Kurtka cała tylko zabrudzona po odbiorze wymagała interwencji krawca.
Podszewka rozdarta,pętelki mocujące kołnierz dodatkowy rozerwane,poduszka w ramieniu przeprasowana na jedną stronę,pomimo ,że była wewnątrz przyszyta na górnej części.
Obsługa używa regulaminu aby nie żetelnie wykonać usługę podając za przykład kurtkę klienta ,którą za chwilę mają przyjąć mówiąc" tutaj też poduszki mogą się uszkodzić , mogą odpaść guziki itp".
W moim odczuciu regulamin służy paniom jako parawan aby nie przykładać się do pracy.Najważniejsze ,że strona wierzchnia jest wyczyszczona a fakt ,że po odbiorze nie nadaje się do natychmiastowego użytku już ich nie obchodzi.
Nie ma książki skarg i zażaleń.
Nie polecam.Rozumiem ,że coś się może zdarzyć ale nie może to być bezkarne.

Pani Jolanto, co do poduszek i guzików to prawda. Poduszki podczas prania chemicznego mogą się odpruć, gdyż są źle przyszyte, a co do guzików to niektóre się topią i to nie wina pracownic pralni a producenta danej odzieży. Proponuję Pani może tam popracować, a sama Pani się przekona jak to jest. Co do regulaminu, jakby go nie było to pracownice pralni płaciły by za wszystko co by się popsuło itp.

bzdura. guziki moga sie stopic, zamek moze sie zepsuc, pracownicy nie siedza w bebnie i nie pilnuja kazdego ciucha z osobna, to jest niestety pranie chemiczne i mechaniczne i jak pracownice moga odpowiadac za to co sie dzieje w bebnie przez pinad 40 minut?? :/ czesto podszewki sa zle zeszyte juz u producenta a ludzie sobie z tego sprawy nie zdaja, myślą,że te panie nie maja co robic tylko odprówac wszystkim guziki, rozwalac zamki i drzec podszewki??? masakra