecka. Taką postawę widzę u bardzo wielu moich znajomych,taki bachor gdy podrośnie i będzie miał z siedemnaście lat da "popalić" swoim rodzicom,bo nie będzie nauczony szanować innych. Ja będe swoich sąsiadów wychowywał waleniem w sufit i rury ,może są na tyle rozgarnięci ,jak pies Pawłowa i zrozumieją zależność -tupiący bachor=walenie w rury
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Ciekawe, jak długo wytrzymasz? Do 50-tki czy dłużej? Wątpię!!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Oczywiście, nas kiedyś uczono, że trzeba się liczyć z sąsiadami, a teraz młode pokolenie liczy się tylko ze sobą, inni nie istnieją dla nich - oczywiście do czasu, kiedy oni będą starzy i wtedy okaże się, że mają te same problemy, co Ty teraz. Ale na to trzeba jeszcze poczekać.
Pozostaje tylko życzyć im z całego serca, by na stare lata zrozumieli, co to znaczy mieć uciążliwych sąsiadów! By mieli jak najgorszych!!!
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Zgadzam się w 100%. Też mam nad głową małżeństwo z dwójką dzieci, które biegają, skaczą, walą w kaloryfery, rzucają różnymi przedmiotami, drą się niemiłosiernie. Ja powoli tracę zmysły, a oni na prośbę o uszanowanie mojego spokoju skaczą razem z dziećmi, żeby mi dopiec. Niestety nie bardzo wiem co mogę więcej zrobić, usłyszałam już od nich, że to są przecież dzieci, że ich nie zwiążą, że muszą się wybiegać (tylko dlaczego u licha nie na dworze?). Nie zapomnieli również wspomnieć, żebym się wyprowadziła jak mi się nie podoba. Dodam jeszcze, że mieszkam w tym mieszkaniu od 25 lat, a oni wprowadzili się 1,5 roku temu. Wcześniej nie było żadnych problemów, ponieważ na wzajem z sąsiadami szanowaliśmy swoje prawo do spokoju we własnych mieszkaniach. Obecnie jestem w rozsypce, dzieci często wstają o 5 rano i urządzają przebieżki w butach, ja chodzę późno spać, bo taki ma tryb funkcjonowania, wynikający często z wielu obowiązków. Zarówno oni, jaki i ja, jesteśmy właścicielami swoich mieszkań, płacimy taki sam czynsz, jednak im mieszka się wygodnie, ja natomiast od pewnego czasu popadam w depresję. Ja naprawdę rozumiem i szanuję to, że ludzie mają dzieci, ale na Boga, jak można tak traktować drugiego człowieka. Przecież dzieci można zająć na tysiąc sposobów, nie muszą to być sprinty po mieszkaniu. W moim otoczeniu jest wiele dzieci, jednak ich rodzice pierwszym czego uczą jest szacunek do drugiego człowieka. Przepraszam za ten przydługi wywód, wiem, że nie wnosi nic do dyskusji, miałam napisać dwa słowa, ale mnie poniosło. Pozdrawiam
popieram tę opinię 59 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Kto ma problem z sasiadami???

Nie było by problemów z sąsiadami gdybyśmy się nawzajem szanowali.Mieszkam na 1 piętrze ,nade mną jest mieszkanie które jest od wielu lat wynajmowane i nigdy nie było specjalnych problemów. Dwa miesiące temu wprowadzili się ludzie z dwójką małych dzieci i zaczął się horror. Te rozwrzeszczane bachory ganiają cały czas tupiąc niemiłosiernie w podłogę. Wcześniej też mieszkali tam ludzie z dziećmi i nie było problemów. Ci kompletnie nie kontrolują swoich dzieci. Byłem u nich zwracałem uwagę i pomogło to na godzine. Tylko mi nie mówcie że dzieci muszą się wyszaleć, i że musze przeprowadzić się do domu, bo to właśnie tacy ludzie ,którzy nie potrafią uszanować innych mieszkańców powinni kupić sobie dom i dać innym żyć w spokoju. Nie ma dla mnie znaczenia czy w sufit wali mi kopytami rozpuszczony bachor czy staruszka swoją laską czy balkonikiem ,trzeba pamiętać ,że pod nami ktoś mieszka i może mu to przeszkadzać.
popieram tę opinię 39 nie zgadzam się z tą opinią 3

Inne tematy z forum

Brak ochoty na zbliżenia - niskie libido? (87 odpowiedzi)

Zauważyłam sama po sobie, że kiedyś miewałam większe potrzeby na zbliżenia niż teraz. Mam dopiero...

Cosmelan (21 odpowiedzi)

Czy ktoś z Was robił ten zabieg??

Naturalne sposoby leczenia (6 odpowiedzi)

Czy znacie może jakieś dobre naturalne sposoby leczenia oraz dbania o zdrowie? Co się u Was...