Jacyś mężczyźni uratowali się, także w St. Famille, w tym ten lider uchodźców. Ilu dokładnie, nie wiem. Bojówkarze cały czas kręcili się po St. Famille. Nie było tak, że mogli się gdzieś ukryć. A jednak w St. Paul był moment, gdzie bojówkarze "nie mogli zobaczyć" 20 osób, których szukali i które by może rozpoznali. Nie wchodzę w to głębiej, może co ważniejsi byli jednak ukrywani. W St. Paul były duże zapasy żywności, przynajmniej początkowo.
Chodzi o to, że ta cała sytuacja może się tam powtórzyć.
Widać, że pewne "sztuczki" okazywały się skuteczne.
0
0