Nie doceniamy tego co mamy cz.2

Kontynuacja wątku, który musiał zostać zamknięty z powodu ograniczeń technicznych
https://forum.trojmiasto.pl/Nie-doceniamy-tego-co-mamy-t946928,1,140.html
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Można znaleźć swoich odpowiedników.
To kraje, gdzie nadal napięcie jest duże.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Może kontakty z ludźmi, którzy faktycznie przeszli ludobójstwo, byłyby przydatne. Rwandyjczycy są bardzo otwarci, ale to przegrana, płaczliwa grupa. Ocalali z Holocaustu już chyba powymierali. Zwykle to jakiś lud, który ma swój własny lokalny język, dość egzotyczny. Może jakiś dialekt z Tyrolu? Bośniacy wydają się bardzo zamknięci, oni nadal nie panują nad strefą, gdzie się to działo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Drugi reporter, jakiego znalazłem, znany, wpadł tylko na krótko do Konstantynopola pociągiem w 1916, porozmawiał z kilkoma oficjelami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Opinia światowa jest zawsze mniej więcej na tym samym poziomie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Być może ludzie lubią poczytać sobie o różnych okropieństwach, traktując to jak formę rozrywki typu Koloseum.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mnóstwo wypływało relacji z Turcji, ale to wcale nie pomogło ofiarom. No może trochę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Konsulaty istniały nawet w mniejszych miastach. Były też szkoły prowadzone przez cudzoziemców.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Z misji pisano do konsula na przykład.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Miał on kontakty z tureckimi wysokimi urzędnikami, intelektualistami, z niemieckimi oficerami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Harry Stürmer, niemiecki korespondent w stolicy, docierał do wschodniej Turcji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jakiś reporter rozmawiał z oficjelami w Konstantynopolu (stolicy). Ale żaden nie wyrobił sobie nazwiska na tych wydarzeniach. I chyba żaden nie zapuścił się poza stolicę. Reporterami stali się ludzie innych zawodów, wykonując w sumie tę samą pracę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Oczywiście Turcja jako sojusznik Niemiec była wrogiem dla wielu krajów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W Konstantynopolu była misja dyplomatyczna Watykanu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Na razie nie natrafiłem na jakiegoś korespondenta na miejscu. Informacje wypływały z Turcji różnymi kanałami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Podróżnicy, biznesmeni szukający kontraktów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Taki np. kanał działał: głowa kościoła w Armenii miała przedstawiciela w Paryżu, ten przekazywał informacje dalej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kolejny raport, z końca 1915 roku.
Gazety raczej nie publikowały zdjęć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

To główny fotograf dla tego głównego okresu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wegner i inni niemieccy oficerowie fotografowali, choć Turcy i Niemcy tego zabraniali, on gromadził całość, także notatki, dokumenty. Wszystko nielegalnie wysyłał za granicę przez placówki dyplomatyczne, a część zdjęć wywiózł z Turcji w pasku, gdy w końcu został deportowany za karę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Korespondenci, dyplomaci, misjonarze z wielu krajów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Zakupy - stacjonarne czy przez internet? (70 odpowiedzi)

Cześć, robicie zakupy w sklepach stacjonarnych? Czy przez internet? Ja wychodzę, jeśli mam...

przeprowadzka !!?? (37 odpowiedzi)

Sprzedaliśmy dom, kupiliśmy drugi. Musimy się przeprowadzić... Czy zamawiać firmę...