Narzekam, ale posłusznym będę?

Nawet nie wiedziałem że na trojmiasto.pl jest takie forum:)
Trafiłem tu idąc po śladach trolla, więc jednak coś dobrego może wyniknąć z tych istot.
Uznałem że może się przywitam nim na jakiś temat odpowiem. Zauważyłem że wszyscy tutaj jakieś linki dają i cytaty, więc wczuje się w klimat:p
Tekst był już kiedyś prezentowany na tym portalu, 9 lat temu, ale wciąż aktualny, a wraz z tytułem tego wątku jest moim odniesieniem do wypowiedzi wielu osób tutaj.

"WDZIĘCZNY NIEWOLNIK
By Paine's Torch
Tłum. J. Sierpiński

Jestem wdzięcznym niewolnikiem. Mój pan to dobry człowiek. Daje mi jedzenie, dach nad głową, pracę i inne rzeczy. Wszystko, czego wymaga w zamian, to posłuszeństwo. Powiedziano mi, że ma on władzę kontrolowania mojego życia. Patrzę na niego i chciałbym być tak potężny.

Mój pan musi rozumieć świat lepiej niż ja, bo na swoje szacowne stanowisko został wybrany przez wielu innych. Czasami się uskarżam, ale boję się, że nie mógłbym żyć bez jego pomocy. To dobry człowiek.

Mój pan chroni moje pieniądze przed kradzieżą przed i po tym, jak zabiera połowę z nich. Zanim zabierze swą połowę mówi, że tylko on może chronić moje pieniądze. Po tym, gdy ją zabierze, mówi, że jest ona nadal moja. Wydając moje pieniądze mówi, że jestem właścicielem rzeczy, które kupił. Nie rozumiem tego, ale wierzę mu. To dobry człowiek.

Potrzebuję mojego pana do ochrony, bo inni mogliby mnie skrzywdzić. Albo wzięliby moje pieniądze i użyli ich dla siebie. Mój pan jest od nich lepszy: gdy zabiera moje pieniądze, wciąż jestem ich właścicielem. Rzeczy, które kupuje są moje. Nie mogę ich sprzedać ani decydować, jak mają być używane, ale są moje. Mój pan tak mi mówi, a ja mu wierzę. To dobry człowiek.

Mój pan zapewnia darmowe wykształcenie moim dzieciom. Uczy je, by szanowały i były posłuszne jemu i wszystkim przyszłym panom, jakich będą miały. Mówi, że są one dobrze uczone; że uczą się rzeczy, które będą potrzebowały wiedzieć w przyszłości. Wierzę mu. To dobry człowiek.

Mój pan troszczy się o innych panów, którzy nie mają dobrych niewolników. Każe mi przyczyniać się do ich wspierania. Nie rozumiem, dlaczego niewolnicy muszą pracować na więcej niż jednego pana, ale mój pan mówi, że to konieczne. Wierzę mu. To dobry człowiek.

Inni niewolnicy proszą mojego pana o trochę moich pieniędzy. On się zgadza, bo jest on dla nich tak dobry, jak dla mnie. To znaczy, że musi wziąć więcej moich pieniędzy, ale mówi, że jest to dla mnie dobre. Pytam się mojego pana, dlaczego nie byłoby lepiej pozwolić każdemu z nas trzymać swe własne pieniądze. Mówi, iż to dlatego, że on wie lepiej, co jest najlepsze dla każdego z nas. Wierzę mu. To dobry człowiek.

Mój pan mówi mi: źli panowie gdzie indziej nie są tak dobrzy, jak on; zagrażają naszemu wygodnemu stylowi życia i pokojowi. Wysyła więc moje dzieci na walkę z niewolnikami złych panów. Opłakuję ich śmierć, ale mój pan mówi mi, że była ona konieczna. Daje mi medale za ich poświęcenie i ja mu wierzę. To dobry człowiek.

Dobrzy panowie muszą czasami zabijać złych panów i ich niewolników. Jest to konieczne, by chronić nasz sposób życia; by pokazać innym, że nasza wersja niewolnictwa jest najlepsza. Spytałem mojego pana: "Dlaczego niewolnicy złego pana muszą być zabijani razem z nim?". Odpowiedział: "Bo dokonują jego złych czynów. Poza tym nigdy nie mogliby się nauczyć naszego systemu; zostali zindoktrynowani, by wierzyć, że jedynie ich pan jest dobry". Mój pan wie, co jest najlepsze. Chroni mnie i moje dzieci. To dobry człowiek.

Mój pan pozwala mi co kilka lat głosować na nowego pana. Nie mogę głosować na to, by nie mieć żadnego pana, ale wspaniałomyślnie pozwala mi dokonać wyboru pomiędzy dwoma kandydatami, których wybrał. Nie mogę się doczekać dnia wyborów, bo głosowanie pozwala mi zapomnieć o tym, że jestem niewolnikiem. Do tego czasu mój obecny pan mówi mi, co mam robić. Akceptuję to. Zawsze tak było i nie będę zmieniać tradycji. Mój pan to dobry człowiek.

W ostatnich wyborach pozwolono głosować około połowie niewolników. Druga połowa albo złamała reguły ustanowione przez pana, albo nie została uznana przez niego za odpowiednich. Ci, którzy złamali reguły powinni mieć w głowie więcej rozumu i nie być nieposłusznymi! Ci nie uznani za odpowiednich powinni wdzięcznie przyjąć pana wybranego dla nich przez innych. Jest to słuszne, bo zawsze robiono w ten sposób. Mój pan to dobry człowiek.

Było dwóch kandydatów. Jeden otrzymał większość głosów - około jednej czwartej populacji niewolników. Spytałem, dlaczego nowy pan może panować nad wszystkimi niewolnikami, skoro dostał głosy jedynie od jednej czwartej z nich. Mój pan powiedział: "Bo kilku mądrych panów dawno temu robiło to w ten sposób. Poza tym wy jesteście niewolnikami, a my jesteśmy panami". Nie rozumiem jego odpowiedzi, ale wierzę mu. Mój pan wie, co jest dla mnie najlepsze. To dobry człowiek.

Niektórzy niewolnicy mają złych panów. Zabierają oni ponad połowę pieniędzy swych niewolników i są wybierani jedynie przez jedną dziesiątą, a nie jedną czwartą z nich. Mój pan mówi, że różnią się oni od niego. Wierzę mu. To dobry człowiek.

Spytałem, czy mógłbym kiedyś zostać panem zamiast niewolnikiem. Mój pan powiedział: "Tak, coś takiego jest możliwe. Ale najpierw musisz przyrzec posłuszeństwo swemu obecnemu panu i obiecać nie porzucać systemu, który uczynił cię niewolnikiem". Jestem zachęcony tą możliwością. Mój pan to dobry człowiek.

Mówi mi on, że rzeczywistymi panami są niewolnicy, bo mogą głosować na swych panów. Nie rozumiem tego, ale wierzę mu. To dobry człowiek, który nie ma w życiu innego celu niż czynienie swych niewolników szczęśliwymi.

Spytałem, czy mógłbym nie być ani panem, ani niewolnikiem. Mój pan powiedział: "Nie, musisz być jednym albo drugim. Nie ma innych wyborów". Wierzę mu. On wie najlepiej. To dobry człowiek.

Spytałem mojego pana, czym nasz system różni się od systemów złych panów. Powiedział: "W naszym systemie panowie pracują dla niewolników". Nie będąc już dłużej zakłopotanym, zaczynam akceptować jego logikę. Teraz to widzę! Niewolnicy kontrolują swych panów, bo co parę lat mogą wybierać nowych panów. To, że panowie wydają się kontrolować niewolników między wyborami, jest wielkim złudzeniem! W rzeczywistości spełniają oni pragnienia niewolników. Gdyby tego nie robili, nie zostaliby wybrani w ostatnich wyborach. Jak jasne jest to teraz dla mnie! Nigdy więcej nie będę wątpić w ten system. Mój pan to dobry człowiek."
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Żyjemy w cywilizacji chrześcijańskiej, a chrześcijaństwo uświadamia ludziom, że Pan jest tylko jeden, nie ma innych panów i niewolników. Wiadomo od dwóch tysięcy lat. Kto czyta nie błądzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Tylko że ten Twój "Pan" sam twierdzi że nie jest tylko jeden. On tylko twierdzi że jest najważniejszy i nie masz służyć innym. Poza tym zawsze mówi o swoim ludzie jako o niewolnikach. Kto czyta nie błądzi, kolego:P
To chrześcijańska cywilizacja uznała że on jest jeden. Zrobiła to dokonując nadinterpretacji by móc legalnie służyć wielu Panom.

A ta chrześcijańska cywilizacja jest jak UFO albo Yeti, wszyscy o niej mówią, ale nikt jej nie widział:)

Zauważ że symbolem Gdańska jest pogański bóg mórz - Neptun:P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Człowieku, z której choinki się urwałeś i skąd czerpiesz tę niby-wiedzę ?
Dogmatem chrześcijańskim jest wolna wola, w którą Stwórca wyposażył człowieka, więc po 2000 lat wypadałoby to wiedzieć. I tak się dziwnie składa, że to Zachód, czyli cywilizacja o korzeniach chrześcijańskich udowodnił przez rozmaite dokonania, że ludzka wolność jest faktem. Warto czytać i douczać się.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

> skąd czerpiesz tę niby-wiedzę ?

To się nazywa Pismo Święte, taka duża niebieska książka, za gruba dla większości przemądrzałych internautów mających się za katolików:)

>więc po 2000 lat wypadałoby to wiedzieć.

Nie mam 2000 lat:P
Świat nie zaczął się 2000 lat temu;)

A wolna wola o której piszesz, to pojęcie względne, cecha raczej hipotetyczna niż realna, bo skoro Bóg odpowiada za wszystko, o czym możesz przeczytać w Biblii, to nasza wolna wola jest tylko odpowiedzią na jego czyny. On także jest wszechwiedzący i istnieje poza czasem, więc zna każdą naszą reakcję na każdą stwarzaną przez siebie sytuację. Zatem w praktyce, z jego punktu widzenia wolna wola nie istnieje, bo on ustawia świat tak by uzyskać odpowiednie działanie ze strony człowieka.

Z drugiej strony, nasze zachowania zależne są od tego co mamy w głowie, co często wynika z tego co nam wtłoczyła kultura - o czym sam pisałeś bodajże w wątku o lojalności. Zatem nie podejmujemy decyzji na podstawie wolnej woli ale posiadanych memów. Jesteśmy też podlegli prawom fizyki, np nie możemy latać, więc na nic wolna wola skoro coś nas ogranicza. A te wszystkie "cosie" stworzył podobno Bóg.

Dalej piszesz o ludzkiej wolności - wolność a wolna wola, to dwa różne pojęcia. I chrześcijaństwo na każdym kroku ograniczało i nadal próbuje ograniczać ludzką wolność, więc chyba coś tu nie gra?
Nie sądzę też by chrześcijaństwo było potrzebne by udowodnić że człowiek może być wolny, człowiek był wolny, jest wolny i będzie wolny - o ile tylko zechce i nie da się zniewolić totalitarnym ideom, jakim jest także Chrześcijaństwo.

>Warto czytać i douczać się.

Czytam minimum 3 książki miesięcznie od 15 lat. A ten temat jest moim ulubionym, więc pokaż swoje najlepsze argumenty:P
Masz coś prócz tekstów o choince?;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Więcej pokory w temacie znajomści Boga i więcej zdrowego rozsądku w temacie wolnej woli. Nikt mnie nie zmusza chociażby do blogowania, nikt mnie nie kusi pieniędzmi, żebym blogował, czy komentował wydarzenia, chociaż niektórzy próbują uniemożliwić lub przynajmniej ograniczyć moją wolność wpowiedzi. Wolna wola w akcji.

Na tematy aktualne polecam socjolgów amerykańskich Richarda Sennetta, Benjamina Barbera, amerykańskiego prawnika Joela Bakana, socjologa hiszpańskego Manuela Castellsa.

Co do psychologicznych i neurologicznych uwarunkowań spoleczno-politycznych - amerykańskiego neurologia Antonio Damasio czy psychologa kultury Michaela Tomasello.

Co do roli mediów znowu Castells, czy Szlendak i Kozłowski.

Tyle co mam akurat na pólce pod ręką.A więc sporo już wiadomo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

>Nikt mnie nie zmusza chociażby do blogowania

Może tylko nie dostrzegasz. Skąd wiesz że Bóg Cię do tego nie zmusza? Albo kultura? W Polsce dostęp do internetu ma 5 mln ludzi, a na samych portalach czysto blogowych jest 3,5 mln blogów. Do tego dochodzą CMSy, portale psudoblogowe jak s24, i portale zagraniczne np tumbrl (bardzo popularny w Polsce). Bloga ludzie piszą nawet na fw i fb;) Istnieje pewien kulturowy trend, że każdy kto umie sklecić chociaż jedno zdanie albo wrzucić fotkę - może pisać bloga. Może, czy nawet powinien?;)
Więc rodzi się pytanie, czy rzeczywiście masz coś wartościowego do powiedzenia, czy po prostu kultura gwałci Twoją wolną wolę, sprawiając że piszesz byle pisać?;)

> Richarda Sennetta, Benjamina Barbera, (...) Joela Bakana,
> (...) Manuela Castellsa. (...) Antonio Damasio (...)
>Michaela Tomasello. (...) Szlendak i Kozłowski.

Ty mnie swoją mafią nie strasz:D

Masz argumenty to dawaj, nie masz to bywaj. Nie każ mi czytać całej biblioteki bym dostąpił zaszczytu rozmawiania z Tobą. Nie na tym taka rozmowa polega byś mi dyktował autorów jakich masz na półce.

I powiem Ci coś o czytaniu, gdy zaczynałem czytać książki popularnonaukowe, psychologiczne i teologiczne, to byłem zafascynowany, czasem nawet zdumiony treścią i mądrością autorów. Po kilkudziesięciu o danej tematyce dochodziłem do smutnego wniosku, że autorzy tych wszystkich książek nie piszą prawdy, nie mówią o faktach, i nie są obiektywni. Oni za pomocą pewności siebie i nadużyć w postaci nadinterpretacji czy pomijania faktów sprzedają własne opinie i poglądy na temat świata. Robią to samo co my tutaj:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Jak mogłeś mnie pominąć!!!
Mówiłeś, że jestem Twoim Guru!!!

Już Cię nie lubię. Nie powołuj się na mnie!!!

Rafał Ziemkiewicz
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Gdy Rafał Ziemkiewicz uczył się dopiero pisać, ja zajmowałem się pisaniem i redagowaniem prasy podziemnej, tak, że zależność możnaby, teoretycznie oczywiście, odwrócić.

Ale faktem jest, że nadaję dokładnie na tej samej fali co RAZ, co niejednokrotnie stwierdziłem porównując swoje brudnopisy z własnie opublikowanymi tekstami RAZa. RAZ ma talent pisarski, ja mam konkretne, wieloletnie doświadczenie w opisywanej branży.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Jak Ty zajmowałeś się pisaniem prasy podziemnej, to chyba jako agent drugiej strony:D Jak się Ciebie czyta, to człowiek zaczyna tęsknić za cenzurą:D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Anty...? Anty!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Cicho kisiel...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

"Masz argumenty to dawaj, nie masz to bywaj."

Zetjot Anty rzucił Ci wyzwanie. Czyżbyś próbował robić uniki?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Wyzwanie ? Musialby dobrze najpierw potrenować, bo przecież ma fatalne braki kondycyjne. Lata by to mu zajęło. Z czym do gości ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Czyli jak się okazuje najzwyczajniej w świecie nie masz nic wartościowego do powiedzenia/napisania. Nie pierwszy to raz.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Od wielu miesięcy czekam,aż Pan samodzielnie wypowie się na dowolny temat - ale widzę, że muszę Panu dodatkowo wytłumaczyć co to jest TEMAT.
Temat to nie jest podpinanie się pod cudzą notkę, czy cudzy komentarz - temat znaczy napisanie tekstu z postawioną tezą ogólną, podaniem faktów jednostkowych jako dowodów na jej rzecz i wyciągięciem wniosków. Można by było też wskazać słabe punkty tezy bądź jej ograniczenia.

Na razie bawi się Pan w esemesowanie i wychodzi tak jak wychodzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Temat to właśnie ta teza ogólna, czy to napiszesz sam, czy to myśl czy idea - to bez znaczenia.

Gdyby tematem było to co napisałeś, to zapewne Tobie nigdy w życiu nie udało się stworzyć tematu, bo nie jesteś w stanie podać dowodu ani argumentu na cokolwiek. Ty tylko oznajmiasz. Podajesz wnioski, bez tego wszystkiego wcześniej, więc nie wiadomo nawet o co ci chodzi.

I powtarzam Ci po raz kolejny, tu nie ma notek, ani artykułów, bo to nie jest Twój blog!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Teza to teza, wymaga rozwinięcia w temat a następnie obalenia kontrtez. Esemesem tego siię nie da załatwić, jak sądzą buractwo i lemingi. Polecam lekturę "sojusz filistra z buractwem".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Narzekam, ale posłusznym będę?

Te,Kris kros,"Masz argumenty to dawaj, nie masz to bywaj."
Spoko ZET JO CIKU ,to kolega Hala.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Czy ktoś ma dowody ? (4 odpowiedzi)

Na aresztowanie w stanie wojennym łowcy absurdów vel Zetjot ?

Fajnopolacy pochowali głowy w piasek (18 odpowiedzi)

Demokracja poszła się czochrać i co wy na to ? Maska spadła z Uśmiechniętj Polski ? I został...

Panie Tusk daj ludziom spokój (3 odpowiedzi)

P Tusk jest Pan kłamcą oszustem skompromitowanym człowiekiem niech Pan da Polsce spokój i nie...