Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

07.09 - gosiunia1108
07.09 - natalnik - SYN - Antoni
07.09 - sałatka - Zaspa - SYN - Pawełek
08.09 - aga_6663
08.09 - czarna84 - SYN - Dominik
09.09 - bladykot - Wejherowo - raczej CÓRKA
09.09 - Kamczik - Kliniczna - CÓRKA - Oliwia
09.09 - mamasandry - Wojewódzki - SYN - Wiktor
09.09 - Fabiankowa - Zaspa - CÓRKA
10.09 - ligia - CÓRKA - Ola
10.09 - Lipuszka - CÓRKA
17.09 - Leokadia2101 - SYN
17.09 - maniana - CÓRKA
24.09 - Jumelka - Zaspa - SYN - Jan
25.09 - Ru.mink@ - Wejherowo - CÓRKA- Daniela
25.09 - titina - Wejherowo - CÓRKA
26.09 - Ewciuś - Kliniczna - CÓRKA Klara :)
26.09 - izulucha- Londyn - CORKA Nell
27.09 - pieczenienatalia -Kliniczna - CÓRKA - Zofia
28.09 - @IzZzka@-Wejherowo-CÓRKA (raczej Maja:))
28.09- Dżina - Wojewódzki- SYN- Mikołaj
29.09 - eveline22 - Wojewódzki - SYN - Dominik

01.10 - marta29 - Wojewódzki - SYN
03.10 - rybcia6 - SYNEK
03.10 - alicja_82-Kliniczna-CÓRKA
04.10 - cheeringup- Kliniczna
04.10 - Monia Er -SYN - Cyprian
06.10 - gwiazdeczka - CÓRKA
07.10 - polapola - Redłowo - SYN- Jaś
07.10 - malinowa mandarynka - Wojewódzki - CÓRKA - Marta
09.10 - sowka - SYN
10.10 - marta.gdansk - Zaspa - CÓRKA
12.10 - misiabela - Zaspa- SYN- Łukasz
14.10 - Mangolia - Kliniczna - SYN- Piotr :)
15.10 - Ila85 - Kliniczna
17.10 - ewaaa42- CÓRKA
20.10 - Patunga - Wojewódzki - CÓRKA - Marysia
22.10 - lilo - SYN
23.10 - haniag83 - Wejherowo
24.10 - nusia85 - Kliniczna - SYN - Bartek
26.10 - lucek
28.10 - Brzoskwinka 84 - Zaspa- Córcia Nadia ;)
28.10 - gosiaczek.k - Kliniczna - CÓRKA Kinga

link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-wrzesien-pazdziernik-2011-13-t254462,1,160.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

~ Natalia, ja chodzę do Cudu Narodzin http://www.cudnarodzin.ehost.pl/

~Mandarynka
Ja też mam wrażenie ciągle, że to ja się interesuję tematem tego, co nam jeszcze potrzeba dla bobasa, a Z. jednym uchem wpuszcza, a drugim wypuszcza, ale wczoraj zrobiłam listę wyprawkową już taką typowo naszą, a nie ogólną i mu podesłałam na maila, żeby się zapoznał. Do tej pory rzucał po prostu okiem na linki, które wysyłałam, ale teraz powiedziałam mu, że to ważne, a poza tym, wczoraj na zajęciach w SR położna mówiła co nam trzeba do szpitala dla mnie i małego i moja lista idealnie się z tym pokrywa, więc siła wyższa potwierdziła, że mam rację i już nie ma litości :)
Pocieszam się, że jak przyjdzie do kupowania zdalnie sterowanych samochodów i kolejek elektrycznych to tatuś nie będzie tego odkładał ani na sekundę później :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

bodziaków to już mam cały stos. Od samego początku co chwilę coś kupowałam i się uzbierało. Wiadomo, najmniejsze rozmiary, ale chyba zapas na pierwsze 3-4 miesiące mam. Później dopiero zaczniemy rozszerzać garderobę o dresy i takie tam, inne niż śpiochy ;-)
Także nie mogę się wybrać na Szadółki bo znów się obkupię, bezsensu :)
Mój mąż natomiast teraz zaczął myśleć o zakupach, aż się miło zrobiło jak usiadł ze mną i rozmawialiśmy co jeszcze nam potrzeba. :) Bo do tej pory miałam wrażenie, że tylko mnie to interesuje :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Oj marta29 ja już od 6.30 siedzę przed komputerem... i czytam co wczoraj dziewczyny naskrobały... ale jakoś nie miałam weny żeby napisać. :) Dziś przespałam całą noc... ale rano (tj. o 6.00) tak bolał mnie kręgosłup, że nie dałam już rady leżeć w łóżku ;(( Zrobiłam sobie kawę i czytam... no i kupiłam koszule nocne do karmienia na Allegro.
A wczoraj byliśmy na Szadółkach w tym Coccodrillo i faktycznie ceny rewelacyjne... bodziaczki za 5-6 zł :) Tym razem mąż wybierał :)) Naprawdę cudownie na niego patrzeć jak wybiera takie maleńkie rzeczy i przeżywa... tym bardziej, że to on odwlekał powiększanie rodziny :))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

dzień dobry,
A ja dziś mam trochę do załatwiania a samochodu brak bo jest u mechanika. Ale się człowiek wygodny zrobił.
Marta29 do której SR chodzisz przypomnij? Podobno położne z wojewódzkiego prowadzą 'dobry początek'. Mi doszły dodatkowe koszty więc ostatecznie nigdzie nie idę, i niech mi tylko lekarz nic nie mówi...
No to czas się ogarnąć i zjeść śniadanie. Baj Baj ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Dzień dobry,
Widzę, że pierwsza jestem dzisiaj... Mam na 11 do pracy, ale już jakoś mi się wstało. Z dobrego serca przygotowałam mojemu Z. żarcie do pracy: kanapki, serek, parówy i nektarynkę. Ładnie wyglądało w pudełku :)
Teraz muszę sama się ogarnąć, a tak mi się nie chce, że najchętniej wróciłabym do łóżka.
Byłam wczoraj na kolejnych zajęciach SR w Wojewódzkim i szczerze przyznam, że jeśli personel położniczy ma takie poglądy jak położna prowadząca zajęcia, to ja stanowczo chcę tam rodzić.
Chyba najbardziej boję się przedmiotowego traktowania i braku intymności na porodówce, ale im bliżej tego momentu i im więcej wiem, tym czuję się spokojniejsza, już nie wpadam w panikę jak jakieś 2-3 miesiące temu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Ja tego masażu nie robiłam, bo spróbowalam i był bardzo bardzo bolesny..:) Ja to miękka jestem:P Tak idź do apteki,poproś lewatywę farmaceutka/farmaceuta Ci da:)

Kurcze boję się coraz bardziej tego co mnie czeka:)
Idę powoli spać, Jasiek wstaje ok 8:)
Dobrej nocy Kochane:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

sałatka
to mnie rozbawiłaś z tą masą 100kilową :) fakt lubię piec, ale zauważyłam, że jak piekę to później mniej mam ochotę to jeść, więc nie tyję jakoś specjalnie :)

nie znam nazw lewatyw, ale pójdę do apteki i powiem: "lewatywę poproszę" i już :) Albo lepiej - męża wyślę :D

Powiem Wam, że jak pokazała mi położna ten masaż to jakoś nie mam ochoty go powtarzać :/ no ale mus to mus, może uchroni mnie to przed nacięciem, a jak nie to się bardzo wkurzę, że musiałam się tak poświęcać hehe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Ja miałam nacinane krocze..Szycie było dla mnie bardziej bolesne niż sam poród, potem gojenie się ran też nie było przyjemne. Ale wszystko do zniesienia. Oprócz tego i tak popękałam. Mały ważył 4340g i miał 62 cm:) A ja jestem szczupła -przed pierwszą ciążą ważyłam 50 kg przy wzroście 174cm:) Przytyłam 22kg.. Schudłam 10kg:) Teraz ważę już 10 kg na plusie;)

Jeśli chodzi o lewatywę.. Ja kupowałam w aptece, nie pamiętam nazwy, dajesz to położnej czy tam pielęgniarce i ona ci ten płyn rozrabia i wykonuje lewatywę:) Bałam się tego,ale nic nie czułam, nie było ak źle jak sobie wyobrażałam a komfort inny:)

Ja goliłam się ama przed porodem z lusterkiem,mąż poprawiał;) Też polecam-naprawdę czułam się dobrze:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Pieczenienatalia - uwaga, bo teraz będe szczera na maxa - wyobrażałm sobie Ciebie z masą 100 kilową, bo wiedziałam, że często robisz ciasta, które ja tez uwielbiam robić. No i tak jakos od razu wyobrażałm sobie, że ważysz duuużo więcej, a tu taka drobinka...:)Tak trzymaj! :)

Co do nacinania - ja miała naciete krocze i wogóle tego nie czułam. Czułam niestety boleśnie szycie, bo znieczulenie nie zaczęło jeszcze działać. To szycie było dla mnie gorsze niz cały poród, naprawdę. Dlatego teraz mam nadzieję, że nie bedzie potrzeby nacinania, ale z drugiej strony - boje się, że pęknie. To dopiero musi byc ból!
Ja masowałam sobie krocze przed porodem miesiąc, ale i tak było potrzebne nacięcie.

Co do lewatywy. Nie wiecie czy można cos takiego kupic w aptece? I jak sie nazywa? Miałam raz lewatywe przed operacją, przeczyściło mnie w ciagu 0,5 h i czułam sie świetnie, jak juz było po wszytskim. Przed porodem nie robiłam niestety lewatywy i podczas skurczy partych zrobiłam troszkę kału. Czułam tylko tyle, że pielęgniarka wycierała mi ukradkiem ten kał. Było mi głupio, ale dopiero po porodzie, bo w trakcie byo mi wszytsko jedno :) Teraz jednak wolałabym sobie zrobic lewatywke :) Mąż mnie tak pieknie ogolił przed porodem, że z łatwością powietrze dochodziło do zszytego krocza i dzieki temu ładnie się goiło. Polecam każdej rodzącej! :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Misiabele, ja równiez nie wkrecam kitu Stokrotce, że Pawełka przyniesie bocian itp. Od samego poczatku jak tylko sie dowiedziałam, że jestem w ciązy to powiedziała jej o tym, że bedzie miała rodzeństwo, że bedzie miała kompana do zabawy. Z reszta ona chyba najabrzdiej nie może sie doczekac Pawełka. Dzis mnie zapytała jak bedzie wygladał Pawełek. Codziennie o niego wypytuje. Mówi, że bedzie mu podawac smoczka jak mu wypadnie i przynosic grzechotki. Ona wogóle jest bardzo opiekuńcza, mam nadzieje, że oswoi się z nową sytuacją.
Bedzie to na pewno dla niej trudny okres, tym bardziej, że od wrzesnia miała pójśc do przedszkola. Postanowiliśmy przyspieszyc chociaż o pół miesiaca pójście do przedszkola, aby miała czas na adaptację zamin synek się urodzi. Tak więc za ponad 2 tygodnie bede miała małego przedszkolaczka w domku :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Misiabela ja Sandrze mówie od samego poczatku ze jestem w ciazy ze bedzie miala rodzenstwo i tez nie opowiadam jej bajek o bocianie tylko mowie jak jest ze pojade do szpitala i urodze dzidzie ze pan doktor mi ja wyjmie i ze bede karmic piersia tak jak karmilam ja.
Ostatnio to nawet sandra stwierdzila ze opjedzie ze mna do szpitala i chciala sie razem ze mna pakowac:) Wczoraj jej powiedzialam ze teraz niestety nie bede mogla ciagle biegac za Sandra bo bedzie maluszek i bedzie trzeba tez sie nim troche zajac:)
Takze Sandra (mam nadzieje) jest przygotowana na rodzenstwo:)
A jak bedzie w praktyce to zobaczymy na pewno bedzie zazdrosna bo juz nie bedzie tylko ona i my ale też nie bedzie to dla niej szok ze bedzie miala braciszka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

misiabela ja też będę pracować do porodu:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

hej, hej

no ja czuje sie rewelacyjnie. Wszyscy chodzą ospali a ja mam mnóstwo energii :)
Mały ćwiczy przeciąganie i co chwile mnie po żebrach łaskocze.
Ja bede pracować do końca.. czyli do porodu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Samopoczucie super, nie puchnę, ale mój brzuch robi się gigantyczny, chociaż każdy mówi, że malutki, aż boję się jaki będzie przed porodem. Mam ochotę na gofry z bitą śmietaną i wiśniami w żelu które dzisiaj zrobiłam- wyszły pyszne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

hej dziewczyny jak samopoczucie w tak paskudny dzień?
Ja ostatnio strasznie puchne i ogólnie już ciężko mi się ruszac
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

witam sie,

no ja chyba najdluzej pracowac bede, bo do konca sierpnia, jest ciezko, ale co mam zrobic, tutaj nie daja zwolnien, i oszczedzam urlop na to, aby miesiac ostatni juz nie chodzic i zaczac macierzynski w dniu operacji...bo inaczej zaczna wyplacac juz miesiac wczesniej...
u mnie jest bardzo duzy stres w pracy, i to , ze gdyby nie ciaza to zmienilabym juz prace,ale coz, ciesze sie, ze bede miala dwie dziewuszki i nigdy nie bylby odpowiedni moment w moim przypadku i tak dosc pozno zdecydowalismy sie na dzieci i po drodze byly problemy itp...u mnie nie bedzie problemow z powortem, ale chce na pol etatu, a to niemozliwe chyba tutaj jest, wiec wiadomo co mnie czeka...
my z mezem nigdy nie mielismy imion wybranych, przez dlugi okres nie chcialam miec dzieci i generalnie dlugo trwalo zanim doszlam, do wniosku, ze warto byloby slub wziac itp, bo ponad 12 lat razem jestesmy, a slub bralismy po ponad 8 latach, i to byl dla nas ostatni dzwonek, tzn. maz zostawil mi wolna reke i to ja mialam zdecydowac kiedy, bo on juz chcial po 3 latach bycia razem slub, ale ja nie, bo po co itp...
teraz nie wyobrazam sobie zycia bez blanki i wkrotce Nell, i mysle, ze spotkalo mnie wielkie szczescie w postaci dzieci i przywilej...pewnie mam wzloty i upadki, ale nie spodziewalam sie, ze taka malutka osobka takie uczucia wywola u mnie, i wbrew pozorom bardzo zblizylo mnie do meza, choc wiadomo, moze nie mamy czasu dla siebie tak duzo itp, ale przeszlo sie na inny wymiar relacji itp...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

ja też na początku ciąży byłam na zwolnieniu ale potem powróciłam, teraz chodzę w kratkę i to jest fajne bo mam czas na to żeby odpocząć i na to żeby być wśród ludzi. Myślę że ostatecznie pojde na zwolnienie w połowie sierpnia. generalnie mimo iż mam daleko to bardzo lubię moją prace i mamy super atmosferę. Zaproponowałam szefowi żeby znalazł dla mnie zastępstwo ale on się trochę ociąga z tym a ja nie chce zostawić jego z dnia na dzień na lodzie. Ostatnio przemknęła mi przez biuro ładna brunetka w obcasach chyba 12 cm i poczułam zagrożenie :D:D ale okazało się że to programistka-stażystka wiec akurat nie mam nic wspólnego z moim zastępstwem. Jak tak pójdzie to chyba sama będę musiała zrobić jakąś rekrutacje:)

Dobra zmykam do pracy....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

~Monia
Ja mam tak samo, od poniedziałku idę na zwolnienie w końcu i z jednej strony wiem, że to już najwyższy czas, bo po prostu za bardzo jestem zmęczona, ale z drugiej strony, ja też lubię moją pracę, współpracowników i dobrze się tu czuję. Też za chwilę będę sprzątać szafkę, biurko i kompa, żeby nowego mogli na moim miejscu posadzić. Ale już kierownikowi zapowiedziałam, że jak wrócę, to chcę moje biurko z powrotem, nie jakieś inne. Teraz się czaję, żeby je podpisać od spodu na dowód, że to moje :).
Dziewczyny z biura mówią, że będą tęsknić, a do mnie jeszcze nie dotarło, że mnie tu nie będzie tyle czasu. Musiałam obiecać, że wpadnę tu od czasu do czasu z małym :)

Planuję wrócić od marca, bo po pierwsze, finansowo nie damy rady, jeśli ja nie będę pracować, a po drugie - na dłuższą metę nie wytrzymam w domu tyle czasu. Mama Z. zgodziła się zajmować małym, ale też sprawdzam żłobki w okolicy na wszelki wypadek.

Ja jestem stabilna emocjonalnie ostatnio. Nawet bardziej niż zwykle. Mniej się denerwuję, a nawet jeśli, to udaje mi się trzymać język za zębami, czego zwykle nie robię, przeważnie wolę się wydrzeć od razu jak mi się coś nie podoba. A teraz proszę - oaza spokoju i rozsądku ze mnie. Ciekawe na jak długo. Bo o tym, że to tymczasowe, to jestem absolutnie przekonana.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

polapola - zgadza się, mój mąż spóźnił się ale nadrobił aktywnością :-) Mam nadzieję, że w praktyce okaże się tak samo aktywny
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

ja jestem rozchwiana emocjonalnie od początku. Pierwszy mój teściu zauważył że jestem całkiem inna niż z Mateuszkiem.. a ja w sumie nie wiem czemu tak jest. Bo wogóle to lepiej się czuje fizycznie i psychicznie też. Ale hormony szaleją i jestem jakaś płaczliwa.. rano mam dobry humor a drobnostka potrafi wyprowadzić mnie z równowagi. Mój synek zrobił się ostatnio straszna maruda.. krzykacz, płaczek.. wszystko chce wymusić i to ostatnio moje dziecie działa mi na nerwy. Ale myślę że on odczuwa bardzo mocno że nastąpią zmiany. Tak w dzień nie zadaje pytań o dzidzie.. ale jak się położymy razem na wieczorne drapanko to się pyta.. a gdzie braciszek będzie spać. A czemu u nas w pokoju? Czy dzidzia pije mleczko? Jak mówię że tak, że mama karmi to stwierdził że nie mogę karmić bo zrobię się malutka(?!). A dzidzia może jeść chlebek. A jak mu mówię że będziemy chodzili na spacery to stwierdza że to tata będzie pchać wózek a nie ja..
Do dziewczyn które mają już starsze dzieci.. czy mówicie starszakom że pojedziecie do szpitala, urodzicie dzidzie, będziecie karmić piersią? Bo mój się pyta czy mi Pani wyjmie mi dzidzie z brzuszka, co je dzidziuś.. to mówię mu jak jest ale dostosowuje odpwoedź do jego wieku. Nie chce żeby myślał że dzieci zostawia bocian w kapuście albo inne historie. Mój mąż ma młodszego o 6 lat brata i on nie wiedział że mama jest w ciaży, że będzie miał rodzeństwo.. po prostu mama pewnego razu pojechała a jak przyjechała do domu to miała dziecko. To musiał być szok dla niego.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Jak mieszka się w Wejherowie? (34 odpowiedzi)

Być może będziemy musieli wyprowadzić się z Gdańska w okolice Wejherowa, bo mąż dostał dobrą...

Okulary dla dziecka w kolejnych krokach - prośba o instruktaż. (9 odpowiedzi)

Moje dziecko przeszło dwa kolejne badania wzroku i teraz mam jakąś receptę okulary (czy jak to...

lek med Joanna Linde ABC Family Med Sopot (7 odpowiedzi)

Witam, może któraś z was ma jakieś opinie na temat pani doktor. Dzisiaj idę do niej z synem 4...