Witam,

Proszę o pomoc, chce sprzedać mieszkanie na Żabiance, trochę sama próbuje, dałam kilka ogłoszeń na gratkę, w anonsach, szybko.pl ale słabo
to wygląda. Zazwyczaj dzwonią do mnie pośrednicy i pytają czy chcę nawiązać z nimi współpracę . Mam małą córeczkę, sama trochę pracuje
nie mam za bardzo czasu na umawianie się na spotkania .Byłam u jednego znajomego pośrednika i zaproponował mi umowę na wyłączność, ale ja do końca nie jestem przekonana, wiem ,że sama nie mogę wtedy sprzedawać. Podpowiedzcie czy ktoś z was sprzedawał na wyłączność jak to dokładnie wygląda ?

witam
jezeli chcesz sprzedac i godzisz sie zaplacic wynagrodzenie posrednikowi - to podpisuj umowe na wylacznosc
- plusy: posrednik wie, ze zarobi pensje wiec sie bedzie staral, biuro wyda wiecej na reklame nieruchomosci, powiesi baner, wyróżni twoje ogłoszenie na portalach nieruchomosciowych,itd., bedzie do Ciebie dzwonil jeden posrednik a nie 15,
- minus: nie mozesz sprzedawac sama - nie ominiesz placenia prowizji - ale jezeli probowalas do tej pory sama i nie wyszlo - to znaczy ze potrzebujesz pomocy profesjonalisty
(umowa otwarta - posrednicy wrzucaja oferte do portali i nic nie robia, czekaja na klienta, a oferta "zwieksza" ilosc ich ofert w necie i wydaja sie Wielcy, nic wiecej nie zrobia bo przeciez po co wydawac kase na reklame, gdy potencjalny nabywca - pojdzie do konkurencji, bo ten ma np. ładniejsza nazwe biura lub ładniejsze zdjecia, takie jest PRAWO RYNKU, bedzie do Ciebie dzwonic co chwila inny posrednik, nie bedziesz wiedziala z kim rozmawialas)
pozdrawiam
Ola

Dziękuje za rady. Faktycznie przeglądałam różne portale w poszukiwaniu swojej oferty i widziałam nieraz kilkanaście zdjęć tych samych mieszkań to jakiś śmietnik się robi. Zależy mi na sprzedaniu tego mieszkania a przecież tyle jest tego wszystkiego w internecie..przemyśle jeszcze sobie może ktoś jeszcze mi coś napisze na tym forum :) ale dzięki raz jeszcze

i tak wszystko rozbija się o to kto będzie się twoim mieszkaniem zajmował, jak pośrednik będzie słaby i nie włoży pracy i serca to wyłączność czy nie i tak będzie stało

Wyłączność daje gwarancję indywidualnego podejścia, oszczędza czas i nerwy. Ja zgodziłam się na wyłączność i mi się opłaciło. Wolałam nie ryzykować . Poza tym biuro, które mi polecono pracuje tylko na ofertach na wyłączność. Uzgodniliśmy wszystkie warunki, zrobili mi mega reklamę, trochę mnie ściągnęli na ziemie z moją ceną, którą zaproponowałam za swoje 3 pokoje. Pojawiali się klienci , często z pośrednikami z innych biur nieruchomości - to tak działa przy umowie na wyłączność . Biura pośrednictwa, które pracują na takich ofertach mają specjalny system współpracy między sobą ! Ja nie miałam pojęcia, że biura przysyłają sobie nawzajem klientów! Mogę podać Ci adres tej agencji na priv. Powodzenia Ela

super :) chętnie skorzystam z poleconego biura, podaje moje namiary: iwett011@tlen.pl

a jednak dzwonią do mnie ...pośrednicy mówią, że przyprowadzą mi klienta ale muszę podpisać z nimi umowę , jakiś facet ( notabene z takiej dużej firmy sieciowej ) mnie wyśmiał jak powiedziałam, że myślę nad umową na wyłączność! Zgłupiałam...:(

Wyśmiał Cię ....bo biura sieciowe rozliczają agenta z ilości podpisanych ofert na sprzedaż. wyłączność to jedno biuro a otwarta to nawet 10. Nie mają ofert czyli są "słabymi" pracownikami.

a... czyli to, że jest duże biuro nie świadczy o ich potencjale ? i lepiej na wyłączność ?

elka_75 dobrze Ci radzila - jezeli ma sprawdzone biuro to bierz namiar i umawiaj sie z nimi na wylacznosc, jestem posrednikiem - nie reklamuje sie - moze kiedys trafisz do mnie:) - ale wylacznosc to najlepsze wyjscie - nie ma znaczenia wielkosc biura a osoba posrednika, z ktorym podpiszesz umowe - jezeli jest polecony to znaczy, ze sie sprawdzil, a nie ma lepszych fachowcow niz poleceni - w kazdym zawodzie
powodzenia w sprzedazy
Ola

nie dziękuję, masz racje - po co się denerwować - idę do poleconego, zobaczymy co z tego wyjdzie . Pozdrawiam

podpisałam umowę na wyłączność i mam już oglądających! zobaczymy co z tego wyniknie. Jednak atutem w moim przypadku jest lokalizacja :)
( Żabianka ) trzymajcie kciuki!

I co sprzedałaś? Zakład, że nie:)

Ludzie omijajcie pośredników ich zachowanie jest żenujące chcą głównie sprzedać mieszkanie za wygórowaną cenę. Nie są skłonni do negocjacji. Developerzy na wstępie dają 10% mniej - ale im zależy na sprzedaży. A u pośrednika można zejść maksymalnie 20 tys., przy czym ustalają ceny jak z kosmosu. Na początku wszystko jest ładnie pięknie mówią, że mają już kupca tylko trzeba umowę podpisać ludzie im wierzą, podpisują umowę a klient znika w nieznanych okoliczonościach. Dodatkowo wyceniają nieruchomości jak z kosmosu i nic dziwnego, że wtedy klientów brak. Fakt pośrednicy mają dużą bazę, ale im wystarczy, że w ciągu roku sprzedadzą 4 mieszkania bo wtedy dostaną za nic 24tys.

1. Aby sprzedać mieszkanie, ważna jest bardzo wycena. Radzę wyceniać mieszkanie nie na podstawie cen z ogłoszeń pośredników bliższe realiów są ceny właścicieli, ale i tak one zawsze są do negocjacji. Banki bardzo porządnie wyceniają mieszkania, ale ta usługa kosztuje. Z drugiej strony co z tego, że znajdziemy klienta, jeżeli bank nie zdecyduje się na skredytowanie danej nieruchomości, bo uzna ją za przecenioną. Najlepiej spytać się znajomych, oni są dobrze zorientowani za ile sprzedali. Muszą jednak mieć informacje aktualne z najbliższych 3 miesięcy. Niestety ceny cały czas idą w dół. Broń Boże nie porównywać cen do cen deweloperów. Negocjacje w biurach sięgają nawet 20% w dół. Pamiętajmy zawsze do naszego mieszkania zgłoszą się klienci, którzy będą chcieli negocjować, ale dobry towar za uczciwą cenę się sprzeda. Można zawsze dodać do uczciwej ceny 20 tys.
2. Należy się ogłosić, wszelkie możliwe portale, często aktualizować ogłoszenie i wystawiać je na nowo, najlepiej codziennie wpisywać nowe w portalu. Dobrze zrobić to na tablicach osiedli, zostawić informację w pobliskim sklepie, mówić ludziom, że chce się sprzedać.
3. Unikać pośredników szerokim łukiem - oni uwiążą was umową i spowodują, że ich liczba ofert wzrośnie, ale wy nie sprzedacie.

Najważniejsze myśleć realnie. Wszędzie ceny mieszkań są napompowane i nierealne te u dewelopera na wejściu negocjowalne o 10%.

kiedy proponuję właścicielom obniżenie ceny, bo nierealna, to zazwyczaj odpowiadają:
1. nie spieszy mi się ze sprzedażą
2. nie zwrócą mi się koszta związane z remontem
3. a sąsiad sprzedał za tyle ......
a potem wiszą te oferty miesiącami.
I też nie rozumieją, iż lepiej mieć z jednym /nawet nie wyłączność/, dwoma biurami niż 7 i więcej.
Ech, pisać można by wiele. Tak jak są niezadowoleni z pośredników, tak samo Oni są niezadowoleni z właścicieli. Zawsze wszystko /albo w większości/ idzie w dwie strony.
Pozdrawiam tych za, jak i przeciw

1. nie spieszy mi się

skoro mu się nie spieszy, tzn. ze sie nie spieszy - o co tu miec pretensje? skoro moze sprzedac swoja nieruchomosc dzis, jutro, za 5 lat// szczesliwy czlowiek i tyle

2. koszty remontu

skoro chce odzyskac zainwestowany kapital i nie chce sprzedawac ze strata... to chyba trzeba uszanowac jego wole? pewnie sam wie, ze sprzedaz sie wydluzy albo zostanie dalej ze swoja nieruchomoscia - ale to jest prawo sprzedajacego

3. sasiad sprzedal drozej
to nie argument, ale rodzi jakas ekspektatywe na uzyskanie przynajmniej podobnej ceny, uzasadniona ekspektatywe... wiec trzeba miec dobry kontrargument np. ale sasias sprzedawal na gorce cenowej albo sasiad mial zlote klamki...

Masz rację. Nie śpieszy się mu, chce odzyskać koszty remontu, sąsaid sprzedał drożej- ale to są argumenty właściciela.
A pretensje są do posredników bo to oni są winni zawyżonych cen.
Więc jak jest naprawdę??????????????