Mamy niejadków łączmy się:)
Chciałabym założyć wątek dla tych wszystkich mam które nie mają już siły na karmienie swoich pociech.Razem łatwiej przez to przejść,tylko błagam nie piszcie Ci co mają chwilowy kryzys,ale Ci co naprawdę mają problemy z jedzeniem swoich dzieci.
Mój syn od urodzenia nie jadł za wiele,nigdy nie płakał za mlekiem,póżniej weszły pokarmy stałe,to też trzeba było wciskać,jak skończył rok przestał pić mleko,chlebem gardzi,kaszek nigdy nie lubiał,więc ze śniadaniami mamy odwieczny kłopot,z reguły obiadek je najładniej,ale też trzeba pilnować i to co nie zje sam dokarmić,czasem jak jest zupa,to potrafię go karmić 30 min.,oczywiście nie w jednym miejscu,bo nie usiedzi,kolacji nie jada prawie wcale,lubi za to większość warzyw i owoców i na tym mógłby być cały dzień ale przecież od tego nie utyje.Teraz są upały i jeszcze gorzej u niego z jedzeniem.Rano ledwo pół kanapki albo często dwa gryzy,póżniej serek i idziemy na spacer,przychodzi tak zmęczony upałem że odrazu idzie spać,wtaje około 16.00 i dopiero je obiad.Praktycznie 3 posiłki na dzień to trochę za mało,ale to i tak sukces że je cokolwiek w takie gorące dni,w tamtym roku przez upał który trwał około 14 dni schudł mi tyle co przybrał w miesiąc.
Mój syn od urodzenia nie jadł za wiele,nigdy nie płakał za mlekiem,póżniej weszły pokarmy stałe,to też trzeba było wciskać,jak skończył rok przestał pić mleko,chlebem gardzi,kaszek nigdy nie lubiał,więc ze śniadaniami mamy odwieczny kłopot,z reguły obiadek je najładniej,ale też trzeba pilnować i to co nie zje sam dokarmić,czasem jak jest zupa,to potrafię go karmić 30 min.,oczywiście nie w jednym miejscu,bo nie usiedzi,kolacji nie jada prawie wcale,lubi za to większość warzyw i owoców i na tym mógłby być cały dzień ale przecież od tego nie utyje.Teraz są upały i jeszcze gorzej u niego z jedzeniem.Rano ledwo pół kanapki albo często dwa gryzy,póżniej serek i idziemy na spacer,przychodzi tak zmęczony upałem że odrazu idzie spać,wtaje około 16.00 i dopiero je obiad.Praktycznie 3 posiłki na dzień to trochę za mało,ale to i tak sukces że je cokolwiek w takie gorące dni,w tamtym roku przez upał który trwał około 14 dni schudł mi tyle co przybrał w miesiąc.