Małżeństwo bez miłości
Gdy poznałem mojego męża byłam w związku z chłopakiem który kochał mnie nad życie ale był chorobie zazdrosny i kompletnie nie dojrzały do usamodzielnienia się. Ja natomiast marzyłam o wyprowadzce od rodziców o własnym mieszkaniu. Z mężem mieliśmy szansę na wspólny kredyt bo oboje pracowaliśmy. Wtedy był to mój największy cel. Wzięliśmy ślub po dwóch miesiącach byłam już w ciąży. Dziecka bardzo chciałam. Potem praca, dom i tak minęło 7 lat. Nie chciałam żeby córka była jedynaczka więc zaszła w drugą ciążę. Teraz jestem na urlopie macierzyńskim. Męża nigdy nie kochałam teraz to wiem. Wydawało mi się, że miłość nie jest ważna wiele razy byłam skrzywdzona. Wiem, że mąż też mnie nie kocha. Nigdy się nie przytulamy, nie mamy z sobą o czym rozmawiać. On tylko siedzi przy komputerze. Seks raz na jakiś czas i zero przyjemności. On już nawet śpi w innym pokoju bo mu dziecko w sypialni przeszkadzało. Ma okropny charakter. Nie szanuje ludzi uważa się za najmadrzejszego. Wiem, że nigdy nie zostawi mi mieszkania bo to jedyne co ma. Zarabia grosze ja więcej. Więcej jest w domu niż w pracy. Ja nie mam gdzie odejść z dziećmi. Nie spędza z nami czasu. Starsza córka sama widzi jaki jest. Kiedyś mnie zapytałam czy sama sobie takiego męża znalazłam. Sytuacja bez wyjścia. Ja 35 lat bez szans na poznanie kogoś. Ciągle z dziećmi z lekką nadwagą. Czy ktoś tak ma i też żyje w małżeństwie bez miłości? Jak sobie radzić? Tak mi ogólnie smutno