Ktoś miał przyjemność pracować w tym Wydawnictwie? Nie działa ich telefon stacjonarny a facet, który odebrał tel. komórkowy sam nie wiedział, że gdzieś umieścił ogłoszenie a jego odpowiedzi na pytania były pokrętne. Zastanawiam się, co to za firma?

Olej i po sprawie.

Przeczytaj dokładnie ogłoszenie - czeka na maile z propozycjami tematów - pewnie sam nie potrafi wymyślić szuka jeleni

No to źle trafiłeś, bo telefony odbierają :)
zerknij tu: http://www.twojagazeta.pl - to jest north press

fajna strona

zakładka praca aż 3 ogłoszenia

pierwsze - 03.06.2011
drugie - 21.01.2011
trzecie - 26.07.2010

widać, że aktualizują na bieżąco :D

Olśniłeś mnie. Skoro napisałam, że telefonów nie odbierają to znaczy że musiałam próbować się dodzwonić, czyli DOTRZEĆ DO NUMERU TELEFONU.

North Press ma swoja strone na której zresztą jest błędny numer komórki -> Telefon komórkowy: +48 5121 353 474 (znajdź jeden element niepasujący to owego ciągu cyfr :P) . Drugi adres to twojagazeta.pl ... Numer stacjonarny jest GŁUCHY, czyli prawdopodobnie wyłączony albo popsuty, a komórke odbiera jakiś mega niekompetentny i nie budzący zaufania człowiek, zdziwiony, że ktoś chce dostać u nich pracę ;)

istnieje firma NORTH PRESS POLSKA ( miejscowość chyba Świecie).
Takiej firmy jak North Press w Gdańsku nie ma zarejestrowanej w KRS

Niezbyt dokładnie Kolega szukał....:

http://www.gdansk.pl/gospodarka?przedsiebiorca=true

Przy nazwie firmy prosze wpisac: north press

Aby prowadzić działalność gospodarczą nie trzeba być w KRS...

"Przedsiębiorca może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do rejestru w KRS albo do działalności gospodarczej zwanej ewidencją."

Upss...faktycznie, przepraszam.

Myślalem, że to wydawnictwo, a nie pojedynczy przedsiębiorca...

Biuro North Press jest czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 8-16. I w tych godzinach działają telefony - chyba że jest jakaś awaria, jako to bywa w telekomunikacji czasami.

Często też telefony podane na stronie http://www.twojagazeta.pl są zajęte lub mogą wydawać się "głuche", gdyż mają dużo połączeń do biura od czytelników i innych osób.

Faktycznie North Press jest wydawcą "Twojej Gazety", ale rekrutację na dziennikarzy i redaktorów nie robiło pod szyldem "Twojej Gazety", tylko pod szyldem nazwy wydawnictwa North Press. Dlatego nie było o tym informacji na stronie twojagazeta.pl. W ogłoszeniu o pracę natomiast jest wyraźnie napisane by swoje kandydatury wysyłać na e-mail: info@north-press.pl

W North Press pracuje 6 dziennikarzy i jest kilkunastu korespondentów. Nie jest to zatem jednoosobowa firma.

Natomiast sama strona twojagazeta.pl jest aktualizowana codziennie, co widać po ilości artykułów - w sumie pojawia się tam kilkaset nowych tekstów miesięcznie.

Pozdrawiam zatem wszystkich zainteresowanych współpracą dziennikarską z prasą lokalną.

No przekażę szefowi North Press co tu kolega o nim sądzi.
Rozumiem, że prowadzi rekrutacje na kilka stanowisk i dał kilka ogłoszeń do różnych mediów i nie dziwie sie ze jak ktoś do niego dzwoni, to pyta skąd dzwoni i na jakie stanowisko...
ale jak się dzwoni do kogoś na komórkę, to zawsze o każdej porze ta osoba powinna być dostępna, bo komórkę w przeciwieństwie do telefonu stacjonarnego, nosi się przy sobie i nawet w sklepie czy wannie zawsze powinna być na baczność odebrana, a każdy kandydat na wagę złota hehe
- ja bym swojej komórki nie dał w ogłoszeniu, bo potem dzwonią tacy i owacy i sieją zamęt hehe

Z reguły jak się dzwoni do kogoś z pytaniem o pracę, to się mówi z jakiego ogłoszenia się dzwoni. Firmy często przeprowadzają rekrutacje na kilka stanowisk na raz.

North Press na przykład prowadzi rekrutacje na następujące stanowiska: redaktor, korektor, dziennikarz, kolporter, przedstawiciel handlowy - i to do różnych miast - osobno do Łodzi i osobno do Trójmiasta.

Osobiście polecam współpracę z North Press, bo sam tu pracuję :)
Natomiast oszołom stanowczo odradzam, gdyż takich tu nie potrzebujemy :)

No to przyznaję się, że to ja podałem swoją komórkę w ogłoszeniu na stanowisko dziennikarz North Press.

Moje odpowiedzi nie są pokrętne, ale z zasady nie udzielam żadnych szczegółowych informacji przez telefon nieznanym osobom. Najpierw proszę o przesłanie CV i dopiero potem kontaktuję się ja lub ktoś inny z wydawnictwa z wybranymi kandydatami.

A przyznaję, że po tych kilku ogłoszeniach - faktycznie na kilka różnych stanowisk w różnych mediach, miałem po kilkadziesiąt telefonów dziennie! Często pod rząd i mogło się zdarzyć, że czyjegoś telefonu nie odebrałem lub sucho kogoś potraktowałem. Odsyłałem większość, by najpierw wysyłali CV.

I tych CV dostawałem w sumie kilkaset dziennie! Także starczy nam już kandydatów. Teraz wybieramy najlepszych - z reguły z doświadczeniem i z ciekawymi pomysłami.
Więc wybaczcie, jeśli nie wszyscy otrzymali odpowiedź.

A propo pomysłów, to mi ani całej redakcji ich nie brakuje, a brakuje jedynie rąk do pracy - najlepiej osób równie kreatywnych jak my.

Pozdrawiam wszystkich!

Panie Redaktorze , pisze się " a`propos", od czlowieka mediów chyba mogę wymagać poprawności jezykowej:)

Skoro "z zasady nie udziela Pan żadnych szczegółowych informacji przez telefon nieznanym osobom", po co zamieszczał Pan numer telefonu w ofertach?

Po to, by kilkadziesiąt razy dziennie powtarzać to, co i tak było jasno określone w ogłoszeniu: "proszę przesłać CV na adres..." (na który zresztą nie dochodzą wszystkie maile :))?

Pozdrawiam Pana ApropoSa.

Najlepszych? Pracowałam w największym portalu internetowym w Polsce i byłam redaktor naczelną 4 tytułów, z czego wszystkie składałam sama, sama pisałam sporo artykułów. I nikt od Was się nie odezwał mimo, iż aplikowałam chyba z 4 razy w sporych odstępach czasowych. Zaczęłam się właśnie dlatego zastanawiać, czy firma North Press to fikcja. Bo niby kto wg Was jest najlepszy? Znajomy znajomego czy zielony student dziennikarstwa?


Pozdrawiam

Przepraszam, że się wtrącam do dyskusji, ale chyba po raz pierwszy muszę stanąć w obronie firmy, a nie pracowników. Jakieś 3 lata temu wysłałam do firmy NORTH PRESS moją aplikację, zaproszono mnie na rozmowę i zaproponowano pracę. Dodam, że nie miałam ŻADNYCH znajomości i właśnie kończyłam polonistykę (miałam jednak dobre CV i spore doświadczenie w pracy w charakterze dziennikarza). Z pracy zrezygnowałam, gdyż otrzymałam po tygodniu lepszą propozycję z innej firmy. Niemniej jednak naczelny był bardzo w porządku, dzwonił jeszcze do mnie i się pytał, czy nie chcę spróbować. Odnośnie przedstawionych powyżej wątpliwości: zastanów się jakby by były Twoje oczekiwania finansowe ( jestem pewna, że spore; a firma northpress płaci za wierszówkę i to niewielkie sumy). Nieraz pracodawcy nie zapraszają na rozmowę z tego względu, że kandydaci mają za duże doświadczenie zawodowe na dane stanowiska i wiedzą, jakie by musieli zaproponować stawki. Bardziej opłaca się zatrudnić osobę tańszą i taką, która ma mniejsze doświadczenie. A co do największego portalu internetowego w Polsce- była to zapewne wirtualna polska, a żeby tam pracować (pracowałam tam), wcale nie trzeba się szczególnie starać, czy też być wykazywać się specjalną kreatywnością. Wystarczy znajomość języka angielskiego i jedziemy z tłumaczeniem stron z zagranicznych serwisów- patrz serwis turystyka.pl.

*powyżej miało być: turystyka.wp.pl

Niby masz rację w tym co mówisz, ale skoro ktoś z North Press napisał "Teraz wybieramy najlepszych - z reguły z doświadczeniem i z ciekawymi pomysłami." to chyba jednak liczy się bardziej jakość pracownika, niż koszt jego zatrudnienia.

Alzo - nie w tym kraju :)

Ok, chciałem tylko zwrócić uwagę, że próba tłumaczenia postępowania North Press (czyli koszt pracownika) jest nieadekwatna do tego, co ze strony NP zostało wcześniej napisane. A w naszej polskiej rzeczywistości niestety jest tak, że jednak od osób z doświadczeniem pracodawcy spodziewają się wysokich oczekiwań finansowych, więc takie firemki nawet nie zapraszają na rozmowę (choć oczywiście lepiej, jeśli wynagrodzenie jest już podane w ofercie pracy bądź informuje się o nim w kontakcie telefonicznym - czasem może się okazać, że jednak można dojść do porozumienia.