-co ona mówi?
-kto mówi?
-no, Agentka.
-żeby unikać wielogłowych stworów.
-hm, to ciekawe, a dlaczego?
-chyba ma nienajlepsze wspomnienia.
-że niby co?
-no chyba sam widzisz, narzeka że jest daleko od siebie i że musi dojść.
-Iii, tak to można z nerwów albo i od spadającej dachówki...a ile ich spotkała?
-jednego.... to znaczy sześciu.
-eej, to nie jest reprezentatywna próba!
-gdyby spotkała reprezentatywną próbę, jej słowa dobiegałyby teraz z mistycznym pogłosem i towarzyszeniem ektoplazmy. Względnie, mogłaby też poruszać talerzykiem.
-Hehehehehehehehe.
-Hehehehehehehehe.
-ej, możecie się w końcu zamknąć? Spać nie można!
-a ty, Trzeci, to się nie wtrącaj jak nie masz nic do powiedzenia.
-właśnie.
-gdybym mógł, to bym was unikał jak ognia. I miecza. Ona ma rację.
-cóż, ale nie możesz. Jak to się mówi w takich sytuacjach? Marzenia ściętej głowy?
-Hehehehehehehehe.
-Hehehehehehehehe.
-a pamiętasz kuzyna Archiego? Jego Czwarty zakochał się w dziewicy, którą dostał na pożarcie....
-tak, pamiętam, ale pozostałe podzieliły ją między siebie zanim Czwarty zdążył zaprotestować.
-poszlibyście spać, zamiast w nieskończoność gadać o pierdołach!!!
-no i Archie miał ze sobą poważny problem
-rozwiązany przy pomocy zębów.
-skutkiem czego był Czwarty B i Piąty.
-przymknijcie się w końcu!!
-taaak... zawsze się dziwiłem dlaczego jednogłowym nie odrastają. A swoją drogą, zęby to dobry sposób na rozwiązanie wielu klopotliwych problemów...
-nie no, ja z nimi dłużej nie wytrzymam....
-zęby? Masz rację....
-eeeej.... co tak patrzycie....chłopaki, no co w.....
0
0