Obniżenie /wypadanie macicy

Dziewczyny, które macie obniżenie /wypadanie macicy jak sobie radzicie? Ćwiczycie czy operujecie czy pessar, leki? Jak u Was z wyproznieniem? Ja pomimo mojego dość młodego wieku, 3 porodów, chyba coraz bardziej skłaniam się ku operacji. Ćwiczenia mięśni nie pomagają. Kto Was leczy? Podzielcie się doświadczeniami? Z góry dziękuję
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 13

https://wholewoman.com
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Konserwatywne opcje leczenia POP obejmują trening mięśni dna miednicy (Kegel); modyfikacja działań promujących POP (ćwiczenia z podnoszeniem ciężarów i uderzenia); zarządzanie zaparciami i innymi okolicznościami, które zwiększają ciśnienie w jamie brzusznej; utrata masy ciała; zaprzestanie palenia; oraz rozważenie zastąpienia hormonów, ponieważ zastąpienie estrogenu może zwiększyć integralność i elastyczność tkanek." takie jest tłumaczenie automatyczne strony.
Dalej też piszą, że jak są uszkodzone tkanki pochwy, to ćwiczenia tego nie zmienią.
Na innej stronie, też angielskiej, o naturalnych sposobach na obniżenia, piszą, że wręcz ćwiczenia Kegla mogą przynosiić odwrotny efekt.
Dużo czytam na ten temat, nikt jeszcze nie napisał, że mu pomogły, dlatego sceptycznie do tego podchodzę, tym bardziej, że dwa lata ćwiczyłam Kegla przy okazji ćwiczeń na kręgosłup i to nawet mnie nie uchroniło przed wypadaniem pochwy.
Ale najlepiej na sobie sprawdzić, u Ciebie może to się jeszcze nawet samo cofnąć, jak nie są uszkodzone tkanki.
Ćwiczenie też muszą być wykonywane prawidłowo, a każdy fizjouro, mówi inaczej, więc samemu trzeba myśleć.

Na pewno, w Twoim przypadku warto ćwiczyć i obserwować w którą stronę to idzie.

Co do tej kulki, to dobrze nie doczytałam:) Myślałam, że dodatkowo na szwie masz jakąś kulkę.

Na stronach o naturalnych sposobach
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

W tym artykule jest napisane, że są przestarzałe?
"Studies comparing the use of pessaries with pelvic floor training in managing women with advanced POP have shown that both can significantly improve symptoms; however, pelvic floor muscle training has been shown to be more effective, specifically for bladder POP."
Ja zrozumialam wręcz przeciwnie, po powyższym zdaniu jest opis jak bardzo mogą pomóc w łagodnym i umiarkowany stopniu oraz jak ważne są ćwiczenia przed i po operacji.
O jaka kulkę chodzi?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

A ta kulka na szwie, to może być zrost.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie można sugerować się tym zdjęciem, bo każde jest inne, od spoczynku do dużego obciążenia.
Tak jak tam piszą pozycja leżąca utrudnia rozpoznanie stopnia, tym bardziej jak lekarz ocenia po włożeniu narzędzia, które jak tu pisały też dziewczyny, posuwa wszystko do tyłu, a zakasłanie też zbytnio nie obciąża pochwy.

O ćwiczeniach i innych podobnych zaleceniach też piszą jako przestarzałe i mało skuteczne.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Znalazłam stronę ze zdjęciami. U mnie wygląda to chyba najbardziej na zdjęcie 1 (mild prolapse), czy to byłby stopień bardziej 1 czy już 2?
https://healthdoc13.wordpress.com/2016/10/29/even-more-about-pelvic-prolapse-diagnosis-treatment/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziękuję za odpowiedzi. We wtorek mam jeszcze wizytę u swojej ginekolog, zobaczę co ona powie i od razu zapiszę się do urofizjoterapeuty, ale jeszcze jestem w pologu. Te stopnie mnie przerażają, ogólnie wnm aktualnie nie zauważam. Miałam przed porodem. Z wypróżnianiem problem jakiś jest, ale to nie zaparcia i z trzymaniem kału też już jest lepiej niż po samym porodzie. Oglądając ranę po nacięciu zauważyłam, że coś tam jest, czego być nie powinno.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

to są stopnie i podziały https://ptug.pl/algorytmy-postepowania/intersdyscyplinarne-wytyczne-polskiego-towarzystwa-uroginekologicznego-odnosnie-diagnostyki-i-leczenia-obnizenia-narzadow-miednicy-mniejszej/

wg lek która mnie badała mam 2 stopień w skali Pelvic Organ Prolapse Quantification System (POP-Q)
Stopień 2 (stage 2) część prowadząca obniżenia znajduje się pomiędzy 1cm powyżej a 1cm poniżej strzępków błony dziewiczej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

te stopnie to nie takie umowne, podane są dokładne wyliczenia, z tym że oni chyba zapominają, że u każdej z nas długość macicy jak i szyjki może się różnić, to samo jest z długością pochwy, a nawet jej szerokością, zwłaszcza u kobiet po porodzie, więc te ich wyliczenie co do centymetra są do bani, ale jakoś ustalać to muszą ;), no i są też różne skale ustalania, sporo się do siebie różnią, ale od kilku lat obowiązuje chyba jedna. W sumie wg mnie to najlepiej by pokazało nadanie radiologiczne, chociażby MRI, gdzie wszystko idealnie widać, gdzie się co znajduje i jakie ma wymiary, ale oni mają to w nosie, i nie zlecają badań, bo po co, przecież to nie problem, nawet jeśli macica będzie latała w gaciach ;)
Jeśli pytasz o ćwiczenia, tak, wielu moim koleżankom po porodzie pomogły, ściany się zrobiły jak przed porodem, ale one miały tylko nieznaczne problemy, ok pierwszego stopnia ściany, a macicę na miejscu, czy tylko drobiazg, i faktycznie po ok 3 miesiącach regularnych ćwiczeń wszystko wróciło do normy po porodzie, wiadomo nie były tam nowe, ale były znów wąskie, ściany sztywne, i nie było obniżeń ścian pierwszego stopnia. U mnie nie wiem czy pomogło, tzn z WNM mam różnie, nie zawsze popuszczam, z tym że nie wiem czy to zasługa ćwiczeń czy tego że nie zawsze wszystko zsuwa sie w ten sam sposób, są jakby różne schematy zsuwania, i chyba raczej stawiam to na ten kalejdoskop zsuwania niż na ćwiczenia, ponieważ z wypróżnianiem mam też kalejdoskop, raz nie mogę wyprzeć a innym razem ledwo utrzymuję wszystko na miejscu, bywa że mam lekko ubrudzoną wkładkę. To samo jest z tamponami. Z tym że ja nie ćwiczyłam zbyt długo i intensywnie, ponieważ ćwiczenia nasilały ból narządów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Te stopnie to kwestia umowna, ja mam podobnie, ale cystocele, sama zauważyłam, fizjouro powiedziała 0-1 stopień, gin. 1 stopień, a wg tego co czytam, to bym do 2 zaliczyła, bo też uważam, że jak już jest gulka przy wejściu do pochwy, to raczej już nie 1.

Anonim, piszesz o ćwiczeniach, ale znasz kogoś komu pomogły jakiekolwiek ćwiczenia?

Po porodzie to jeszcze można liczyć, że to wypadanie jest przejściowe.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiekowa 1 stopień z reguły jest nieodczuwalny, niezauważalny nawet przez pacjentkę, i w pierwszym stopniu wiele można naprawić ćwiczeniami, zwłaszcza jeśli chodzi o ściany pochwy, dlatego na tym etapie rzadko ktoś ingeruje. Gorzej jest już z drugim stopniem, zwłaszcza gdy zaczyna to być prawie 3 stopień po jakimś czasie, 3 i 4 tu nie ma co liczyć na cud
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

No tak dla lekarza to nie problem, ale to Ty będziesz się męczyć czy z sikaniem czy wypróżnianiem a nie lekarz.
Skoro masz gulkę, to znaczy że jest to więcej niż I stopień, 2-4? być może ćwiczenia troszkę pomogą, ale na cud bym nie liczyła. Szybko udaj się do fizjoterapeuty uroginekologicznego, niech oceni czy da się coś z tym zrobić przy pomocy ćwiczeń, jeśli tak, to powie co i jak, jeśli nie, to zacznij szukać kogoś kto Ci pomoże to naprawić, jeśli będzie Ci to przszkadzać
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Obniżenie /wypadanie macicy

Czytaj o rectocele, w sumie to niby ćwiczeniami można zniwelować, ja w to już nie wierzę.
Wybierz się do fizjouro...słabe mięśnie pochwy i taki efekt, nie jest to w każdym razie norma po porodzie.

Z naprawą też jest ciężka sprawa, na tym etapie, 1 stopień wypadania, nic się nie robi. Jedynie ćwiczenia, ale skutek wątpliwy.
Jednym słowem nie ma skutecznej metody na wypadanie narządów rodnych.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Obniżenie /wypadanie macicy

Hej, przeczytałam Was. Niektóre posty tylko przerzuciłam.
Jestem 4 tyg. po porodzie. Kilka dni temu zauważyłam, że w szparze sromowej "coś" mam. Lekarz stwierdził, że to opadnie pochwy i tak już mi zostanie, bo to przecieżd normalne, że pochwa może się zmienić po porodzie. 2 tygodni przed porodem zaczęłam odczuwać słabsze mięśnie dna miednicy, bo miałam problem z utrzymaniem moczu. Po porodzie (1wsza ciąża, SN ale lekarz "pomógł" mi łokciem, z nacięciem krocza) jak chciałam do toalety to musiałam iść, bo wiedziałam, że długo nie wytrzymam. Teraz jest lepiej, odczuwam jedynie takie delikatne jakby skurcz lechtaczki. W pochwie jedna ściana jest opuszczona tak na 70-80% szpary i wyczulam gulke również na dole, od strony jelit. Jaka jest szansa, że te zmiany da się naprawić?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Może być tak, że bez siatki się nie da w pochwie, jeśli będzie problem z wypadaniem pęcherza przez przednią ścianę, i ten pęcherz trzeba będzie podwiesić na taśmie, albo zrobić całkowite zaszycie. Techniki jakieś tam są, wszystko zależy też od problemu jaki się pojawi. Ale właśnie te ściany można ćwiczeniami polepszyć, a przynajmniej opóźnić problem, więc idź do fizjoterapeuty uroginekologicznego, niestety tylko prywatnie, i naucz się prawidłowo dbać o to co jeszcze można
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzięki za info. To nawet jakbym w przyszłości miała mieć plastykę przedniej ściany pochwy, bo mam nadzieję, że jak będę się oszczędzała, to za bardzo mi się nie opuści macica, nie będę zgadzała się, na żadne siatki/taśmy w pochwie.
Bo wypadanie pochwy cysto cele to raczej sprawa postępując będzie.
Wychodzi też na to, że oprócz zaleceń trzymania postawy, nie dźwignią i nie schylania się, nic więcej nie da się zrobić.
Jak już ćwiczenia mięśni Kegla nic nie pomagają, to inne tym bardziej.
Sam ruch jest chyba najlepszą rehabilitacją.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Siatki czasami montuj się w brzuch, gdy mięsień brzucha jest ruszany, robi się to po operacjach brzusznych po to, aby zapobiec przepuklinom itd, dlatego lepsza jest laparoskopia, mniej uszkodzeń, mniej zrostów, więc mniej problemów w późniejszym czasie, nie trzeba siatki zabezpieczającej, chyba że to jakiś skrajny przypadek to montują. Do tego siatki często stosuje się w pochwie, do ustabilizowania ścian. Powikłania siatek taśm itp, to mogą być perforacje, tj uszkodzenia tkanek bądź narządów z którymi siatki się stykają, i stany zapalne, bo to jednak jest ciało obce, a stany zapalne mogą być niebezpieczne. Bywa tak że po latach trzeba te siatki z tego powodu wydłubywać, a uszkodzenia wtedy są trudne do ogarnięcia. Jest cała literatura dotycząca tego tematu, zwłaszcza z ostatnich lat, po wieloletnich obserwacjach po tego typu zabiegach, dlatego coraz więcej lekarzy wraca do używania tkanek własnych, nie ma tego typu problemu, zabieg mniej skuteczny, na krócej ale można go powtórzyć, nie ma takich powikłań.
Pytasz mnie, miałam operację ginekologiczną laparoskopową na jajnikach i więzadłach, zrosty itd, i łyżeczkowanie, a do łyzeczkowania zakłada się inne wzierniki niż do badania ginekologicznego, do tego szyjkę unieruchamia się za pomocą kulociągu, to trochę ciągnie szyjkę na zew. Wrzuć sobie w google łyzeczkowanie, to zobaczysz jak wygląda technicznie zabieg
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W sumie to lepiej jak rozkroją, wszystko mają na wierzchu, gorzej, po operacji trzeba się męczyć, nie chodzi o blizny, bardziej chyba o koszt.

*Anonim, powiedz mi jak to jest z tymi siatkami, ja myślałam, że przy wycięciu macicy, nie zakłada się żadnych siatek.
I jak to się ma do powikłań po tych siatkach czy taśmach?
Co Ty miałaś robione laparoskopowo, bo pisałaś tylko o jakimś zabiegu diagnostyczny przezpochwowym.
Ciekawa też jestem, po co miałaś ten kulociąg?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzięki Miśka, pamiętaj mama nie powinna dźwigać po takiej operacji już do końca życia, już nie więcej niż 2-3 kg, inaczej za jakiś czas będzie miała problemy z pęcherzem, taki zabieg łatwo zniszczyć :(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mama na prawdę jest zadowolona, bardzo odżyła. Teraz tylko żałuje, że tak długo się męczyła zamiast zrobić to z 5 lat temu. Wszyscy zauważyliśmy różnicę w jej funkcjonowaniu. Jeśli kiedyś będę miała taki problem to patrząc na mamę nie ma co zwlekać, też się zdecyduję. Wiem, kasa to kasa, ale taka kwota chyba warta wydania żeby odżyć na nowo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Odkurzacz samojezdny - robot - opinie (72 odpowiedzi)

Czy ktoś ma takie cudo ? Czy to w ogóle działa. Chciałam dziś kupić ale sprzedawca stanowczo mi...

Dr Małgorzata Błędzka (4 odpowiedzi)

czy może ktos chodzi do pani doktor? chciałabym poznac opinię o niej.

kolorowanki do druku (30 odpowiedzi)

czy znacie jakieś fajne strony z kolorowankami do wydruku ?