Nawkręcałeś sobie. określenie hipster jest bardzo świeże. Jak zapytasz hipstera, jakiej muzyki słucha, to Ci odpowie: i tak nie znasz. Rodriguez był popularny wśród hipsterów. Nagrał parę rzeczy w czasach dzieci kwiatów i zniknął. Płyty dotarły do RPA, gdzie stał się bohaterem, choć uważany był za dawno zmarłego. W końcu dokumentalista filmowy sprostował tę pomyłkę i powstała historia jak z bajki. Oczywiście nie do końca prawdziwa, ale ludzie lubią bajki, bo to atawistyczne.
Tekst jest beznadziejny. Tępa propaganda narkomańska. Ale hipsterzy tego nie wiedzą, bo cały bajer z nimi polega na tym, ze nie wiedzą nawet że sa hipsterami.
A to wszystko jest reżyserowane i animowane przez wielkie korporacje
https://www.youtube.com/watch?v=E90_aL870ao