Re: Najlepsze lumpeksy w Trójmieście?!
Nie wiem który jest najlepszy, u nas w Trójmieście lumpy są strasznie drogie! Wiele rzeczy kosztuje tyle samo co nowe z przeceny. Ja czasami robię ciuchlandowy nalot, gdy wpadam do jakiejś mniejszej miejscowości , tam więcej lumpeksów , można znaleźć coś oryginalnego i nietypowego, a do tego jest tanio! Jak na używane ciuchy przystało! Po kilku dniach można kupować rzeczy za 1zł, spodnie za 3zł ! :) ... Gdy ktoś ma nietypowy gust, to takie rozwiązanie to bajka! :) ... Ja nie czuję potrzeby dowartościowywania się że kupiłam sobie szmatę za 600zł , to zwykły snobizm.
Wiem natomiast które omijać wielkim łukiem.
Poszukuję od dawna jakiegoś namiaru na właściciela tej sieci pomarańczowych Ciuchlandów. A jeśli to nie jakaś zorganizowana sieć, to przynajmniej do właściciela tego ciuchlandu , który mieści się w Sopocie, na Niepodległości 795. Nie wiem kto tym całym bajzlem kręci, ale przecież musi być jakaś osoba odpowiedzialna za to co dzieje się w takich sklepach, gdyż jak na razie, to panie ekspedientki robią tam swoje królestwo i swoje porządki, panoszą się jak głupie gęsi i odstraszają klientów. Jeśli chodzi o sklep w Sopocie na Niepodległości, to większego buractwa ekspedientki nie mogą sobą reprezentować (swoją drogą nikt już tam przez to nie przychodzi). Robią dosłowny raban w sklepie, krzyczą między sobą, jedna przez drugą, czasami przez cały sklep nad głową klientów, a gdy wpadną jeszcze ich znajome, to w ogóle jak przekupy na rynku, zmuszają cały sklep do słuchania o tym czy za ciasne na "du*ie" czy nie. Zamieszanie, gdakanie - jak w kurniku! Co z tego, że sklep z odzieżą używaną? To znaczy, że trzeba tak klientów traktować? Z oburzeniem panie reagują na sugestie , że miałyby odwieszać ubrania po kimś na miejsce i rozkazują żeby zawiesić samemu. Wydawałoby się, że każdy ma jakąś pracę, a ich pracą jest właśnie PRACA w tym sklepie, a nie plotki i dbanie o makijaż ! Odwieszanie ubrań na miejsce nie jest czymś niespotykanym wśród obsługi sklepów odzieżowych! Księżniczki się znalazły.
Najgorsza jest ta toporna , krowiasta blondyna z tatuażem "Kiss My Ass" (pięknie świadczy o jej poziomie intelektualnym) , która zblazowana i wielce ważna gdacze najgłośniej i jest najbardziej bezczelna. Każdego klienta traktuje się jak złodzieja. Stare, śmierdzące szmaty - to takie upokarzające, gdy leci za Tobą, wyciąga i wyszarpuje niemal z przymierzalni, nawet gdy już zaczynasz się rozbierać, bo nie wie ile masz rzeczy! Krzyk , raban i pretensje. Przecież to zero taktu i kultury! Człowiek się czuje taki zażenowany, gdy go wyszarpie takie babsko z tej "przymierzalni" z tymi kilkoma starymi łachami za 10 zł i przelicza ... Kiedyś byłam świadkiem, gdy panie oskarżyły młodego faceta o kradzież (że niby włożył na siebie pod spód jakieś stare łachy i chciał wyjść) i kazały mu się rozebrać na środku sklepu! Co za upokarzające przeżycie dla tego człowieka. Był niewinny i "przepraszam" nie usłyszał! Wyszedł , a te baby nawet nie miały tyle kultury, żeby człowieka przeprosić!
Człowiek czuje się zdruzgotany , rozgoryczony i zażenowany, że mimo wyższego wykształcenia czasy zmuszają go do kupowania starych śmierdziuchów, a tu jeszcze jakieś głupie przekupy, rodem z wiejskiego rynku traktują Cię z góry jak śmiecia.Tak czy siak, rezygnuję z korzystania, bo teraz już ceny w ów sieci są jak w normalnych sklepach z nową odzieżą. Niestety, takie czasy - kto ma "pocałuj mnie w d*pę" na ręku (żal mi dzieci tej pani,ciekawe wychowanie zapewne) i twarde łokcie - ten ma siłe przebicia. Dziś tylko chamom żyje się lepiej.
38
4