Re: Mamusie marcowo - kwietniowe 2016 cz.3
Pauletta, to strasznie wysokie miałaś to ciśnienie, lekarz nie kazał ci nic z tym robić?! sprawdzałaś, czy nie masz przypadkiem białka w moczu? podczas poprzedniej ciąży jedna z dziewczyn z forum dostała zespołu HELLP - nie pisze tego, żeby straszyć, ale z tego, co pamiętam, to nie miała nawet takiego ciśnienia co Ty, a lekarka wysłała ja do szpitala i ledwo co ją i dziecko odratowali - cesarka w chyba 31 tc , dziecko w inkubatorze, ona z uszkodzoną wątroba i bodajże nerkami - długo była na lekach. Nie chcę Cię stresowac, ale kontroluj to ciśnienie rano i wieczorem i w razie czego jedź na IP.
co do tych gaci siateczkowych, to mam paczkę jeszcze z ostatniego porodu i zastanawiam się, czy kupowac więcej. bo na logikę, to co z tego, ze przepuszczaja powietrze, skoro te wszystkie podkłady/wkładki/podpaski są przecież nieprzemakalne i maja od spodu klej......
a btw, przypomniała mi sie opowieść koleżanki z pracy, która urodziła dziecko w Wejherowie w 2010 czy 2011 roku i wówczas nie pozwalano im nosić żadnych majtek!!!!! chodziły po oddziale z zaciśniętymi nogami, co by im te podkłady nie powypadały.... masakra...
dra Matkowskiego bardzo chwaliła moja koleżanka, która prowadziła u niego ciążę w przychodni na Morenie.
zielone jabłuszko, a Ty planujesz poród VBAC na Zaspie?
bo, hmmm... znowu straszna historia.... ale.
moja znajoma przyjechała do drugiego porodu (po pierwszej cesarce) z nastawieniem, że znowu będzie cc - tak ją zapewniał lekarz prowadzący. na porodówce na Zaspie lekarz dyżurujący stwierdził jednak, że ma rodzić naturalnie. mimo, że zgłaszała okropny ból, mimo że podłączyli jej kroplówkę z oxy, czego w takich sytuacjach nie powinno się robić, nikt nie zareagował na jej prośby o cc. dopiero hipotonia macicy i utrata przez nią przytomności sprawiły, że zdecydowano o cc. okazało się, że pękła jej macica i się wykrwawiała do wewnątrz, przetoczono jej mnóstwo krwi, omal nie zeszła.
następnego dnia, zamiast przeprosin, usłyszeli z mężem od lekarza operującego, że to wszystko ich wina, bo zdecydowali sie na drugą ciążę po cc już po 10-ciu miesiącach i "mogli się powstrzymać jeszcze trochę". ogólnie był bardzo niemiły i ich obrażał. szczegół, że tak krótki okres m-dzy ciążami był własnie wskazaniem do drugiego cięcia. skończyło się skargą do dyrektora szpitala i oficjalnymi przeprosinami, nie mieli juz siły drążyć tego dalej, ale nadawało sie na salę sądową.
także VBAC jak najbardziej, ale może przemyśl jeszcze tą Zaspę.
0
0