Re: Mamusie majowo - czerwcowe 2016
AMO to moja druga ciąża więc takiego zwykłego pobolewania się nie boję i nie przejmuję się każdym napięciem brzucha albo krzyża;) Po porodzie też mnie nie bolał brzuch, ot lekkie skurcze, przy karmieniu to samo. Przy karmieniu za to bardziej bolały mnie same piersi, gdy otwierały się kanaliki z mlekiem przez pierwsze 2 tygodnie - ale to tylko taka chwilka aż Zuzia zaciągnęła i zaraz mijało - dało radę wytrzymać:)
Takich mocnych i ostrych bólów brzucha w pierwszej ciąży nie miałam. Naprawdę aż tchu brakuje z bólu. Wrażenie jest autentycznie jak by mi ktoś wbijał nóż w brzuch i przekręcał - chociaż na szczęście nikt mi nigdy nie wbił noża w brzuch więc kto wie jak to może się czuć;) Zapytam mojego gina, ale dopiero za tydzień.
A czuła na ból nie jestem, raczej należę do tych bardziej wytrzymałych. Takie bóle jak przy miesiączce hmm... to zależy jakie kto ma miesiączki. Ja co miesiąc mam tak masakryczne że mam gorączkę, biegunkę i czasem wymioty. Co miesiąc mam takie bóle, że gdy jechałam z mężem do porodu i miałam skurcze co 5-7 minut to wtedy były takie jak te moje miesiączkowe. Położne nie wierzyły że znoszę je ze spokojem a ja po prostu mam taki a'la poród co miesiąc. Na szczęście wypada to jakoś prawie zawsze w weekend więc przyznam się że najlepiej mi pomaga jak walnę 2 szybkie kielichy i do wanny z gorącą wodą. Ale jak wypadnie akurat dzień w pracy to jakaś masakra - wiadomo zostają tylko środki przeciwbólowe i nospa, a to nawet w końskich dawkach ledwo co daje. Dzieciaki w pracy same schodzą z drogi bo ponoć wyglądam jakbym zaraz miała odlecieć.
Szkołę rodzenia mogę polecić w wejherowskim szpitalu, ale nie wiem czy któraś z Was jest w tych okolic. Uważam że warto jest chodzić do szkoły rodzenia w szpitalu w którym planuje się poród. Najbardziej cieszyłam się z tego że położna prowadząca dokładnie nam opowiedziała jakie są procedury w tym szpitalu, jak to wygląda w praktyce, dała nam spis potrzebnych rzeczy, pokazała nam salę porodową (dla mnie to było bardzo ważne i naprawdę mnie uspokoiło) i potem podczas porodu weszła do mnie na chwilę żeby dodać sił i odpowiednio "ustawić' na ostatniej prostej. A do ćwiczenia oddechów proponuję już teraz śpiewanie:) AMO a jak u Ciebie oddychanie przeponą?:) Pamiętam śmieszną sytuację na szkole rodzenia właśnie podczas ćwiczeń oddechowych, gdy położna kazała nam oddychać "brzuchem", ja próbowałam to zrobić ale nie za bardzo wiedziałam o co właściwie jej chodzi. No i położna podchodziła do każdej z nas i kładła nam rękę na brzuchu by wyczuć jak oddychamy i nie mogła uwierzyć że mi się udało poprawnie już za pierwszym razem. Pamiętam że zapytała mnie wtedy czy pracuję głosem. Podobno te kobiety które dużo śpiewają lub pracują głosem (nauczyciel, radio itp.) samoczynnie oddychają na co dzień przeponą, tzn. musi się ruszać brzuch przy oddechu a nie klatka piersiowa. Więc polecam śpiewanie:)
0
0