Kultura umila jazdę na rowerze.
Niestety ale tytuł jest przekorny.
Dwa tygonie temu wraz z dwoma przyjaciółmi objeżdżaliśmy tasę Chwaszczyno - Wejcherowo- Chwaszczyno. W trakcie naszej jazdy mineła nas grupa rowerzystów w strojach "mroza" , niby w tym nic dziwnego w końcu to zawodowcy , ale miło by było gdyby nas pozdrowili , w końcu to oni nas wyprzedzali .Ja w zasadzie przeszedłbym w tej sprawie do porządku ale Mariusz /znana postać w światku kolarskim był zbulweresowany/ który powiedział dzieńdobry i nie usłyszał odpowiedzi.
Ale oliwy do ognia dolała dzisiejsza moja jazda do Mierzeszyna.
W okolicach Warcza mijam rowerzystę w stroju "mroza" podnoszę rękę aby go pozdrowić a on ....nic... mija mnie jak powietrze.
Myślę że wiem który to zawodnik , jednakże jego nazwisko
zostawię dla swej wiadomości./ na razie/
Jako że pierwsze spotkanie z "mrozami" traktowałem jako incydent to dzisiejsza postawa owego rowerzysty trochę mnie zbulwersowała.
Przecież powitanie to tylko gest który nic nie kosztuje jest miły dla każdego.
Dwa tygonie temu wraz z dwoma przyjaciółmi objeżdżaliśmy tasę Chwaszczyno - Wejcherowo- Chwaszczyno. W trakcie naszej jazdy mineła nas grupa rowerzystów w strojach "mroza" , niby w tym nic dziwnego w końcu to zawodowcy , ale miło by było gdyby nas pozdrowili , w końcu to oni nas wyprzedzali .Ja w zasadzie przeszedłbym w tej sprawie do porządku ale Mariusz /znana postać w światku kolarskim był zbulweresowany/ który powiedział dzieńdobry i nie usłyszał odpowiedzi.
Ale oliwy do ognia dolała dzisiejsza moja jazda do Mierzeszyna.
W okolicach Warcza mijam rowerzystę w stroju "mroza" podnoszę rękę aby go pozdrowić a on ....nic... mija mnie jak powietrze.
Myślę że wiem który to zawodnik , jednakże jego nazwisko
zostawię dla swej wiadomości./ na razie/
Jako że pierwsze spotkanie z "mrozami" traktowałem jako incydent to dzisiejsza postawa owego rowerzysty trochę mnie zbulwersowała.
Przecież powitanie to tylko gest który nic nie kosztuje jest miły dla każdego.