Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Witam serdecznie w kolejnej części;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

ja jako pierworódka rodziłam w nocy :P na porodówkę trafiłam jakoś koło 19-20 a urodziłam tzn. cc miałam przed 5 w nocy (więc podejrzewam że i anestezjologa i lekarza budzili na mój zabieg :P) i kompletnie nie miałam pojęcia co robić :P ale nie wiem - może po prostu dobrze trafiłam... chociaż wolę wierzyć, że taki personel to norma, a te jędze to wyjątki ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

ja mam plan sie nastawić pozytywnie i jeszcze nie zdecydowałam gdzie będę rodzić. zobaczę, czy będę musiała mieć cesarkę, czy "wpisza mnie w zeszyt" czy powiedzą "zależy na kogo Pani trafi" itp itd.

Na razie staram się o tym nie myśleć.

Ciekawi mnie natomiast czy faktycznie swiss zamyka oddział. W sumie można się było spytać tej położnej, ale jakoś nie pomyślałam :P

Ogólnie ja nie miałam do czynienia z położną żadną wcześniej, więc nie wyrabiam sobie zdania po pierwszym spotkaniu :)

Ciekawe jak dzisiaj te ćwiczenia będą wyglądały.

Zwróciłam też uwagę na lalkę i wyobraziłam sobie mojego męża kąpiącego/ubierającego ją :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

O ale nam sie temat rozwinął.
Tak trzeba słuchac połoznej lecz gdy pani jest oburzona bo rodzisz w nocy i nie wiesz co masz robic jako pierworódka i ona ci w tym nie pomaga?
Teraz byłam 2 razy na IP na Zaspie i panie super pogadały pośmiały co najważniejsze uspokajały.Nie mówimy o wszystkich połoznych bo i nam sie trafia gorszy dzień ale jak fuka na ciebie od samego początku no to juz przegięcie.
Drugi poród wspominam inaczej milsze panie i personel pomocny mam nadzieje ze i tym razem tak bedzie. Śledze watki gdzie mamy juz po porodzie i jest na zaspie taka połozna co głosno o niej w watkach w czarnych kródkich włosach nawet z personelem nie jest w zgodzie to ja sie pytam PO KIEGO GRZYBA TAKĄ TRZYMAC,nie podoba sie to zmień szpital albo prace.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

laguna rozumiem cię i dlatego mówię, że czasem można po prostu źle trafić :( ale z drugiej strony nie można się nastawiać na przyszłość na negatywne relacje :/ i od razu wrzucać wszystkich do jednego wora, bo się miało takie doświadczenia a nie inne :/
to jest tak jak z np. pracodawcą... trafisz na skur*wiela, który cię oszukał (nie wiem - nie zapłacił, "okradał" jak mógł, czy podobne historie) to co?? nie pójdziesz do innej pracy?? albo na każdego następnego pracodawcę będziesz patrzeć przez pryzmat tamtego??
ja uważam, że doświadczenie, doświadczeniem, ale nasze nastawienie jest naprawdę bardzo ważne i my powinniśmy jednak do każdego porodu podchodzić z "czystą kartką". Jednak pierwszy poród miałaś udany, więc dlaczego nie patrzysz na ten trzeci przez pryzmat tamtego tylko nastawiasz się na "nie" bo za drugim razem źle cię potraktowali???
Niestety z dziećmi to jest tak, że jak weszły to i muszą wyjść :D niestety w zdecydowanie mniej miłych warunkach niż przy wchodzeniu, no ale takie jest życie :P a my musimy być w tej chwili znacznie silniejsze niż normalnie ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Laguna - chodzisz na zajęcia o 18 czy 19?
Mnie ta położna nie przekonuje. Jakoś nie ufam ludziom, którzy śmieją się z własnych dowcipów, które jakoś śmieszne nie są.

A na porodówkę to najlepiej przyjść z czekoladkami, kawą i koniakiem, aby cały personel nas polubił i pozwolił nam godnie rodzić ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

no chyba musze przestać już się sama straszyć bo zwariuję..

ale naprawdę nie wiem gdzie mam urodzić swojego syna.. :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Laguna, pewnie, że nie wszystko od nas zależy. Są po prostu takie osoby, które nie powinny być położnymi (lekarzami, księżmi, nauczycielami itd), a na podstawie których można sobie wyrobić złą opinię o całym środowisku. Dlatego pozostaje nam tylko optymizm i nadzieja, że takie "przypadki" nam się nie trafią :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

ja mówiłam na swoim przypadku. Bynajmniej nie zachowywałam się jak ta która wie lepiej. Bynajmniej nie żądałam niczego ani nie krzyczałam na położną. Po prostu cierpiałam jak każda rodząca. Być może nie mogłam wtedy przeć, ale właśnie powinna mi to wytłumaczyć a nie burkać, że teraz mi nie wolno. Nie dawała i żadnych jasnych wskazówek.. naprawdę nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Pomimo, że byłam po jednym już porodzie (gdzie zachowywałam się tak samo ale miałam bardzo fajną położną której też słuchałam i poród mimo, że bolało wiadomo odbył się szybko i sprawnie)
I jak sobie przypominam słowa tej położnej wczoraj i swój ostatni poród to naprawdę kobieta nie wie o czym mówi... i powiedziała wyraźnie, że zależy to od nas. A nie do końca tak jest...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Ja bede rodzila w Wejherowie, ale mam nadzieje ze nie trafie druga taka małpę, ktora mialam przy pierwszym porodzie. Dla mnie tamta polozna byla zerem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Moja szwagierka rodziła na Zaspie 3 tyg temu i trafiła na dwie zmiany położnych. Obie miłe. Tego się trzymam i dla własnego zdrowia psychicznego nie dopuszczam myśli, że może być inaczej.
Uważam, że jedyne co mogę zrobić jadąc na Zaspę to:
1. Nastawić się pozytywnie.
2. Uzbroić się w wiedzę na temat swoich praw i prawidłowego przebiegu porodu.
3. Za pomocą męża mieć oczy dookoła głowy, żeby uniknąć niedopatrzenia ze strony personelu. Urodzić to on mi nie pomoże, ale powinien wiedzieć co się dzieje i co jest normą a co nie.

Może to naiwne trochę, ale wolę to zamiast zamartwiać się i pielęgnować w sobie strach.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

a ja poniekąd zgadzam się z ewwą. tzn. chodzi mi o to, że wiele zależy od nas. Owszem wiadomo że są wyjątki i jakkolwiek byś się nie starała to ta druga strona po prostu będzie wredną s*ką i tyle :/ Ale myślę, że to tylko wyjątki potwierdzające regułę. Mi przy porodzie Bartka szyjka za cholerkę nie chciała puścić (tzn. otworzyć się) i ani oxy, ani masaże (nikomu ich nie życzę - gorsze od bóli porodowych) ani inne "zabiegi" nie pomagały. I miałam położną, która mi tłumaczyła co i jak i dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. I kiedy zaczęły się parte (jak mówi laguna dziecko samo chciało wyjść) to właśnie położna na spokojnie powiedziała mi co mam robić, bo za cholerę nie wolno mi było przeć. To by się źle skończyło dla mnie i mogłoby się źle skończyć dla synka. Udało mi się to przetrwać i ostatecznie trafiłam na cesarkę. Także nie mówcie, że zawsze rodząca wie lepiej jak się powinna zachowywać i co w danym momencie robić. I czasem krzyk położnej bardziej dociera do rodzącej (między jej bólami, skurczami i często krzykami) niż spokojna "rozmowa", bo tej to rodząca by nawet nie wychwyciła pomiędzy swoimi "doznaniami".
Poza tym ludzie są strasznie rozczeniowi: bo mi się należy, bo one są tam dla nas, bo to, bo tamto... I ja to poniekąd rozumiem, ale często-gęsto z takim nastawieniem chcąc nie chcąc odbiera się wszystkie "aspekty" jako atak na nasze prawa.
Nie wiem czy się dobrze wysłowiłam... Są dwie strony medalu i niestety ale obie strony muszą się postarać - jak w życiu, jak w związku... nie da się zbudować pozytywnych relacji gdy tylko jedna strona się "stara". My też musimy coś od siebie dać... No niestety... i czasem nawet pomiędzy bólami warto zachować ludzką, a nie jędzowatą twarz... (bo przecież mnie boli i ona musi to zrozumieć, bo po to tam jest)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

ale dzisiaj do nadrobienia!

Ja ogólnie tą położna na SR zrozumiałam bardziej w stylu "Pamiętajcie o dobrym nastawieniu, jeśli czegoś potrzebujecie wystarczy poprosić, a nie żądać i krzyczeć i mieć pretensje bo wtedy nic się nie załatwi"

Mi się wydaje, że przez te wszystkie opinie rodząca się nastawia trochę "na nie" chcąc niechcąc. Bo mało jest opinii, że położna byłą super itp itd.

To trochę tak jak do Preisa - naczytałam się o nim i na prawdę szłam tam "przerażona" a okazał się "normalny" (na pewno nei nazwałabym go niemiłym gburem :P)

Ja myślę, że będę krzyczała okrutnie, ale postaram się wyklnąć męża, a nie położną hihi

A tak ogólnie wszyscy jesteśmy "tylko" ludźmi - one są dla nas, to ich praca, powinien ogólnie poród przebiegać w większej godności itp, ale my też nie powinniśmy mieć postawy roszczeniowej i jędzowatej, bo to, że cierpimy to nas do tego nie uprawnia. Oczywiście na pewno są też położne jędze, które będą niemiłe bez względu na nasze nastawienie, ale co począć...

Tak na poprawę humoru:
Uśmiałam się wczoraj, jak rozmawiałam z moim mężem
On: "Kochanie, a gdzie ta szkoła rodzenia?"
Ja: "No w Akpolu...."
On: "Ale co - będziemy siedzieli między regałami?!"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Ja na szczęscie nie mam takich wspomnień z położnymi. Nie były jakieś bardzo miłe czy cukierkowe, ale rzeczowe i pomocne, czasem nawet zdobyły się na jakieś miłe słowo. Nikt nie miał do mnie pretensji, ze krzyczę (a darłam się przy każdym skurczu), starały się mi pomóc, żeby akcja szła sprawnie. Ja się nie uśmiechałam do nich (zwyczajnie nie było na to siły), ale słuchałam poleceń i wyszło to nam wszystkim na dobre.
Wyobrażam sobie, że niektóre pacjentki mogą być uciążliwe, szczególnie te, które od wejścia podważają kompetencje personelu... Ale wiadomo - obie strony muszą wykazać odrobinę dobrej woli. I co z tego, że ktoś może mieć zły dzień, jak to niektórzy tłumaczą? Ja też miewam złe dni, ale swoich klientów zawsze traktuję uprzejmie i przyjaźnie, bo taka moja praca. W każdym zawodzie tak być powinno...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

A ja mam właśnie zupełnie odmienne wrażenie. Ja jestem zawsze miła, o nic nie zawalczę, słucham się, staram się zawsze być grzeczna itd. I co? Zawsze jakby wyczuwają, że mogą mnie kopnąć w d*pę. Męża wyprosili, znieczulenie dostałam na partych zamiast godzinę najmniej szybciej, jak idę na wizytę to nawet nie dadzą mi do końca powiedzieć co czuję, co mi dolega. Wydaje mi się, że gdybym miała więcej przysłowiowych jaj to i bym rodziła z mężem i teraz bym nie miała tyle problemów. Bycie miłym to ok ale trzeba też być zdecydowanym bo pojadą z nami jak będą chcieli/chciały.
Ja czytam o moich objawach to mam objawy jak przy rozejściu spojenia łonowego ale nie mam już sił prosić by ktoś mnie w końcu wysłuchał :(

W redłowie ostatnio koleżanka rodziła, tydzień czy dwa już może temu i pisała mi, że była bardzo zadowolona, poród rodzinny komfortowe warunki. Do dziecka mąż chyba może wejść reszta rodziny za szybą ale nie jestem pewna. A ja akurat reszty rodziny nawet w szpitalu nie chcę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Masakra co sie dzieje w tych szpitalach! Moim zdaniem to po czesci przez to, ze w Polsce polozna to taki niedoceniony zawod, a przeciez tak wazna role spelniaja te kobiety.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

ale mi nie mówcie, że te położne co są wstrętne to są wstrętne tylko dla tych rodzących co się wydzierają przez cały poród.. to przecież nie prawda. Bo wystarczy, że wstanie taka lewą nogą i nie ważne czy my będziemy miłe czy nie, będzie się zachowywać jak jędza.. bo jędzą jest!

ja nie mówię o takich skrajnych przypadkach... pewnie, że trzeba się szanować wzajemnie. Ale problem w tym, że te co rodzą pierwszy raz przyjeżdżają przerażone i nie uwierzę w to, że takie zachowują się jak primadonny..

ja będę rodzić trzeci raz.. i jeśli taka położna będzie znowu nie miła to i tak nawet nie moge się odezwać, pouczyć jej, że powinna zmienić podejście bo wtedy ze złości ona uczyni na bank ten dzień najgorszym dniem w naszym życiu...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Nie masz gwarancji :((( Pozostaje tylko mieć nadzieję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

aa właśnie to ta moja też cos w tym stylu zapomniałam o tym napisać, że jak zaczęły mi się skurcze parte. Zaczęło mnie już wyginać i musiałam przeć to na mnie nawrzeszczała, że jeszcze nie mogę... a to organizm sam przecież prze. Te które rodziły wiedzą o czym mówię..

ehh... jaka mam gwarancje, że nie trafie znowu na taka :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Mówię o tym, że ona pewnie nie jedno widziała i pewnie to stąd ta uwaga (choć nie uważam, żeby rzeczywiście konieczne było pamiętanie o uśmiechu - z tym przesadziła).
Mi chodziło o to, że w każdych warunkach powinniśmy nawzajem się szanować i traktować jak należy. Zdarza się krzyknać? OK. Raz się zdarzy, ale nie mów mi, że gdy przez cały poród rodząca jest jak jędza, to jest OK. No, chyba, że z natury to jędza i inaczej nie potrafi. Wtedy niech nie wymaga współczucia i życzliwości.
---------------------------------------------------------------------------
I ja opinii też już nie czytam. Nie ma co. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma złe doświadczenia z porodu. I dotyczy to absolutnie każdego szpitala. Nawet Swissmedu :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *9*

Pamietam jak rodziłam Bartka sn i krzyczałam o 3.55 rano bo myslałam ze mnie rozerwie to pani do mnie powiedziała- niech sie pani tak nie drze i zamknie buzie nie jest pani tu sama......ta akurat wtedy o tym myslałam pierwsze dziecko strach i jeszcze hrabianka poszła sobie gdy jej mówie ze chce przec a ona jeszcze pani nie urodzi i co polazła a mi wody chlusneły poczułam strasze parcie i z przerażenia za krocze a tam włosy czuje i krzycze ze mam główke miedzy nogami a pani co.....zara ide niech pani nie panikuje no teraz po czasie mam nadzieje że takie juz tam nie pracują ciesze sie że teraz mam cc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Pomysł na wieczór panieński ? (17 odpowiedzi)

Przyjaciółka poprosiła mnie żebym została świadkową na jej ślubie. Zgodziłam się i wiąże się z...

Pierwsze dni w przedszkolu - przyzwyczajanie (51 odpowiedzi)

Dziewczyny, naczytałam się w necie, że warto stopniowo wydłużać pobyt dziecka w przedszkolu. No...

Do mam dzieci z AZS . (37 odpowiedzi)

Prosze o rade , jak radzicie sobie z świądem u dziecka . Córka 7 msc , AZS bardzo mocne , ogolnie...